Bardzo dobra organizacja w grze Polek w pierwszej połowie nie wystarczyła. Choć biało-czerwone starały się postawić utytułowanym rywalkom, to różnica w doświadczeniu na wielkich imprezach swoje zrobiła. Reprezentacja Niemiec wykorzystała to po przerwie, strzelając dwa gole. Polki jednak zostawiły dużo serca, zagrały ambitnie, z sercem, ale wyższe umiejętności Niemek przeważyły szalę w kluczowym momencie. Pierwszy występ polskiej drużyny na EURO zakończył się porażką 0:2.
Zanim zaczął się pierwszy, historyczny występ biało-czerwonych na mistrzostwach Europy, skończyło spotkanie grupowych rywalek Polski. Szwecja pokonała Danię 1:0. Mecz był bardzo wyrównany, o wszystkim przesądził jeden gol. To pokazało, że na mistrzostwach Europy wiele pojedynków może rozstrzygnąć jedna, dwie akcje. Zespół Niny Patalon jechał jednak na EURO, żeby po prostu zrobić swoje i pokrzyżować szyki wyżej sklasyfikowanym drużynom, nawet gdy po drugiej stronie stały utytułowane Niemki. I te Niemki miały z Polkami duże problemy w pierwszy 45 minutach.
Podopieczne Niny Patalon rozpoczęły mecz bardzo skoncentrowane, od pierwszych minut nastawiając się na przeszkadzanie rywalkom w rozwinięciu skrzydeł. Polki zaprezentowały świetną organizację w defensywie, w czym prym wiodły Paulina Dudek oraz Emilia Szymczak. Dziewiętnastoletnia Szymczak mocno dawała się we znaki ofensywnym zawodniczkom reprezentacji Niemiec. Z biegiem czasu wyrosła na kluczową piłkarkę w polskiej kadrze.
Niemki od początku próbowały narzucić swoje tempo, ale Polki także skutecznie zamykały środek pola. Polska bramkarka do pierwszej interwencji zmuszona była w 5. minucie, gdy zareagowała po uderzeniu z dystansu. A biało-czerwone cierpliwie czekały na okazję do kontry, szukając podania do Ewy Pajor. Paulina Tomasiak imponowała walecznością na prawym skrzydle, kilkukrotnie wygrywając pojedynki z rywalkami.
W 14. minucie rozgrywająca bardzo dobre zawody Szymczak była blisko gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – uderzyła głową tuż obok słupka. Kilka minut później Ewa Pajor próbowała zaskoczyć bramkarkę strzałem z dystansu, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką.
Co było do przewidzenia, Niemki częściej utrzymywały się przy piłce, lecz nie potrafiły przebić się przez dobrze zorganizowaną linię obrony Polek. W 24. minucie Jule Brand groźnie strzelała z ostrego kąta, na posterunku była świetnie interweniująca Szemik. Chwilę potem Natalia Padilla-Bidas znalazła się w sytuacji sam na sam, tyle że sędzia dopatrzyła się spalonego. Ta akcja najwyraźniej rozochociła Polki, które coraz odważniej wychodziły do przodu, szczególnie skrzydłami. I tak w 30. minucie Pajor próbowała główkować po dośrodkowaniu Tomasiak, w tej sytuacji piłkę pewnie złapała bramkarka Niemiec.
Zejście z boiska ofensywnie ustawionej na prawej obronie Giulii Gwin odbiło się na rytmie gry Niemek. Kapitan niemieckiej drużyna doznała kontuzji i ze łzami w oczach opuszczała boisko.
Tyle że Niemki tak łatwo nie dawały za wygraną, chciały jeszcze przed przerwą wyjść na prowadzenie. Inny plan na to miały Polski, które cały czas umiejętnie i po profesorku rozbijały ataki przeciwniczek. W doliczonym czasie tej części gry Lea Schüller zmarnowała świetną okazję. Szczęście było przy Polkach, bowiem rywalka nie trafiła w piłkę na piątym metrze. Chwilę później Klara Bühl oddała niecelny strzał z rzutu wolnego.
Ostatnią akcją przed gwizdkiem był rzut rożny dla Niemiec, który Polki zdołały wybronić. Do przerwy dzięki bardzo skutecznej i konsekwentnej w tyłach postawie zawodniczek Ewy Patalon utrzymywał się wynik bezbramkowy, co trzeba było uznać za sukces debiutującego na mistrzostwach Europy polskiego zespołu. Biało-czerwone wyszły bez kompleksów, zdeterminowane i świadome jak przeciwstawić się rywalkom, czego potwierdzeniem była ich postawa w pierwszej połowie.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia ze strony Niemek, które od razu narzuciły szybkie tempo gry. W 52. minucie Polki straciły piłkę przy wyprowadzeniu, co bezlitośnie wykorzystała Jule Brand – uderzeniem z dystansu dała Niemkom prowadzenie 1:0. Chwilę później biało-czerwone próbowały odpowiedzieć, ale uderzenie Ewy Pajor zostało zablokowane.
Zespół Niemiec wyraźnie przejął inicjatywę, operując piłką głównie na połowie Polek. W 68. minucie po zamieszaniu w polu karnym Lea Schüller dobiła piłkę do siatki i podwyższyła prowadzenie na 2:0. Polki nie załamały się, lecz brakowało im precyzji i zdecydowania w ofensywie.
Tomasiak i Ewelina Kamczyk próbowały rozruszać grę na skrzydłach, jednak niemiecka obrona była dobrze zorganizowana. Kilka prób dośrodkowań zakończyło się niecelnymi strzałami lub przejęciem przez bramkarkę. W środku pola aktywnie walczyła Emilia Szymczak, która często była faulowana.
Polki miały kilka fragmentów z pressingiem, jednak rywalki spokojnie kontrolowały przebieg spotkania. W końcówce meczu niemiecki selekcjoner przeprowadził kilka zmian, jeszcze bardziej kładąc nacisk na kontrolę nad grą. Ostatnie minuty upłynęły pod znakiem długiego utrzymywania się Niemek przy piłce i braku konkretnej odpowiedzi ze strony Polek.
Mimo ambicji i momentami heroicznej walki, Polkom nie udało się stworzyć stuprocentowej sytuacji. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Niemiec 2:0 – były one drużyną dojrzalszą, skuteczniejszą i lepiej radzącą sobie w kluczowych momentach drugiej połowy.
Swojego występu debiutanki z Polski nie muszą się wstydzić. Gra Polek w drugiej połowie zasługuje na uznanie – mimo niekorzystnego wyniku i klasowego rywala, reprezentantki Polski zaprezentowały ambicję, determinację i wolę walki do samego końca. Po stracie pierwszego gola nie wycofały się, tylko próbowały grać odważnie, szukając swoich szans przede wszystkim skrzydłami i szybkimi kontrami.
Wyróżniała Pajor, która walczyła z doświadczonymi niemieckimi obrończyniami, często będąc osamotniona w ataku. Również Tomasiak i Kamczyk starały się napędzać akcje ofensywne, mimo że trudno było przebić się przez zwartą linię defensywną rywalek. W środku pola Szymczak i Gabriela Grzywińska wykonały ogrom pracy defensywnej, często przerywając groźne ataki.
Choć Polki nie zdołały strzelić gola, pokazały, że potrafią grać odważnie i z charakterem, nawet przeciwko jednej z najmocniejszych drużyn w Europie. To dobry sygnał na kolejne mecze. Ambicja, organizacja w defensywie i momentami ciekawie zapowiadające się akcje ofensywne są budującymi elementami mimo porażki 0:2.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.