Reklama

Lifestyle

Ubraniem chcemy pokazać – „Jestem z Rzeszowa”!

Aneta Gieroń
Dodano: 15.11.2024
Basia Olearka. Fot. Paweł Olearka
Basia Olearka. Fot. Paweł Olearka
Share
Udostępnij

Z Basią Olearką, projektantką mody z Rzeszowa, rozmawia Aneta Gieroń

Aneta Gieroń: Możemy dzisiaj mówić o stroju rzeszowskim, ale nie tym tradycyjnym z początku XX wieku, ale w nawiązaniu do współczesnej ulicy? Jakie elementy można na niej dostrzec, które składałyby się na strój rzeszowski trzeciej dekady XXI wieku?

Może cię zainteresować

Reklama

Basia Olearka: Rok temu stworzyłam kolekcję ubrań „Chaber Rzeszowski”, w której motywem przewodnim był chaber – w przeszłości element haftu zdobiącego strój rzeszowski i piękny bławatek tak mocno mnie zainspirował, że postanowiłam wrócić do naszych wielowiekowych tradycji, przypomnieć o wzornictwie charakterystycznym dla Rzeszowa i okolic. Zainspirowała mnie do tego także Ilona Dusza-Rzeszowska, która jest entuzjastką dziejów Rzeszowa i samego miasta. W prace zaangażowały się również: Agnieszka Buk, konsul honorowy Niemiec w Rzeszowie, dyrektorka Centrum Współpracy Międzynarodowej Germanitas oraz Beata Kuman, historyczka sztuki z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, a opowiastkę o chabrze napisała znana rzeszowska poetka i anglistka, Krystyna Lenkowska.

W nowoczesnym wzornictwie wykorzystuję zarówno formę bławatka, jak i kolorystykę dawnego stroju rzeszowskiego. Melanż bieli, czerwieni i chabrowego błękitu okazuje się pięknym i nowoczesnym rozwiązaniem – uwielbiam go eksponować na ubraniach.

Tworzysz swego rodzaju strój rzeszowski?

Chcę, by moje ubrania z motywem chabra wywoływały oczywiste skojarzenia z Rzeszowem. Wykorzystuję do tego świetną grafikę – uwspółcześniony symbol chabra, który jest piękny, prosty, czytelny i rozpoznawalny. Nie jest też obarczony żadnymi politycznymi konotacjami i nie wzbudza złych skojarzeń. Trzeba także pamiętać, że rzeszowska manifestacja w ubraniu nie oznacza, że będziemy nosić chustki, zapaski czy gorsety. Chodzi o świadome eksponowanie symboliki związanej z historią naszego miasta. Jestem dumną rzeszowianką i chciałabym, by duma z naszego miasta była manifestowana właśnie poprzez chaber – historyczny symbol, który jest wymownym elementem łączącym tradycję z nowoczesnością.

Chcemy wracać do swoich korzeni, a tym samym manifestować to też strojem?

Tak i wydaje mi się, że coraz częściej, liczniej i chętniej identyfikujemy się z naszym miastem. Jesteśmy dumni z Rzeszowa, zarówno ci, którzy są związani z nim od pokoleń, jak i ci, którzy wybierali to miasto na swoje miejsce do życia. Dzięki temu stolica Podkarpacia się rozwija, jest coraz atrakcyjniejsza i staje się miejscem, z którym chcemy się utożsamiać. W ostatnich latach Rzeszów ogromnie zyskał w oczach nie tylko gości z Polski, ale też z Europy i świata. Nie jesteśmy już prowincjonalnym miasteczkiem na końcu świata, do którego trudno dojechać i dolecieć, ale kojarzymy się jako miasto ludzi młodych, które ma swoje wielkomiejskie aspiracje i chce podkreślać swoją tożsamość.

Coraz chętniej, także w ubraniu chcemy manifestować – „Jestem stąd, jestem z Rzeszowa”?!

Tak, chcemy zakładać koszulki, bluzy czy sukienki, które mają w sobie elementy bezpośrednio kojarzące się z Rzeszowem, jego historią. Takimi rzeczami chcemy też obdarowywać bliskich i znajomych, którzy przyjeżdżają do Rzeszowa z innych części Polski czy Europy. Niekiedy sama bywam zaskoczona, gdy widzę w mediach społecznościowych osoby w koszulce z chabrem fotografujące się w różnych zakątkach świata i z dumą przypominające o swoich związkach z Rzeszowem. Mam znajomych, którzy pochodzą nie tyle z Rzeszowa, co z Podkarpacia, ale na co dzień mieszkają w Nowym Jorku i są  szczęśliwi, że po nowojorskich ulicach mogą spacerować z chabrem na bluzie. Chcemy podkreślać swoje korzenie, miejsce, z którego wyrośliśmy i kulturę, która nas ukształtowała.

Przeczytałam też w popularnym piśmie modowym, że kolor chabrowy świetnie komponuje się z różnymi typami urody. Jest twarzowy zarówno dla brunetek, jak i blondynek. I choć dziś uważam, że to bardzo wdzięczny kolor, sama dość późno go odkryłam. Tym bardziej zachęcam, by z nim eksperymentować, bo możemy być mile zaskoczeni.

W projektach zachowałaś kształt chabra, ale udało ci się go mocno uwspółcześnić i wpisać w jego płatki różne historie.

Mam w sobie potrzebę ciągłego poszukiwania i stawiania sobie nowych celów, stąd te nieustanne eksperymenty. (śmiech) Zachowuję dosłowność w formie i kolorze, ale reszta jest już nieograniczoną kreacją – jak choćby piękna rzeszowianka w stroju ludowym wpisana w chabrowy motyw na czarnych bluzach. Symbolika chabra jest uniwersalna, pomysłów na kolejne opowiastki wiele. Pojawiają się skarabeusze, jelenie, a nawet znane motywy malarskie. Wszystkie te elementy są piękne i interesujące.

Fot. Paweł Olearka

Nie mam wątpliwości, że chabrowe propozycje z ostatniego roku są pochodną mojej dumy z Rzeszowa. Znajomi, którzy nas odwiedzają, nie mogą się nadziwić, jak bardzo w ostatnim czasie Rzeszów się zmienił – tętni życiem, w śródmieściu jest mnóstwo ludzi młodych, uśmiechniętych, otwartych na innych. To wszystko jest zauważane, a cieszy tym bardziej, że nie mamy jakiś wielkomiejskich tradycji, cały czas się uczymy i budujemy swoją markę.

Chaber otwiera coraz to nowe możliwości?

Tak. Kilka tygodni temu na Uniwersytecie Rzeszowskim odbyła się niezwykła wystawa Indyjskie INDYGO & CHABER Rzeszowski, na której udało się połączyć tkaniny artystyczne Sangeete Gupta, artystki z Deli i moje chabrowe fascynacje, a wspólnym mianownikiem był właśnie kolor, bo indygo to chabrowa barwa. Z opowieści Sangeete wynikało, że nazwa indygo została wymyślona przez Brytyjczyków, gdy Indie były kolonią Królestwa, a indygo, nieprawdopodobnie nasycony błękit, który zachwycił Europejczyków, pochodzi od słowa Indie, bo tutaj po raz pierwszy go zobaczyli. Chaber bardzo mocno osadził się w moim życiu, pojawił się nawet w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 w Rzeszowie, gdzie jestem dyrektorką.

Wspaniale wygląda na ścianach, komponuje się z treściami z przedmiotów ścisłych i równie dobrze wygląda na tzw. „ścianie chwały”, czyli w miejscu, gdzie wyrażamy wdzięczność dla Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Japonii i Korei Południowej, czyli dla krajów, które sfinansowały wiele inwestycji w naszej szkole, a w grafice z chabrem znalazły się zdjęcia symbolizujące wspomniane kraje.  

Gdzie można kupić przedmioty i ubrania ze stylistyką chabra?

Na mojej stronie internetowej oraz w Rzeszowskich Piwnicach. A ten przyciąga coraz większą uwagę coraz większej liczby osób. W mijającym roku motyw chabra został wykorzystany na miejskiej gali z okazji 670. rocznicy Lokacji Miasta Rzeszowa, w tłusty czwartek znana rzeszowska cukiernia przygotowała pączki z chabrową posypką, a ja otrzymałam piękny chabrowy tort.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy