Sport

KS Developres Rzeszów wygrywa pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń!

Źródło: Serwis informacyjny KS Developres
Dodano: 30.11.2025
Foto - Źródło: Serwis informacyjny KS Developres
Foto - Źródło: Serwis informacyjny KS Developres
Share
Udostępnij

Po kilku miesiącach przerwy przyszedł czas na pierwszy mecz tegorocznej Ligi Mistrzyń. Do Rzeszowa przyjechała dobrze już znana rzeszowskim kibicom drużyna Martiza Plovdiv.

Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie KS Developres Rzeszów wygrał z Bułgarkami najpierw w hali na Podpromiu 3:1, natomiast na wyjeździe bez większych problemów 0:3. Spotkanie od początku przebiegało pod nasze dyktando. Seria zagrywek Marrit Jasper dała nam pięć punktów przewagi (10:5). Z każdą minutą nasza gra wyglądała lepiej, a rywalki nie były w stanie zbliżyć się do nas choćby na chwilę. Taylor Bannister punktowała w ataku i bloku. Chwilę przed końcem seta Laura Heyrman dołożyła piekielnie mocnego gwoździa i tylko cud mógł sprawić, by zespół Martizy mógł to wygrać. Cudu nie było, a my spokojnie wygraliśmy do 19.

Po krótkiej przerwie rywalki się przebudziły. Nie graliśmy już z taką łatwością jak kilkanaście minut wcześniej, ale mimo to ciągle nieznacznie prowadziliśmy, do momentu dobrych zagrywek Ivy Dudovej i Viktorii Koevy. Szybko zrobiło się 14:18 i koniecznie musieliśmy wrócić do lepszej gry. I tak też się stało. Pospolite ruszenie pod dowództwem Laury Heyrman i Marrit Jasper szybko sprawiło, że kibice znów zaczęli wierzyć w wygranie tego seta. Za sprawą dobrego serwisu Laury Jansen i zdobytego w tej akcji punktu przez Svitlane Dorsman, wyszliśmy na jednopunktowe prowadzenie 22:21. Końcówka była niesamowicie emocjonująca. Po najdłuższej akcji od początku tego sezonu, która obfitowała w wiele heroicznych obron, za sprawą Marrit Jasper, udało nam wyrównać po 23. Niestety było to za mało by wygrać, ponieważ ulegliśmy po grze na przewagi do 25.

Szybko chcieliśmy zapomnieć o poprzedniej partii, by w nową wejść z czystym umysłem. Od pierwszej piłki ruszyliśmy do zdecydowanego ataku, nie pozostawiając rywalkom żadnych złudzeń i szans na wyrównaną walkę. Pełna dominacja w każdym aspekcie gry skutkowała łatwo zdobytymi punktami. Bułgarki nie miały jednak zamiaru zbyt szybko się poddawać i nieznacznie odrobiły stratę. To jednak nie wystarczyło na doświadczone Rysice, które wygrały do 18.

Czwarty set lepiej zaczęły zawodniczki Martizy. Doprowadziły nawet do stanu 2:5 i w tym momencie trener Hernandez poprosił o pierwszą przerwę. Momentalnie odrobiliśmy straty, a po ataku Marrit Jasper wyszliśmy na prowadzenie 6:5. Po dwóch asach serwisowych Laury Heyrman, mieliśmy cztery punkty przewagi (14:10). Bardzo dobre spotkanie rozgrywała Taylor Bannister, która była dziś wręcz nie do zatrzymania. Końcówka była już tylko formalnością, którą dopełniliśmy bez zbędnych emocji.

KS DEVELOPRES RZESZÓW 3:1 MARTIZA PLOVDIV (25:19; 25:27; 25:18; 25:16)

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy