Strona główna>Sport>Club Brugge 3-3 FC Barcelona Szalony mecz kończy się remisem
Sport
Club Brugge 3-3 FC Barcelona Szalony mecz kończy się remisem
Źródło: Serwis informacyjny FC Barcelona
Dodano: 06.11.2025
Foto: Marc Graupera - FC Barcelona / Źródło: Serwis informacyjny FC Barcelona
Udostępnij
Dramatyczne spotkanie, w którym Katalończycy przegrywali, a następnie trzykrotnie wyrównywali wynik po golach Ferrana Torresa, Lamine Yamala i Tzolisa (samobójczym). Wojciech Szczęsny w bramce a Robert Lewandowski od 60. minuty z ławki tym razem bez gola.
W środę Barça i Brugge zremisowały 3:3 w naprawdę niezwykłym spotkaniu Ligi Mistrzów. Belgijska drużyna z Pro League trzykrotnie objęła prowadzenie, a Katalończycy za każdym razem szukali odpowiedzi — najpierw za sprawą Ferrana Torresa , a następnie dwukrotnie za sprawą Lamine Yamala , choć drugi z tych goli oficjalnie zapisał się jako gol samobójczy.
Nie chodziło tylko o sześć goli. Nie chodziło tylko o to, że Lamine Yamal pokazał, że wraca do swojej najlepszej formy. Mecz był pełen dramatyzmu od początku do końca, wliczając w to rzut karny dla Brugii i gola, który wyglądał na zwycięskiego dla gospodarzy w końcówce – oba na szczęście zostały anulowane po analizie VAR.
Frenkie de Jong podsumował nastrój po meczu. „To był mecz, który powinniśmy byli wygrać, ale popełniliśmy zbyt wiele błędów” – powiedział. „Jeśli straci się trzy gole, bardzo trudno jest wygrać. Musimy ciężko pracować i się poprawić”.
Ten wynik oznacza, że Barça nie zdołała awansować do czołowej ósemki w połowie fazy ligowej. Jednak sprawa wciąż jest aktualna, ponieważ Barça zajmuje obecnie jedenaste miejsce i traci tylko dwa punkty do celu, a przed nią jeszcze mecze z Chelsea , Eintrachtem Frankfurt , Slavią Praga i Kopenhagą .
Foto: Marc Graupera – FC Barcelona / Źródło: Serwis informacyjny FC Barcelona
Wczesne gole w obu kierunkach
Frenkie miał rację. To był mecz, który można było wygrać, a Barça sama jest sobie winna za to, że tego nie zrobiła. Dominowali w pierwszej połowie, ale zdobyli tylko jednego gola, podczas gdy Belgom jakimś cudem udało się strzelić dwa gole.
Początek był najgorszy z możliwych, gdy obrona Barcelony – i jej pułapka ofsajdowa – dała się zaskoczyć błyskawicznemu kontratakowi. Nicolò Tresoldi pokonał Wojciecha Szczęsnego strzałem na bramkę, a gospodarze objęli prowadzenie już po sześciu minutach.
Barça odpowiedziała niecałe dwie minuty później. Fermín López podał piłkę, a Ferran Torres stracił ją, strzelając za linię bramkową.
Kolejny powrót
Po początkowym niepowodzeniu wydawało się, że Katalończycy oswoili się z grą, ale w 17. minucie Brugge ponownie zaatakowało z kontrataku, tym razem za sprawą Carlosa Forbsa , tego samego zawodnika, który asystował przy otwierającym wynik meczu swojej drużyny.
Reakcja Barcelony była znakomita i przez resztę połowy to oni wywierali presję. Fermín i Jules Kounde trafili w słupek, ale dopiero po przerwie udało im się wyrównać.
Rozbijający obronę rajd Lamine Yamala był zachwycający dla oka, a Fermín w jakiś sposób interweniował w środku zręcznym podaniem piętą. Wykończenie było tak genialne, jak można się spodziewać po zawodniku takim jak Lamine.
I znowu
Wszystko wskazywało na to, że powrót do gry jest w zasięgu. Barça ożyła, ale Brugge miała inne plany. Forbs naprawdę powinien był strzelić gola w 62. minucie – tę prostą okazję przelobował nad poprzeczką – ale minutę później zrewanżował się, przejmując piłkę z kontrataku i pospiesznie wyprzedzając Szczęsnego, przywracając Belgom prowadzenie po raz trzeci.
Już i tak emocjonujący mecz stał się teraz elektryzujący. Barça odetchnęła z ulgą, gdy rzut karny dla Brugge został cofnięty po analizie VAR, a następnie Lamine Yamal – chwilę po tym, jak zmusił bramkarza gospodarzy Nordina Jackersa do wspaniałej interwencji opuszkami palców – trafił do siatki niemal identycznym strzałem. Jackers został złapany, gdy piłka odbiła się głową od Tresoldiego i choć oficjalnie strzał ten zostanie zapisany jako samobójczy, najważniejsze było to, że Barça, po raz trzeci w meczu, wyrównała wynik.
Późny dramat
I chcieli więcej, ale posiadanie piłki nie przełożyło się na szanse, a finałowy moment meczu, pełen dramatyzmu, nadszedł na ich własnym boisku. Szczęsny został pozbawiony piłki przez rezerwowego Romeo Vermanta , a Jan Breydelstadion wybuchł entuzjazmem, świętując coś, co wyglądało na późne zwycięstwo – ale VAR ponownie przyniósł Barcelonie ulgę, ponieważ Vermant został uznany za winnego faulu na polskim bramkarzu i gol nie został uznany.
Późna akcja Barcelony nie przyniosła rezultatu, a niezwykle emocjonujący, ale i niezwykle frustrujący mecz piłki nożnej zakończył się remisem. Hansi Flick i jego drużyna prawdopodobnie czują, że zasłużyli na więcej niż tylko jeden punkt, który zabierają Katalonię, ale Brugge walczyło wspaniale i pokazało wszystkim, że na tym poziomie nie ma łatwych meczów.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.