Sport

Jesus Imaz gorszy tylko od Lamine’a Yamala. Fantastyczne liczby Hiszpana w Lidze Konferencji

Źródło: Sport.tvp.pl
Dodano: 12.12.2025
Fot. Getty / Źródło: Sport.tvp.pl
Fot. Getty / Źródło: Sport.tvp.pl
Share
Udostępnij

Jesus Imaz po raz kolejny błysnął na arenie międzynarodowej. 35-latek zdobył bramkę w meczu Jagiellonii Białystok z Rayo Vallecano w Lidze Konferencji. Jak się okazuje, większy udział przy bramkach w europejskich pucharach spośród Hiszpanów ma tylko… Lamine Yamal.

Imaz wpisał się na listę strzelców pod koniec pierwszej połowy, wyrównując stan meczu na 1:1. Był to jego piąty gol w tym sezonie europejskich pucharów i 12., licząc wszystkie dotychczasowe występy. Hiszpan awansował właśnie do TOP 10 najlepszych strzelców polskich klubów w historii rozgrywek UEFA. Gracz Jagiellonii zrównał się m.in. z Pawłem Brożkiem Jackiem Dembińskim.

Najlepsi strzelcy polskich klubów w europejskich pucharach

1. Włodzimierz Lubański (Górnik Zabrze) – 30
2. Mikael Ishak (Lech Poznań) – 26
3. Maciej Żurawski (Lech Poznań, Wisła Kraków) – 25
4. Tomasz Frankowski (Wisła Kraków, Jagiellonia Białystok) – 22
5. Miroslav Radović (Legia Warszawa) – 18
6. Michał Kucharczyk (Legia Warszawa), Afimico Pululu (Jagiellonia Białystok) – 15
8. Jan Pieszko (Legia Warszawa) – 14
9. Tadeusz Pawłowski (Zagłębie Wałbrzych, Śląsk Wrocław) – 13
10. Paweł Brożek (Wisła Kraków), Jacek Dembiński (Lech Poznań, Widzew Łódź, Amica Wronki), Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok), Grzegorz Król (Amica Wronki) – 12

To nie jedyny wyczyn, którym może pochwalić się doświadczony piłkarz. Statystyczny profil OptaJose na portalu X obliczył, że Imaz od początku poprzedniego sezonu miał udział przy 10 golach Jagiellonii w głównych fazach Ligi Konferencji (sześć goli i cztery asysty).

Piłkarz z Białegostoku ma czym się pochwalić, bowiem lepszy pod tym względem w ostatnich kilkunastu miesiącach jest wyłącznie Lamine Yamal. Nastolatek z Barcelony był bezpośrednio zaangażowany w 12 zdobytych bramek (siedem goli, pięć asyst) w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Mimo fantastycznej postawy Jesusa Imaza Jagiellonia Białystok przegrała 1:2 z Rayo Vallecano w przedostatniej kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji. Ze statystyk wynika, że był to mecz na remis, choć Jagę dwukrotnie od straty gola ratował Sławomir Abramowicz, raz rywale białostoczan trafili w słupek. Pomeczowym zdaniem trenera Jagi Adriana Siemieńca żółto-czerwoni nie zasłużyli na porażkę, a w jego subiektywnej opinii byli po prostu lepszym zespołem od Hiszpanów.

– Duża szkoda. To, co oglądaliśmy cieszy, ale wynik już nie. Myślę, że gdybyśmy ten mecz zremisowali, to powiedziałbym to samo, bo z obrazu meczu uważam, że dzisiaj przegrała drużyna zdecydowanie lepsza. Tak jednak w sporcie jest. Chociaż to trudne, to trzeba to zaakceptować i iść dalej w tym kierunku, bo cieszy to, że było widać w naszej grze poprawę względem ostatnich meczów. Widziałem inną energię, inną intensywność i inny entuzjazm oraz większe zagrożenie pod bramką rywali, inne tempo i lepszą kontrolę spotkania – powiedział Adrian Siemieniec.

– Zobaczymy, jak będzie to wyglądało w ostatnich dwóch meczach wyjazdowych w tym roku, które zbudują nam serię 20 meczów, z czego 14 wyjazdowych, a sześć tylko u siebie. To moja subiektywna opinia, bo nie zerkałem jeszcze w statystyki i analizę. Będąc przy linii, czułem że to jest nasz dobry mecz. Widziałem, że mieliśmy przewagę, że szybko atakowaliśmy, że mieliśmy wiele dobrych momentów. Czułem po mowie ciała zawodników, że wierzą w zwycięstwo – dodał szkoleniowiec Jagiellonii Białystok.

Porażka Jagiellonii Białystok z Rayo Vallecano była pierwszą przegraną żółto-czerwonych w fazie ligowej Ligi Konferencji. Przed Jagą jeszcze jeden mecz w tych rozgrywkach. 18 grudnia na wyjeździe białostoczanie zagrają z AZ Alkmaar. Wcześniej, bo w niedzielę o 17:30 zmierzą się w zaległym meczu PKO BP Ekstraklasy z Motorem Lublin.

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy