Strona główna>Sport>Polska pokonuje Francję 3-2 w Siatkarskiej lidze Narodów i wraca na pozycję lidera światowego rankingu
Sport
Polska pokonuje Francję 3-2 w Siatkarskiej lidze Narodów i wraca na pozycję lidera światowego rankingu
Źródło: Serwis informacyjny Polskiego Związku Siatkówki
Dodano: 21.07.2025
Foto - Źródło: Serwis informacyjny Polskiego Związku Siatkówki
Udostępnij
W Gdańsku zakończył się turniej Siatkarskiej Ligi Narodów. W pierwszym meczu Chiny po pięciu setach pokonały Kubę, w drugim spotkaniu Bułgaria przegrała z Iranem, natomiast na zakończenie rozgrywek Polacy wygrali z mistrzami olimpijskimi – Francją.
Polska – Francja 3:2 (32:30, 20:25, 25:20, 23:25, 15:12)
Mecz kończący zmagania w ramach trzeciego tygodnia rozgrywek Siatkarskiej Ligi Narodów otworzyło skuteczne zagranie reprezentacji Francji, po chwili pierwszy punkt dla Biało-Czerwonych zdobył Wilfredo Leon (1:1). Yacine Louati nie zdołał przedrzeć się przez podwójny polski blok (4:3), jednak po chwili zapunktował bezpośrednio zza linii dziewiątego metra (7:5). Marcin Komenda doskonale rozegrał piłkę do Wilfredo Leona, który skończył atak na pustej siatce (10:9), goście natomiast świetnie czuli się w polu serwisowym (13:12). Atak Jakuba Kochanowskiego ze środka siatki pozwolił naszej reprezentacji zwiększyć prowadzenie do trzech oczek (16:13), co skłoniło trenera Andreę Gianiego do poproszenia o przerwę dla Francji. Mistrzowie olimpijscy szybko odrobili straty (19:19), gra toczyła się punkt za punkt (22:22), ale ostatecznie z walki na przewagi (27:27), zwycięsko wyszli Polacy (32:30).
Drugiego seta od efektownego, pojedynczego bloku na rywalu otworzył środkowy polskiej reprezentacji, Jakub Nowak (1:0). Po stronie francuskiej w ataku z drugiej linii zaprezentował się Mathis Henno (4:3), w tym fragmencie meczu obie drużyny zepsuły kilka zagrywek (7:6), ale stale to nasi siatkarze utrzymywali nad przeciwnikami minimalną przewagę (10:9). W obronie dwoił się i troił libero Jakub Popiwczak (13:12), ale dzięki skutecznym akcjom ze środka tym razem to ekipa Les Bleus zdołała odskoczyć na dwa oczka (15:13). Tym razem to nasi kadrowicze znaleźli się pod presją gonienia wyniku (18:15), po przerwie na prośbę Nikoli Grbicia zagrywkę zepsuł Theo Faure, natomiast niemożliwą do przyjęcia zagrywkę na stronę Francuzów posłał Kewin Sasak (20:20). W ostatnich minutach tego seta rywale wrzucili wyższy bieg (23:20) i zakończyli tę odsłonę atakiem Mathisa Henno (25:20).
W trzecim secie jako pierwszy zapunktował Francois Heutz, kończąc atak z krótkiej piłki (1:0), po chwili podobnym zagraniem odpowiedział Jakub Nowak (2:1). Tomasz Fornal w sprytny sposób wybił piłkę po francuskim bloku (5:4), bardzo ważnym elementem w grze polskiej reprezentacji był też skuteczny blok (8:7). Na tym etapie gry ciężko było wskazać wyraźnego faworyta tej odsłony (11:10), a zespoły przez dłuższy czas wymieniały się prowadzeniem, raz je obejmując, a raz tracąc (14:13). Kolejne oczko do dorobku naszego zespołu dorzucił Jakub Nowak (17:16), jednak gdy w ataku ponownie pomylił się Theo Faure, a przewaga naszej drużyny wzrosła do trzech oczek, Andrea Giani spróbował przerwać punktową passę Polaków prośbą o przerwę (20:17). Chwilowy przestój w grze nie wybił z rytmu naszych siatkarzy (22:19), którzy zwycięską „kropkę nad i” postawili po ataku Wilfredo Leona z lewego skrzydła (25:20).
Czwarty set tego spotkania od ofensywnego zagrania rozpoczął Mathis Henno (1:0), natomiast Jakub Kochanowski bez chwili zawahania wykorzystał piłkę przychodzącą (3:2), a kilka akcji później popisał się asem serwisowym, dając polskiej reprezentacji dwupunktowe prowadzenie (6:4). Yacine Louati zaatakował piłkę bezpośrednio w aut (9:6), Trójkolorowi nie byli też w stanie przyjąć atomowej zagrywki Tomasza Fornala. Sytuacja zaczęła nieco wymykać się Francuzom spod kontroli (12:8), w ich grę na moment wkradło się trochę nerwowości, ale zdecydowanie przeciwnicy nie zamierzali poddać się bez walki (14:14). Podopieczni Andrei Gianiego dawali z siebie wszystko, by przedłużyć losy rywalizacji i doprowadzić w tym spotkaniu do kolejnej partii (19:19), w końcówce udało im się zdobyć bezcenne dwa punkty przewagi (24:22) i ostatecznie wykorzystali drugą piłkę setową za sprawą kiwki rozgrywającego Antoine Brizarda (25:23).
Rozstrzygająca partia tego meczu zaczęła się od skończonego ataku francuskiego zespołu (1:0). Tomasz Fornal w punkt przyjął zagrywkę rywali, a następnie zaatakował z drugiej strefy (3:2). Na prawym skrzydle ponownie zameldował się też Wilfredo Leon, dzięki któremu na tablicy wyników ponownie zagościł remis (5:5). Trener Giani nie zwlekał z prośbą o czas dla reprezentacji Francji, po której jego atakujący, Theo Faure, zapisał na swoim koncie punktową zagrywkę (9:8). W decydujących chwilach nasi zawodnicy zachowali więcej zimnej krwi (13:11) i rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść atakiem Wilfredo Leona, który był również najlepiej punktującym zawodnikiem całego meczu (15:12).
Kuba – Chiny 2:3 (25:20, 23:25, 25:15, 22:25, 17:19)
Pierwszy mecz dzisiejszego dnia od dwupunktowego prowadzenia otworzyli Kubańczycy (2:0), którzy od początku swobodnie czuli się w ataku, stopniowo zwiększając swoje prowadzenie (6:2). Na prawym skrzydle zameldował się kubański atakujący, Jose Israel Masso Alvarez (10:7), a z krótkiej piłki zaatakował środkowy Javier Conepcion (15:10). Po przerwie na żądanie szkoleniowca Chin, Vitala Heynena, jego siatkarze poderwali się do walki i nieco odrobili straty (20:18), ale finalnie nie byli w stanie odebrać rywalom zwycięstwa (25:20).
Początek drugiej odsłony przebiegł pod znakiem gry punkt za punkt (3:3), przez dłuższy czas żadna z reprezentacji nie potrafiła zbudować przewagi (7:6). Na lewym skrzydle kubański blok obił Daoshuai Ji (12:12), po chwili wideoweryfikacja potwierdziła błąd przekroczenia linii środkowej przez kubańskiego zawodnika (17:16). W końcówce seta nieco więcej szczęścia mieli Chińczycy (21:20), którzy zakończyli tę partię skutecznym atakiem, doprowadzając tym samym do wyrównania stanu rywalizacji w tym meczu (25:23).
Kibice w ERGO Arenie także na początku trzeciego seta mogli podziwiać długie i zacięte wymiany ciosów z obu stron (4:4), siatkarze z Azji jednak znacznie lepiej radzili sobie dzisiaj w polu serwisowym (7:7). Pojedynczym blokiem popisał się Marlon Yant Herrera (11:9), przy trzypunktowym prowadzeniu rywali Vital Heynen zdecydował się wykorzystać przerwę na żądanie (15:12), ale Kubańczycy nie zamierzali wypuścić z rąk wypracowanej przewagi (20:14) i ostatecznie sięgnęli po zwycięstwo po ataku Yordana Bisseta (25:15).
Siatkarze z Ameryki Środkowej zdominowali czwartą partię, od samego początku odskakując rywalom na trzy oczka (5:2). Reprezentanci Chin musieli walczyć o przedłużenie tego spotkania (8:4), jednak w przeciwieństwie do poprzednich setów, w tej partii przez długi czas nie potrafili znaleźć sposobu na poprawienie swojej gry (13:9). Sytuacja uległa zmianie w okolicy połowy seta, gdy Chińczykom udało się doprowadzić do remisu (15:15), od tego momentu rywalizacja rozpoczęła się na nowo (21:21) i skończyła się szczęśliwie dla siatkarzy Vitala Heynena (25:22).
Rozpędzeni triumfem w poprzedniej partii Chińczycy świetnie weszli w decydujący fragment tego meczu, obejmując dwupunktowe prowadzenie (3:1). Kubańczycy podejmowali większe ryzyko (6:6), przez co popełniali też więcej błędów własnych (10:7). W spotkaniu do samego końca nie brakowało emocji (14:13), Kubańczycy obronili aż pięć piłek meczowych, lecz finalnie ulegli rywalom po walce na przewagi (19:17).
Bułgaria – Iran 0:3 (17:25, 17:25, 16:25)
Drugie spotkanie koncertowo otworzyli Persowie, którzy błyskawicznie objęli pięciopunktowe prowadzenie (6:1). Początek tej partii zupełnie nie układał się po myśli Bułgarów, przez co szybko prośbą o przerwę dla swoich zawodników zareagował Gianlorenzo Blengini (9:3), jednak Irańczycy cały czas mieli pełną kontrolę nad sytuacją (16:6). Siatkarze z Bałkanów zostali kompletnie rozbici przez przeciwników (19:9) i w konsekwencji ponieśli dotkliwą porażkę (25:17).
W drugą partię również lepiej weszli Irańczycy (3:1), lecz tym razem ich przewaga nad rywalami nie była już tak wysoka (7:5). Bułgarzy poprawili się szczególnie w ataku (10:9), grali jednak zupełnie bez punktowego bloku, który z kolei był jednym z lepszych elementów po stronie irańskiej (15:12). Dwoma asami serwisowymi popisał się Amin Esma’ilneżad (20:13), a punkt na wagę zwycięstwa w tym secie jego zespołowi przyniósł skuteczny atak przyjmującego Mortezy Sharifiego (25:17).
Siatkarze z Bałkanów pierwszy punkt zdobyty blokiem zapisali na swoim koncie dopiero na początku ostatniej odsłony tego meczu (2:0). Pierwsze dwupunktowe prowadzenie Bułgarów nie utrzymało się długo (4:4), bowiem Persowie już po chwili ponownie przejęli inicjatywę (11:6). Świetna dyspozycja Irańczyków w polu serwisowym pozwoliła im spokojnie prowadzić grę (17:9), a ich wysoką wygraną przypieczętował blok Amirhosseina Esfandiara (25:16).
Harmonogram i wyniki turnieju VNL 2025 w Gdańsku:
16 lipca (środa): Chiny – Francja 1:3 (25:22, 22:25, 23:25, 17:25) Bułgaria – Kuba 2:3 (25:23, 16:25, 25:23, 25:27, 13:15) Iran – Polska 2:3 (19:25, 25:23, 18:25, 25:21, 8:15)
17 lipca (czwartek): Chiny – Iran 0:3 (26:28, 21:25, 17:25) Kuba – Polska 3:1 (22:25, 25:19, 25:21, 26:24)
18 lipca (piątek): Kuba – Francja 2:3 (25:20, 15:25, 25:23, 21:25, 9:15) Chiny – Bułgaria 0:3 (23:25, 16:25, 24:26)
19 lipca (sobota): Bułgaria – Polska 3:2 (17:15, 25:22, 25:23, 27:29, 15:11) Francja – Iran 3:0 (26:24, 25:16, 26:24)
20 lipca (niedziela): Kuba – Chiny 2:3 (25:20, 23:25, 25:15, 22:25, 17:19) Bułgaria – Iran 0:3 (17:25, 17:25, 16:25) Polska – Francja 1:0 (32:30)
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.