Sport

Rekord Bielsko-Biała przed mistrzowskim maratonem. „Pokażemy dobry futsal”

Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 22.11.2024
Foto: Serwis informacyjny PZPN
Foto: Serwis informacyjny PZPN
Share
Udostępnij

Najbliższe dni będą wyjątkowym wyzwaniem dla mistrza Polski w futsalu, Rekordu. Bielszczanie najpierw na ligowym podwórku zmierzą się z Piastem Gliwice, a od środy rozpoczną rywalizację w Elite Round Ligi Mistrzów. Po powrocie do kraju zmierzą się z rewelacją FOGO Futsal Ekstraklasy. Przełom listopada i grudnia może decydować o tym, jak będzie odbierany cały sezon w wykonaniu mistrzów Polski.

Przede wszystkim wpływ będzie miała na to rywalizacja w Lidze Mistrzów. W FOGO Futsal Ekstraklasie sytuacja jeszcze wielokrotnie może się zmieniać, chociaż pojedynki Rekordu z Piastem Gliwice zawsze mają swój dodatkowy smaczek, nawet jeżeli nie decydują o mistrzostwie Polski. Nie wspominając już o tym, że ewentualne zwycięstwo bardzo mocno może wpłynąć na morale Rekordzistów przed rywalizacją międzynarodową.

Rekord w lidze obecnie zajmuje drugie miejsce, Piast jest liderem. Gliwicki zespół co prawda w tym sezonie nie wygrał jeszcze żadnego meczu z drużynami z czołówki (Leszno, Przemyśl, Lubawa), może się jednak pochwalić serią siedmiu kolejnych zwycięstw. Rekord z kolei pokonał na własnym terenie GI Malepszy Arth Soft Leszno, przegrał „w domu” natomiast z Constractem Lubawa. Obie drużyny z województwa śląskiego dzieli jeden punkt. Piast nigdy jeszcze nie wygrał w Bielsku-Białej, a na początku tego sezonu w rywalizacji o Superpuchar Polski lepszy okazał się Rekord. 

– Czeka nas bardzo trudny mecz, jak zawsze w rywalizacji z Piastem. Będzie to mecz na styku, ale liczę, że będzie to spotkanie otwarte, bo czasem jedna drużyna czeka na ruch rywala. Liczę przede wszystkim na udany dla nas finał tego pojedynku – mówi Paweł Budniak, który wraca do zdrowia po ostatnim urazie. – Do meczu z Piastem będę gotowy – deklaruje lider Rekordu Bielsko-Biała. 

futsal

fot. Cyfrasport

W przypadku wygranej w piątkowym meczu Rekord przystąpi do rywalizacji w Lidze Mistrzów, jako lider FOGO Futsal Ekstraklasy. Nie będzie o to łatwo, bo Piast, obok rewelacyjnego Eurobusu Przemyśl, to jedyna drużyna w FFE, która w tym sezonie nie doznała jeszcze porażki. Wygrana w takim meczu dla bielszczan będzie więc podwójnie ważna, w perspektywie pucharowych bojów. A po powrocie do kraju z turnieju Ligi Mistrzów bielszczanie powalczą o punkty z Eurobusem Przemyśl.

Bielszczanie w przeciągu dwunastu dni rozegrają pięć meczów z rywalami z najwyższej półki – zarówno krajowej, jak i europejskiej. – Czeka nas bardzo trudne zadanie w lidze, jak również w Lidze Mistrzów. To jedna strona medalu. Z drugiej jednak strony, cieszymy się, że jesteśmy w takiej sytuacji. Jesteśmy w gronie szesnastu najlepszych klubów w Europie. W lidze mamy szansę na pierwsze miejsce, jeżeli wygramy te dwa spotkania. Największy pozytyw jest jednak taki, że drużyna jest gotowa na te wyzwania. Na starcie sezonu, gdy graliśmy pierwszy mecz z Piastem, wyglądało to bardzo różnie. Teraz wyglądamy dobrze. Są, oczywiście, jeszcze rezerwy, ale pokażemy w najbliższym czasie dobry futsal – zapowiada trener Rekordu, Chus Lopez. Jak bywa trudne godzenie ligowych obowiązków z Ligą Mistrzów pokazał przykład z października, gdy Rekordziści po turnieju LM w pierwszym meczu na krajowym podwórku jedynie zremisowali z BSF Bochnia. 

futsal

fot. Cyfrasport

Rekordzistów w Lidze Mistrzów czeka bardzo trudne zadanie, bo bielszczanie o awans do Final Four będą rywalizować między innymi z najlepszą obecnie drużyną w Europie, czyli Palma Futsal. Szczególny wymiar ma już sama podróż na Majorkę. W Elite Round grał tam wcześniej Piast Gliwice, rok temu rywalizował z kolei Constract Lubawa. Teraz Rekord Bielsko-Biała będzie rywalizował z Palma Futsal, a więc nie tylko zdobywcą ostatnich dwóch pucharów Ligi Mistrzów, ale także jedynym pogromcą mistrzów Polski w tych latach. – Nie udało się Piastowi, nie udało się Constraktowi, może nam się powiedzie? Trafiła nam się jednak najtrudniejsza grupa, przez co czeka nas niesłychanie trudna przeprawa – mówi Piotr Szymura, wiceprezes Rekordu. 

Pozostałym rywalami Rekordu w najbliższym turnieju będą FC Semey – debiutant w stawce, nowy mistrz Kazachstanu w składzie z dwoma legendami światowego futsalu, Ferrão i Higuitą oraz dobrze znany polskim klubom mistrz Słowacji MIMEL Lučenec. Kazachowie w poprzedniej rundzie dwa mecze przegrali, jeden wygrali i awansowali z trzeciego miejsca. MIMEL Lučenec to mistrz Słowacji, który zwyciężył w turnieju Main Round grupy 7, eliminując maltański Luxol St. Andrews, fińskie Akaa i gruzińskie Georgians Tbilisi.

futsal

fot. Cyfrasport

Niewątpliwie faworytem całego turnieju będą gospodarze. Hiszpanie w poprzedniej rundzie nie dali żadnych szans drużynom z Chorwacji, Rumunii oraz Słowenii. W Bielsku-Białej liczą jednak na sensację. – Trafiliśmy do najtrudniejszej z grup… Gościć będziemy u dwukrotnego z rzędu zwycięzcy Ligi Mistrzów, zespołu broniącego trofeum. Czeka nas piekielnie trudne zadanie. Będzie to jednak również jakaś weryfikacja na jeszcze wyższym poziomie, wśród topowych rywali. Nie możemy się nikogo bać przed wyjściem na boisko, a na nim podejmiemy rywalizację – obiecuje Piotr Szymura. 

Jak nieobliczalny może być Rekord, pokazał turniej rundy głównej Ligi Mistrzów. Bielszczanie awansowali ostatecznie z drugiego miejsca, ale mogą odczuwać delikatny niedosyt, bo była szansa nawet na zwycięstwo, które oznaczało pierwszy, teoretycznie łatwiejszy, koszyk w losowaniu. Mistrz Hiszpanii, Belgii oraz najlepsza drużyna Ukrainy – w tym zestawieniu to właśnie Rekord był największym zaskoczeniem, zdobywając łącznie pięć punktów. Dzisiaj mistrz Polski staje przed jeszcze większym wyzwaniem. – Wtedy również mało kto na nas stawiał – przypomina wiceprezes Rekordu Bielsko-Biała. 

Pierwszym rywalem Rekordzistów będzie mistrz Słowacji. To spotkanie zostanie rozegrane w przyszłą środę. Dzień później Polacy zmierzą się z Kazachami, a „finałem” całego turnieju będzie sobotni mecz mistrzów Polski z obrońcą tytułu LM. 

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy