Strona główna>Sport>Lech Poznań mistrzem Polski! Dziewiąty triumf „Kolejorza”
Sport
Lech Poznań mistrzem Polski! Dziewiąty triumf „Kolejorza”
Źródło: Serwis Informacyjny PZPN
Dodano: 25.05.2025
Źródło: Serwis Informacyjny PZPN
Udostępnij
Lech Poznań mistrzem Polski 2024/2025! Drużyna ze stolicy Wielkopolski, prowadzona przez trenera Nielsa Frederiksena, w ostatniej kolejce zwyciężył z Piastem Gliwice 1:0 i zapewnił sobie tytuł. Dla „Kolejorza” to dziewiąte mistrzostwo Polski w historii.
Przed zamykającą sezon, 34. kolejką rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, Lech był liderem tabeli, ale nie mógł być pewny tytułu. Miał bowiem nad drugim w zestawieniu Rakowem Częstochowa jeden punkt przewagi. Sprawa była więc jasna – w przypadku zwycięstwa z Piastem Gliwice Lech będzie mistrzem, natomiast każde potknięcie dawało mu tytuł tylko w przypadku, jeżeli Raków przynajmniej nie zrówna się z nim punktami (bezpośredni bilans spotkań był korzystny dla częstochowian).
Początek spotkania to ostrożne, pozycyjne ataki Lecha i Piast szukający swojej szansy w kontrataku. Z biegiem czasu przewaga poznaniaków rosła, długo brakowało im jednak skutecznego wykończenia akcji. Po dwudziestu minutach dość niespodziewanie to Piast stanął przed znakomitą okazją, której jednak nie potrafił wykorzystać. W odpowiedzi głową strzelał Antonio Milić, który dał „Kolejorzowi” sygnał do ataku. Piłka coraz częściej lądowała w polu karnym Piasta, ale wciąż nie mógł znaleźć drogi do siatki. Na stadion w Poznaniu dotarła wiadomość o prowadzeniu Rakowa w meczu z Widzewem i w serca kibiców Lecha miały prawo wkradać się wątpliwości. Tym bardziej, że ich zespół nie grał imponująco, za to w 39. minucie rozegrał akcję wręcz koncertowo. Po wymianie podań przed przed polem karnym rywali Ali Gholizadeh znakomicie dośrodkował w pole bramkowe, gdzie dwóch lechitów pilnował tylko jeden defensor Piasta. Rasmus Carstensen, który debiutował w tym sezonie na lewej pomocy, wyłożył piłkę Afonso Sousie, a Portugalczyk głową pokonał bramkarza. Na trybunach zapanowała euforia i „Kolejorz” ruszył po kolejne trafienie. Chwilę później fani Lecha zgodnie złapali się za głowy, gdy po nietypowym rozegraniu rzutu wolnego najlepszy strzelec poznaniaków Mikael Ishak pomylił się minimalnie. Lech był na fali, ale jeszcze przed przerwą Maciej Rosołek mógł zgotować gospodarzom zimny prysznic. Napastnik Piasta strzelił jednak zbyt lekko, by pokonać Mrozka i do przerwy „Kolejorz” był już jedną nogą na mistrzowskim tronie. – Trochę nieczysto trafiłem w piłkę, ale w drugiej połowie na pewno jeszcze powalczymy – mówił w przerwie Rosołek przed kamerą Canal+, wracając do swojej ostatniej bramkowej okazji. – Każdy gol jest ważny i oczywiście w takim meczu miło jest trafić do siatki, tyle że teraz najważniejsze jest, by po przerwie przycisnąć rywali i strzelić drugiego gola – deklarował chwilę później Afonso Sousa.
Początek drugiej odsłony upłynął na pozycyjnych atakach z obydwu stron i piłkarze jakby chcieli stonować euforyczne nastroje na trybunach. Dopiero w 58. minucie nastąpiło gwałtowne przebudzenie, gdy po podaniu Ishaka do siatki trafił Carstensen. Duńczyk utonął w ramionach kolegów, ale jak się po chwili okazało, zbyt wcześnie. Sędziowie VAR dostrzegli w tej akcji spalonego i drugi gol w tym meczu znów był kwestią otwartą. Piast także stwarzał sobie okazje bramkowe, a trener Vuković próbował roszad w składzie. Jego tropem poszedł także szkoleniowiec gospodarzy, który próbował dać swojej drużynie impuls do boju. Na placu gry pojawili się dwa grze ofensywni – Mario Gonzalez i Kornel Lisman. Lech atakował, ale ostrożnie, tymczasem Raków prowadził z Widzewem już 2:0 i każda udana akcja Piasta mogła dać tytuł „Medalikom”. Upragniony, drugi gol mógł za to przypieczętować pracę, którą lechici włożyli w cały sezon. Trzeci scenariusz – czyli doczekania do ostatniego gwizdka z jednobramkowym prowadzeniem – dawał gospodarzom szczęśliwe zakończenie, ale niósł też spore ryzyko. Lech robił więc to, co potrafi najlepiej w ekstraklasie, czyli długo utrzymywał się przy piłce. Lechici nieco przedłużali wznowienia gry i trener Frederiksen wykorzystywał limit zmian. Postawił też w końcu na zabezpieczenie defensywy. Za Sousę na boisku pojawił się młodzieżowy obrońca – Wojciech Mońka.
W 83. minucie meczu wszystko mogło wywrócić się do góry nogami. Po strzale Czerwińskiego wykazał się jednak Bartosz Mrozek, który wespół z poprzeczką uratował mistrzostwo dla Lecha. Chwilę później strzelał Jorge Felix i piłka odbiła się od słupka poznańskiej bramki. To były dwa sygnały alarmowe, bo mistrzostwo Polski wisiało na cienkim włosku. Kibice nerwowo zerkali już na boiskowy zegar, a „Kolejorz” starał się za wszelką cenę utrzymać gości jak najdalej od własnego pola karnego. W doliczonym czasie gry Piast wykonywał jednak rzut wolny, po którym był niesamowicie blisko wyrównania, którego pozbawił go interweniujący w ostatniej chwili napastnik Lecha Mario Gonzalez. Hiszpan wespół z Portugalczykiem Afonso Sousą został bohaterem Poznania, bo chwilę później sędzia Szymon Marciniak po raz ostatni użył gwizdka i „Kolejorz” wygrał rozgrywki PKO BP Ekstraklasy.
Dla Lecha Poznań to dziewiąty w historii tytuł mistrza kraju. Wcześniej ekipa ze stolicy Wielkopolski okazywała się najlepsza w sezonach 1982/1983, 1983/1984, 1989/1990, 1991/1992, 1992/1993, 2009/2010, 2014/2015 oraz 2021/2022. W rozgrywkach 2024/2025 Lech zgromadził na swoim koncie 70 punktów, na co złożyły się 22 zwycięstwa, 4 remisy i osiem porażek. Najlepszym strzelcem zespołu w minionym już sezonie okazał się Mikael Ishak, zdobywca 21 bramek. Snajper Lecha nie założy jednak korony króla strzelców PKO BP Ekstraklasy – ta należy bowiem do Efthymisa Koulourisa z Pogoni Szczecin, który strzelił o osiem goli więcej od Szweda.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.