Dla większości postronnych kibiców, najciekawszym z wtorkowych meczów Ligi Mistrzów może wydawać się spotkanie Realu Madryt z AC Milan. Polscy fani z pewnością dużą uwagę poświęcą jednak równoległemu starciu w Bolonii, gdzie gospodarze podejmą AS Monaco. Prawdopodobnie już od pierwszego gwizdka na boisku zobaczymy aż trzech biało-czerwonych.
Występu Radosława Majeckiego w bramce gości oraz Łukasza Skorupskiego w Bologni można być pewnym, ale coraz więcej wskazuje na to, że w wyjściowym składzie znajdzie się także Kacper Urbański. Prognozuje tak większość włoskich mediów z „La Gzzetta dello Sport” i „Corriere do Bologna” na czele. O tym, że trener Vincenzo Italiano przewiduje dla 20-letniego reprezentanta Polski ważną rolę, świadczy również fakt, że to Urbański usiadł obok Italiano podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
Trwająca faza ligowa jest wyjątkowa i dla Bologni, która wróciła do rozgrywek po 60 latach przerwy, i dla Urbańskiego, który debiutuje w najważniejszych klubowych rozgrywkach na kontynencie. – Rozgrywanie pierwszego sezonu w Lidze Mistrzów jest wspaniałym uczuciem, marzyłem o tym od dziecka. To takie emocje, których nie da się ubrać w słowa – stwierdził Urbański na konferencji prasowej. Wymigał się jednak od odpowiedzi na pytanie o pozycję, na której chciałby grać. Powiedział jedynie, że jest szczęśliwy, gdziekolwiek ustawi go trener, a najlepiej czuje się jak najbliżej bramki rywali. A właśnie umiejscowienie Polaka w składzie jest tematem, który budzi większe wątpliwości, niż fakt, czy w ogóle się w nim znajdzie. Część włoskich mediów spodziewa się, że Urbański zagra z boku w trzyosobowej linii pomocy, a część oczekuje, że będzie pomocnikiem „podwieszonym” pod napastników, co dałoby mu więcej swobody.
Swoboda i dobra postawa Urbańskiego jest o tyle istotna, że Bologna bardzo potrzebuje zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Po trzech kolejkach ma bowiem tylko jeden punkt, choć trzeba Włochom oddać, że najpierw zremisowali z Szachtarem Donieck, a następnie przegrali z Liverpoolem oraz Aston Villą. Oba angielskie zespoły są jedynymi, które wygrały wszystkie dotychczasowe mecze fazy ligowej. Porażki nie przynosi więc ujmy Bologni, ale musi zapunktować w obu listopadowych meczach z drużynami z ligi francuskiej, jeżeli chce realnie walczyć o grę w Lidze Mistrzów na wiosnę. Na razie jednak drużyna stara się o pierwszego gola w tej edycji rozgrywek. Być może strzeli go Kacper Urbański, który stałby się trzecim piłkarzem klubu z Bolonii (po Ezio Pascuttim i Haraldzie Nielsenie) z trafieniem w rozgrywkach o Puchar Europy.
Odmienne cele ma oczywiście Radosław Majecki, który po wyleczeniu kontuzji i stracie początku sezonu, od połowy października gra już we wszystkich spotkaniach. Dla 24-letniego bramkarza wtorkowe spotkanie również będzie bardzo istotne, bo w ostatnich tygodniach Monaco znalazło się w dołku formy. Po porażkach z OGC Nice i Angers SCO straciło pozycję wicelidera Ligue 1. Klub z Monako zdaje się nie radzić sobie w sytuacji, w której z powodu urazów nie mogą grać Folarin Balogun, Denis Zakaria i Mohammed Salisu. Wszyscy trzej pauzują od końca październikowej przerwy reprezentacyjnej, a więc od momentu, w którym ich zespół przestał wygrywać w Ligue 1. W tym czasie zdobył tylko punkt w trzech spotkaniach. Lepiej wygląda sytuacja Monaco w Lidze Mistrzów, w której po ograniu Barcelony, Crvenej Zvezdy Belgrad oraz remisie z Dinamem Zagrzeb zajmuje czwarte miejsce w tabeli.
W związku z faktem, że bramkarzami obu drużyn są Polacy, trudno mieć nadzieję na powtórkę dramaturgii i rezultatu sprzed 21 lat. Kibice Monaco chętnie jednak nawiązują do wydarzeń z 5 listopada 2003 i przypominają, że ograli wówczas w 8:3 Deportivo La Coruna. Do 2016 roku był to rekord Ligi Mistrzów pod względem liczby goli strzelonych w jednym meczu, a poprawiony został dopiero przez Borussię Dortmund i Legię Warszawa, których mecz zakończył się wynikiem 8:4 dla Niemców. Po pamiętnym meczu, którego rocznicę obchodzą dziś kibice Monaco, klub z księstwa dotarł aż do finału Champions League. Tym razem, na drodze do takiego osiągnięcia, stoi jednak Bologna z Łukaszem Skorupskim i Kacprem Urbańskim w składzie.
Początek meczu Bologna FC – AS Monaco we wtorek, 5 listopada, o 21:00.