Jest jeden sposób na to, aby zapobiec dyktatowi brukselskiemu, to jest udział w referendum – powiedziała w czwartek wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbara Socha, odnosząc się do kwestii migracji i obowiązku relokacji migrantów w ramach UE.
W czwartek w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem rzecznika PiS Rafała Bochenka, wiceminister Barbary Sochy, posłanek PiS: Agnieszki Górskiej, Elżbiety Zielińskiej i Anny Pieczarki. Konferencja odbyła się w ramach akcji PiS “4xNie Tusk = Wyprzedaż Majątku”; jej celem jest promocja udziału w referendum, które ma odbyć się 15 października.
Rzecznik PiS odniósł się do doniesień o gwałcie na 18 letnim obywatelu Polski, do którego doszło na stacji metra w Monachium. Jak ocenił, “to nie pierwsza tego typu sytuacji, kiedy Polacy są ofiarami różnego rodzaju przestępstw popełnianych przez migrantów”.
Bochenek przywołał dane Eurostatu na temat przestępczości w UE. “Jak podaje Eurostat – we Francji co roku jest ponad 19 tys. gwałtów, w Niemczech – ponad 9 tys., w trzykrotnie mniejszej od Polski Belgii jest ponad 3 tys. gwałtów, a w Polsce jest ich raptem kilkaset” – mówił Bochenek.
Jak zaznaczył, “to pokazuje, tę zasadniczą różnicę i dwa światy, w jakich żyje Europa Zachodnia otwarta na politykę multikulti – politykę otwartych drzwi, która była prowadzona przez biurokrację brukselską pod dyktando de facto Berlina, (byłą) kanclerz Angelę Merkel i to, jakie skutki negatywne ta polityka dla społeczeństwa ze sobą przyniosła”.
Zdaniem Bochenka na co dzień obywatele tych państw boją się wychodzić na ulice, boją się przestępców czy szajek, które grasują na ulicach ich miast. “Po prostu nie czują się bezpiecznie” – ocenił Bochenek.
“My takiej rzeczywistości w Polsce absolutnie nie chcemy, dlatego zwracamy uwagę na to, co dzieje się w Unii Europejskiej, na to, jakie dokumenty są tam procedowane, jeśli chodzi o pakt migracyjny” – oświadczył Bochenek.
Zwrócił uwagę, że w czasie głosowania w Parlamencie Europejskim za przymusową relokacją migrantów w zasadniczej większości głosowali politycy należący do Europejskiej Partii Ludowej oraz do Socjalistów, w tym także Polacy. “To pokazuje, że co innego Platforma Obywatelska i Lewica mówią w kraju, a co innego robią w PE – w tych instytucjach, gdzie zapadają realne decyzje dotyczące polityki migracyjnej” – wskazał rzecznik PiS.
“Chcemy, żeby Polska była bezpiecznym krajem dla dzieci, dla rodzin, dla wszystkich Polaków. Bezpieczeństwo jest podstawą, na której budujemy wszystkie inne wartości. Bez niego nie ma mowy o wolności, rozwoju i dobrej przyszłości dla Polaków” – wskazała Socha. “Dlatego widząc, co się dzieje za naszymi granicami, nie chcemy, żeby Bruksela dyktowała nam warunki i narzucała nam politykę, jaka mamy prowadzić” – wyjaśniła.
Jej zdaniem, jedynym sposobem, aby zapobiec “brukselskiemu dyktatowi” jest udział w referendum. “Dlatego niezależnie od tego, jakie mamy poglądy, o czym marzymy, jakie mamy plany na przyszłość i co robimy w życiu, najważniejsze jest to, aby wziąć udział w referendum tak, aby ono było wiążące, tak aby żadna kolejna władza nie mogła pominąć tego głosu Polaków” – zaznaczyła.
“Tylko wtedy nasze bezpieczeństwo będzie rzeczywiste i nie będziemy musieli patrzeć na to, co dyktuje nam Bruksela” – podsumowała.
W referendum 15 października padną cztery pytania. Pierwsze z nich brzmi: “Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?”. Drugie: “Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?”. Trzecie: “Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”. Czwarte: “Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”