Reklama

Kultura

Randkując po pięćdziesiątce… Premiera „Szydła z worka” w Bo Tak

Aneta Gieroń
Dodano: 01.12.2025
  • Mariola Łabno-Flaumenhaft i Maciej Patronik. Fot. Tadeusz Poźniak
Mariola Łabno-Flaumenhaft i Maciej Patronik. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

„Po siedemdziesiątce zaczęłam pisać książki, zakochałam się, znalazłam sobie chłopaka i wybudowałam pierwszy dom. Życie od pięćdziesiątki do setki może być najbardziej ważne i twórcze. W końcu mamy czas, by skupić się na sobie”. Brzmi jak manifest, a to słowa Urszulu Dudziak, genialnej wokalistki jazzowej. Ukłon w kierunku dojrzałych kobiet i mężczyzn, którzy nie wierzą, że jeszcze czeka ich coś pięknego… Równie urokliwy, co komedia „Szydło z worka” w Teatrze Bo Tak. Zabawna, współczesna opowieść niepozbawiona pikanterii i socjologicznej prawdy. Na scenie one dwie, matka i córka, ubrane w społeczny garnitur oczekiwań, czyli troskliwej babci oraz młodej, ale idealnej żony i matki. Ich też jest dwóch – klasyczny prezes korporacji oraz marzący o awansie ambitny pracownik młodego pokolenia. W tym wszystkim miłość i seks, które zaglądają, no właśnie, nie do sypialni młodych, ale starszych bohaterów. 100 minut dobrej rozrywki wypełnionej zabawą słowem, komizmem sytuacyjnym i radosną śmiesznością niepozbawioną gorzkiej satyry.

Karolina Dańczyszyn i Daniel Omietoński. Fot. Tadeusz Poźniak

„Szydło z worka” Agnieszki Kowalskiej-Raszki, nauczycielki, poetki, autorki sztuk teatralnych z Tarnowa jest przezabawnym, inteligentnym, momentami zgryźliwym zapisem współczesnej obyczajowości. To opowieść o dwóch zakochanych parach. O prawie do miłości w każdym wieku. Kiedy wydaje się, że nic pięknego w życiu nas nie spotka, dojrzała kobieta, niemłody mężczyzna znów potrafią kochać i przeżywać „motyle w brzuchu”. Na scenie dwa pokolenia, które nie zawsze się słyszą i rozumieją, ale gdy w grę wchodzi: miłość, oddanie, seks, wolność i niezależność, wiek jest bez znaczenia.

Sztuka jest ważna na wielu poziomach i z wielu powodów. To pierwszy utwór dramatyczny Agnieszki Kowalskiej-Raszki, który doczekał się scenicznej prapremiery. Dla Teatru Bo Tak, który od kilkunastu lat bawi i wzrusza rzeszowską publiczność, sztuka jest dziesiąta premierą w ich artystycznym dorobku. Zabawna, żartobliwa, wręcz krotochwilna. Urocza, dla niektórych może być wzruszająca. Bo randkując po pięćdziesiątce, trzeba zdawać sobie sprawę, że prawie wszyscy w tej grupie wiekowej są po przejściach. Mają na koncie rozstania, rozwody, dzieci i inne historie. Mimo to już 20 lat temu Diane Keaton i Jack Nicholson w filmie „Lepiej późno niż później” skutecznie nas przekonali, że na co jak na co, ale na miłość jest czas w każdym wieku. 

Młode małżeństwo, Magda i Piotr marzą, by choć na chwilę uciec od codzienności, opieki nad dzieckiem, zmęczenia. Odrobina romantycznej intymności może się ziścić dzięki pomocy mamy Magdy – Ewy. Ale! Kobieta też ma swoje plany i choć na wcześniejszej emeryturze, zajęta jest tajemniczymi spotkaniami.  Rodzinne perypetie przeradzają się w tragikomedię, gdy w tym samym hotelu we Włoszech spotkają się Magda i Piotr oraz dwójka zakochanych seniorów, Ewa i Jerzy. Ten ostatni okaże się nie tylko szefem korporacji, ale też szefem Piotra. Wszystko w rytmie „Bésame mucho” – „Całuj mnie mocno”, która to piosenka jest leitmotivem spektaklu.

Miłość w pewnym wieku wymaga odwagi, tej emocjonalnej i egzystencjalnej!

Mariola Łabno-Flaumenhaft oraz Maciej Patronik, czyli Ewa i Jerzy, po raz pierwszy grają sceniczne małżeństwo, co więcej, po raz pierwszy spotykają się na scenie. Aktor, reżyser od 40 lat dzieli swoje życie na Paryż oraz rodzinny Sanok, gdzie w obu tych miastach realizuje artystyczne pasje i ambicje, a teraz debiutuje w Teatrze Bo Tak. I… jest autentyczny w roli prezesa, ale niekoniecznie odurzonego dojrzałą miłością kochanka. Mariola Łabno-Flaumenhaft aż kipi na scenie energią, seksapilem i temperamentem. Patronik zdaje się bardziej skupiony na słowach dialogu niż budowaniu napięcia ze sceniczną partnerką. Brawo dla obojga za wiarygodność – w tym związku seks nie jest słowem zakazanym. A publiczność jest zachwycona, gdy męska cześć obsady rozbiera się na scenie.

Oboje kreują bohaterów z dużą dozą autoironii i czułości, co sprawia, że perypetie pary bawią i prowokują do refleksji. Szczególny rys humorystyczny, jaki Mariola Łabno-Flaumenhaft nadała swojej postaci, maluje przezabawny, ale niepozbawiony prawdy obraz. Ewa i Jerzy wiedzą, kim są, o czym marzą, a jednocześnie, czego oczekują od nich inni. Miłość w tym wieku wymaga odwagi, tej emocjonalnej i egzystencjalnej. 

„Szydło z worka” to nie tylko opowieść o dojrzałej miłości

Na scenie partnerują im: Karolina Dańczyszyn jako Magda, która debiutuje w Teatrze Bo Tak oraz Daniel Omietoński w roli jej męża Piotra, dla którego to także pierwsza premiera w Bo Tak. Karolina, aktorka teatralna i tancerka oraz Daniel, absolwent Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu, robią na scenie piękny użytek wizualny ze swojej świadomości ciała i ruchu. Choreograficznie wygląda to bardzo dobrze, tak samo, jak scena tańca Daniela vel Piotra na chwilę przed małżeńską randką. Urocze jest przekonanie Piotra, że jego teściowa Ewa może mieć czas i siłę już tylko na bycie babcią, ewentualnie amatorską śpiewaczką w przykościelnym chórze. Romanse w jej wieku wydają mu się równie komiczne co absurdalne.

Od lewej: Maciej Patronik, Mariola Łabno-Flaumenhaft, Karolina Dańczyszyn i Daniel Omietoński. Fot. Tadeusz Poźniak

„Szydło z worka” to nie tylko opowieść o dojrzałej miłości. To historia o tolerancji ze strony bliskich i znajomych. Ewa boi się reakcji córki, zięcia, nie jest pewna ich akceptacji dla jej związku z rozwiedzionym Jerzym. Stąd drobne kłamstwa i zabawne sytuacje, które przytrafiają się zarówno młodemu małżeństwu jak i zakochanej parze seniorów. Świetne dialogi dotykają współczesnej obyczajowości, prawa do miłości czy chęci pozostawania aktywnym na bardzo różnych polach także wtedy, gdy jest się już emerytem.

 „Szydło z worka” Teatr Bo Tak w WDK w Rzeszowie

Obsada: Mariola Łabno-Flaumenhaft, Karolina Dańczyszyn, Maciej Patronik, Daniel Omietoński

Autor: Agnieszka Kowalska-Raszka

Reżyseria: Mariola Łabno-Flaumenhaft

Scenografia: Zuzanna Bąk

Kostiumy: Karolina Dańczyszyn

Muzyka i światła: Maciej Patronik

Inspicjent: Bożena Kozdrańska

Kolejne spektakle: 7 grudnia o godz. 15.00 w Gminnym Ośrodku Kultury w Błażowej, 17 stycznia o godz. 15.30 w WDK w Rzeszowie i 25 stycznia o godz. 17.00 w WDK w Rzeszowie.

Bilety do nabycia online lub na godzinę przed spektaklem w kasie Wojewódzkiego Domu Kultury.

Rezerwacja – tel. 790 44 66 00

Więcej informacji na www.teatrbotak.pl

Fotografie Tadeusz Poźniak

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy