Prestiżową statuetkę Innowatora Podkarpacia, po szczegółowym audycie profesorów Politechniki Rzeszowskiej, przyznaje Kapituła Konkursowa. To konkurs dla mikro, małych, średnich i dużych przedsiębiorstw oraz startupów mających sukcesy w opracowywaniu lub wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań oraz posiadających swoją siedzibę na terenie województwa podkarpackiego. Przez ostatnie ćwierćwiecze w konkursie wzięło udział ponad 300 firm z regionu, a ponad 70 przedsiębiorców wyróżnionych zostało tytułem Innowator Podkarpacia.
– To święto tych, którzy mieli odwagę pójść „dalej”. Tych, którzy nie boją się ryzyka, bo wiedzą, że tylko wtedy rodzi się innowacja – mówił Mariusz Bednarz, prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. – Można sobie zadać pytanie – po co to robimy?! Po 26 latach konkurs wydaje się wręcz oldschoolowy, ale wiemy, że warto. Tak samo, jak warto być odważnym i wyprzedzać swoje czasy. Żyjemy w świecie, gdzie przewagę zyskują nie najwięksi, ale najszybsi w adaptacji. W globalnej gospodarce, innowacja to nie luksus, ale warunek przetrwania. Dlatego, nie przestawajcie tworzyć, eksperymentować i wierzyć, że w Rzeszowie, Mielcu, Krośnie czy Sanoku, mogą rodzić się pomysły, który zmieniają świat.
W tym roku o statuetkę Innowatora zabiegało 36 firm. W kategorii startup zwyciężyła Flowstaff sp. z o.o. Platforma do obsługi zleceń dla personelu eventowego. Aplikacja przeznaczona dla uczniów i studentów od 16. do 26. roku życia, którzy chcą w elastyczny sposób pracować w różnego rodzaju imprezach. Firma oferuje zautomatyzowany proces zgłoszeń, podpisywania umów, rozliczeń i komunikacji.
Wśród mikroprzedsiębiorstw najlepsze okazało się Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo Handlowe Metal Mania Jacek Remiszewski. Firma działa od 3 lat i specjalizuje się w produkcji suszarni przemysłowych, taśmociągów oraz różnego rodzaju konstrukcji stalowych. Od pomysłu przez produkcję aż po montaż i uruchomienie. Specjalnością firmy są nowoczesne suszarnie m.in. suwakowe oraz bębnowe dostosowane do różnych materiałów.
– To duża radość, że konkurs Innowator Podkarpacia, wymyślony i opracowany 26 lat temu przez Rzeszowską Agencję Rozwoju Regionalnego S.A., przetrwał do dzisiaj – gratulowała Teresa Kubas-Hul, wojewoda podkarpacka. – Przed laty na słowo innowacje albo transfer technologii reagowano zdumieniem albo niezrozumieniem, ale my wspólnie z kolegami i koleżankami z RARR S.A. chcieliśmy stworzyć konkurs, który pokazywałby i promował „perełki” biznesu z Podkarpacia. I to się udało.
Statuetkę w kategorii małe przedsiębiorstwo wręczono Sure Solutions sp. z o.o. z Mielca. Firma zajmuje się szeroko rozumianą automatyzacją produkcji, realizuje kompleksowo projekty stanowisk zrobotyzowanych, projektuje maszyny jednostkowe dedykowane dla klientów oraz systemy sterowania instalacjami przemysłowymi.
Z nagrody dla średnich przedsiębiorstw drugi rok z rzędu cieszył się Fanum sp. z o.o. sp. k. z Wielopola Skrzyńskiego. Polski producent wieloosiowych centrów obróbczych CNC. Firma od lat projektuje i buduje 3, 4 i 5- osiowe maszyny do obróbki drewna, aluminium, tworzyw i kompozytów, od pojedynczych stanowisk po wyspecjalizowane centra dla najbardziej wymagających procesów.
Jak przyznał Szymon Skorupski, główny konstruktor i członek zarządu, mocą i siłą tej firmy rodzinnej od 18 lat działającej na rynku, jest zespół, który tworzy innowacje.
– Polska przestała być tanim dostawcą. Ta promocja już się skończyła. Aspirujemy do Europy pod każdym względem, także kosztów życia i kosztów pracownika. Musimy tworzyć innowacje, bo inaczej nas nie będzie – tłumaczył Skorupski. – Jako pierwsi na świecie stworzyliśmy właśnie druk 3D z polistyrenu ekspandowanego. Technologię, jakiej nie ma nigdzie indziej, a autorami są Polacy.
W tym roku Innowatora Podkarpacia po raz pierwszy wręczono także dużemu przedsiębiorstwu. Zwycięzcą w tej kategorii została Erko sp. z o.o. sp. k. Firma, która od ponad 4 dekad napędza branżę elektrotechniczną. Produkuje końcówki i złączki kablowe oraz profesjonalne narzędzia dla elektryków. Drugi filar firmy to aero i produkcja precyzyjnych części do nowoczesnych silników lotniczych.
– Spółka ma dwa oddziały: w Jonkowie koło Olsztyna oraz Czeluśnicy koło Jasła – mówił Marcel Wiewióra, kierownik działu zapewnienia i kontroli jakości. – Nagroda, którą otrzymaliśmy, jest efektem współpracy firmy Erko z Politechniką Rzeszowską i Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Tego typu realizacje praktykujemy od wielu lat i jak widać, opłaca się. Kiedyś zaczynaliśmy od prostych końcówek, dziś robimy części do silników turbowentylatorowych.
Dodatkowo wyróżnienie w kategorii duże przedsiębiorstwo otrzymała firma PPUH AUTOPART Jacek Bąk Sp. z o.o. z Mielca.
Przedsiębiorstwo produkuje 2,5 mln akumulatorów rocznie, które trafiają do 50 krajów na świecie. Blisko 70 proc. produkcji to eksport. W Polsce Autopart ma 20 proc. rynku, co oznacza, że co piąty akumulator na polskich drogach jest z mieleckiej firmy.
Władysław Ortyl, marszałek województwa, gratulując zwycięskim firmom, przypomniał, że porażka nie jest czymś, co przekreśla drogę do innowacji.
– Warto pamiętać, że tworzenie innowacji to proces, w którym często pojawiają się niepowodzenia. Świadomość tego pomaga zachować odwagę i ducha pionierstwa, a to jest niezwykle ważne. Jako samorząd województwa staramy się tworzyć jak najlepsze warunki do działania dla wszystkich przedsiębiorców, aby mogli rozwijać swoje pomysły i przekuwać je w sukces – stwierdził marszałek.
Tegoroczna gala Innowatora Podkarpacia 2025 była też zaproszeniem do debaty – „Globalne innowacje z lokalnych korzeni”, w której wzięli udział: Eugeniusz Twaróg, zastępca redaktora naczelnego „Puls Biznesu”; Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego; Piotr Owsicki, prezes Pratt&Whitney Rzeszów oraz Maciej Szymczyk, współzałożyciel startupu SalesPatriot.
– Pratt&Whitney wiele lat temu przyszedł na Podkarpacie, bo byli tu mili ludzie i nadal są, ale była też nadpodaż dobrze wykształconych osób, które pracowały za stosunkowo niskie pieniądze i oczywiście, duże znacznie miało też zaufanie budowane od lat 70. XX wieku – tłumaczył Piotr Owsicki. -Ale, jak patrzymy na ostanie lata, to COVID-19, inflacja i wojna w Ukrainie spowodowały, że koszty w naszej firmie wzrosły o około 60 proc. Energia jest droższa niż w USA, maszyna kosztuje tyle samo co w Stanach Zjednoczonych. Więc, jak słyszę pytanie, jak rozwijać biznes na Podkarpaciu?! Odpowiedź jest prosta – wdrażać innowacje. Tylko szukając nowych rozwiązań jesteśmy w stanie być konkurencyjni. Musimy jeszcze bardziej zacząć konkurować w obszarze rozwoju technologicznego, gdzie nie wykonujemy innowacji wymyślonych za granicą, ale sami je tworzymy i komercjalizujemy. W tym może pomóc m.in. AI.
Startup Macieja Szymczyka SalesPatriot tworzy oprogramowanie, które pomaga amerykańskim producentom zbrojeniowym w wygrywaniu kontraktów z Departamentem Obrony USA.
– Sprawia, że proces zakupu komponentów, gdy brakuje jakiejś części i samolot nie może latać, zaczyna zajmować godziny lub dni zamiast tygodni albo miesięcy – wyliczał młody przedsiębiorca.
Szanse na innowacyjny rozwój dla polskich firm upatruje w sztucznej inteligencji, z którą warto wejść do zapomnianych i zaniedbanych sektorów wciąż wartych miliardy dolarów.
– To klucz do odblokowania innowacji i wprowadzenia procesów, które zmieniają zupełnie ekonomikę i mogą być odpowiedzią na rosnące koszty energii – mówił Maciej Szymczyk. – Musimy w Polsce budować kadry i wprowadzać nowe praktyki. Poprzez pracę z globalnymi klientami i myślenie na ogromną skalę, budujemy praktyki i kadry klasy światowej.
– Dlatego ważne inwestycje, działania związane z innowacjami, nie są i nie powinny być wrażliwe na politykę – dodał marszałek Ortyl. – Jak patrzę na swoje zadania i zadania każdego samorządu, najważniejsze jest przygotowanie warunków do… rozwoju, innowacji, kształcenia!
– Firmy lotnicze w Polsce muszą zacząć generować innowacje dużo szybciej i dużo więcej, a AI jest do tego bardzo dobrym rozwiązaniem – powtórzył prezes Pratt&Whitney Rzeszów. – Na każde 100 dolarów zainwestowanych w USA w AI, w Polsce są to 3 dolary. Tylko 16 proc. polskich firm traktuje sztuczną inteligencję na poważnie. Ale jest rozwiązanie, by system się napędzał – tworzyć startupy, zachęcać młodych ludzi, by się nie bali i wybierali kierunki techniczne, a inżynierów, by wychodzili poza swoje umiejętności i rozumieli także finanse oraz dobrze mówili po angielsku.
Fotografie Tadeusz Poźniak/RARR S.A.
Czytaj także:
