Sport

Legia gra rewanż w Lidze Europy. „Wyzwania trzeba pokonać, a nie narzekać”

Źródło: serwis informacyjny PZPN
Dodano: 17.07.2025
Foto: Źródło: serwis informacyjny PZPN
Foto: Źródło: serwis informacyjny PZPN
Share
Udostępnij

W rewanżowym meczu (czwartek, godz. 18, transmisja TVP Sport) pierwszej rundy kwalifikacji Ligi Europy Legia zagra z FK Aktobie w mocno osłabionym składzie. Jednego zawodnika sprzedała, dwóch zatrzymały sprawy zdrowotne i prywatne, a dwaj niedawno pozyskani gracze jeszcze nie mogli znaleźć się w kadrze meczowej. Zdobywcy Pucharu Polski bronią jednobramkowej przewagi.

W wyjazdowym spotkaniu nie zagra Maxi Oyedele (nie wystąpił też w pierwszym), który został sprzedany do RC Strasbourg. W kadrze na spotkanie znalazło się 21 zawodników, a zabrakło z przyczyn zdrowotnych Artura Jędrzejczyka, a z powodów osobistych Ilji Szkurina. W rewanżu nie wystąpią też dwaj pozyskani zawodnicy, bo po pierwsze za krótko są z drużyną, a po drugie termin zgłaszania piłkarzy do UEFA minął. Chodzi o Petara Stojanovicia i Miletę Rajovicia. Duńczyk zaledwie w środę został graczem Legii. – Przychodzę tutaj z jasnym celem. Chcę strzelać gole, pomagać drużynie w odnoszeniu zwycięstw i wspólnie sięgać po kolejne trofea – zapewnia 26-letni napastnik. 

Legia będzie więc dość mocno osłabiona w ataku, ale za to pod uwagę jest brany Ruben Vinagre. Broni skromnej zaliczki, bo tydzień temu wygrała 1:0 po bramce Wahana Biczachczjana. Nie powinno jej zabraknąć pewności siebie, bo zdążyła jeszcze rozegrać mecz o Superpuchar Polski. Pokonała mistrza kraju – Lecha Poznań i to na jego terenie 2:1. Rewanż nie będzie jednak łatwą sprawą dla podopiecznych Edwarda Iordanescu. – Wynik z Warszawy nie jest naszą przewagą. Gramy na wyjeździe i można powiedzieć, że wszystko zaczyna się od zera. Musimy się wykazać i awansować – potwierdza szkoleniowiec. 

Wiaczesław Lewczuk, trener FK zapewnia, że mecz w Warszawie i spotkanie Legii z Lechem pozwoliło mu wyciągnąć mnóstwo wniosków. – Mamy więcej nowych informacji i z wielką niecierpliwością oczekujemy rewanżu. Strategia na mecz się nie zmieniła. Jeśli chcemy awansować, musimy strzelić gola. Na tej podstawie taktyka zostanie odpowiednio dobrana. To, jak zagramy, niech będzie niespodzianką dla sztabu szkoleniowego Legii i mam nadzieję, że plan A się ziści. Jest też druga opcja, na wszelki wypadek – cytuje szkoleniowca legia.net.

Legia zdobyła Superpuchar Polski

fot. cyfrasport

Iordanescu przyznaje, że rozegranie spotkania o Superpuchar pomiędzy meczami z FK AKtobie może mieć wpływ na jego drużynę, ale bardziej chodzi o podróże. – Za nami dwa długie wyjazdy w niecałe trzy dni. Po meczu o Superpuchar późno wróciliśmy do Warszawy, a już we wtorek lecieliśmy do Kazachstanu ponad pięć godzin. To część piłki, ale nie jestem z tego zbyt szczęśliwy – dodaje szkoleniowiec Legii. – Rywal miał tydzień na przygotowanie się do rewanżu, a my rozegraliśmy jeszcze bardzo ważny mecz w Poznaniu. Dobrze, że zdobyliśmy Superpuchar, bo to również podnosi nasze morale. Wpłynęło to jednak na strategię z powodu zmęczenia, podróży i braku kilku zawodników, ale tak wygląda gra w kraju i Europie. To są wyzwania i musimy je pokonać, a nie narzekać.

FK Aktobie rzeczywiście miało przerwę, zresztą tak jak cała liga kazachska, bo 16. kolejkę rozegrano awansem już w maju. – Widziałem wiele meczów Aktobie w lidze i znam też rumuńskich piłkarzy grających w tym zespole – zaznacza Iordanescu. – To moje największe oczekiwanie względem drużyny, by pokazała dojrzałość, odpowiedzialność i spryt, żebyśmy osiągnęli dobry wynik i awansowali. Po wielkim zwycięstwie w Poznaniu musimy ponownie udowodnić wartość i tylko w ten sposób możemy zbudować odpowiednią mentalność – kończy.

Jeśli Legia awansuje do drugiej rundy kwalifikacji Ligi Europy, zmierzy się z czeskim Banikiem Ostrawa. Jeżeli zostanie wyeliminowana, trafi do Ligi Konferencji. Tu rywalem będzie Sparta Praga. 

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy