Jagiellonia – Lech. Mecz kluczowy dla mistrzostwa?
Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 16.03.2025
Foto: Źródło - Serwis informacyjny PZPN
Udostępnij
Ostatnie tygodnie wyłoniły trójkę drużyn, które mają największe szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Dwa z nich – Jagiellonia oraz Lech – zmierzą się w niedzielę (godz. 20:15) w bezpośrednim pojedynku w Białymstoku. To może być jedna z ważniejszych batalii tego sezonu w PKO BP Ekstraklasie.
W tym momencie sezonu wygląda na to, że kwestia pierwszego miejsca rozstrzygnie się pomiędzy Lechem, Rakowem Częstochowa i Jagiellonią. Ta trójka uciekła reszcie stawki – Jagiellonię od czwartej Legii dzieli osiem punktów. Lecha, czyli lidera, a Legię różni dziesięć „oczek” w tabeli. „Kolejorz” jest lepszy od Jagiellonii o dwa punkty. W niedzielny wieczór białostoczanie mogą zatem zamienić się miejscami z poznaniakami, no chyba że padnie remis, wówczas zostanie utrzymane status quo, co z kolei może najbardziej zadowolić Raków i ekipę z Warszawy. W takich okolicznościach, przy tylu zmiennych, w stolicy Podlasia, choć to dopiero połowa marca, gra toczy się o poważną stawkę. Wobec tego wygrana jednej bądź drugiej drużyny będzie miała daleko idące konsekwencje na przestrzeni następnych tygodni. Chyba, że to tylko dorabianie dodatkowej teorii, wszak do zdobycia są tylko i aż trzy punkty. Co zatem na to sami zainteresowani? Czy stawka spotkania nie spowoduje bardziej racjonalnego podejścia aniżeli próba gry otwartej piłki?
– Jagiellonia to drużyna, która nie zmienia swojego stylu gry z meczu na mecz, raczej pozostaje wierna strategii, którą preferuje od dłuższego czasu. Nasz plan nie będzie różnił się zbyt wiele od tego na poprzednie spotkania. Wyjdziemy na boisko z myślą, by kontrolować mecz, zachować odpowiednią agresję w naszych poczynaniach i wywierać presję na przeciwniku. Chcemy kreować sobie sytuacje, atakować, to nasza filozofia i to się w niedzielę nie zmieni – tłumaczy trener Lecha Niels Frederiksen.
– Mocno kibicuję Jagiellonii, bo reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej. Ale w lidze interesuje mnie tylko i wyłącznie Lech. Dlatego pojedziemy tam z jasnym zamiarem, żeby wygrać. Zmęczenie? Każdy zespół jest groźny i nie dbam o to, czy ktoś gra co trzy dni, bo wiem też, że jak my graliśmy w Lidze Konferencji, to ten rytm złapany przez nas był naprawdę dobry. Tym bardziej jak wygrywasz, a Jaga wygrywa, to idziesz na tej fali – podkreśla pomocnik „Kolejorza” Radosław Murawski.
Głowy piłkarzy mistrza Polski w ostatnich dniach zajmował dwumecz z Cercle Brugge. Jagiellonia obroniła zaliczkę z pierwszego spotkania i choć w rewanżu przegrała 0:2 to awansowała do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Adrian Siemieniec bardzo dobrze zarządza drużyną rywalizującą na dwóch frontach, a jeszcze niedawno na trzech. Jagiellonia przeszła dwie rundy play-off Ligi Konferencji, w ekstraklasie depcze Lechowi po piętach. Wiosną „Duma Podlasia” na poziomie ekstraklasy spisuje się zgodnie z oczekiwaniami. Całkowitego odbioru drużyny nie zepsuje nawet porażka na starcie tej rundy ze Stalą. Po Mielcu, piłkarze Jagiellonii wygrali czterokrotnie i raz zremisowali. Lech w rundzie rewanżowej punktuje podobnie, ale zamiast 13 „oczek”, jak Jagiellonia, zainkasował 12 przy 4 zwycięstwach i 2 porażkach.
fot.
Lech w tym sezonie mocno już zalazł za skórę „Dumie Podlasia”. U siebie lechici rozbili Jagiellonię 5:0. – To nie było takie łatwe zwycięstwo, jak się niektórym wydaje. Teraz każdy postrzega nas w roli drużyny, która pojedzie i łatwo wygra. Na pewno tak nie będzie. Jasne, Jagiellonia grająca co trzy dni może być bardziej zmęczona od nas, ale przy tym dalej dobrze gra w piłkę. Utrzymuje tempo naszej ligi. Stąd skupiamy się na sobie i liczę na to, że te pozytywne momenty, które ostatnio prezentujemy, przełożą się na to, żeby tam wygrać. Uważam, że faktycznie początek rundy mieliśmy słabszy, chcemy wrócić do takiej formy, jaką prezentowaliśmy wcześniej. Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby tak się stało – przekonuje Murawski.
– Nie chcę mówić o żadnym zmęczeniu, bo został nam jeszcze jeden mecz do przerwy na kadrę i to na nim musimy się skupić. Na pewno będziemy wypoczęci i gotowi na starcie z Lechem – utrzymuje obrońca „Jagi” Mateusz Skrzypczak, który prezentuje ostatnio wysoką formę. A dlaczego o nim wspominamy? Ponieważ jest wychowankiem Lecha, dziś pełni bardzo ważną funkcję w Jagiellonii.
– Jego rola w zespole naturalnie rosła. Miał różne momenty, także za mojej kadencji – musiał rywalizować i cały czas udowadniać, że zasługuje na swoje miejsce, aż w końcu je wywalczył. Dzisiaj jest jednym z członków rady drużyny, jednym z naszych kapitanów w hierarchii do opaski. Zrobił ogromne postępy, ale przede wszystkim dzięki swojej pracy, zaangażowaniu i determinacji. Mimo trudniejszych chwil, nigdy się nie poddał. Cieszę się, że jest w tym miejscu, bo jako trener chcę pomóc moim zawodnikom w osiągnięciu ich najwyższego poziomu, ale to głównie ich własna praca przynosi efekty – mówi Siemieniec, który jako trener nie ma zbyt wielu dobrych wspomnień związanych z Lechem.
33-letni szkoleniowiec prowadził „Dumę Podlasia” w czterech meczach przeciwko „Kolejorzowi”. Ani razu Jagiellonia w tych meczach nie wygrała, trzykrotnie z kolei przegrała. Tyle że w niedzielę nie będzie to miało żadnego znaczenia. – Rywale grają u siebie, więc spodziewam się, że będą chcieli atakować i kontrolować to spotkanie. My jednak możemy powiedzieć to samo o sobie, więc myślę, że raczej unikniemy sytuacji, w której tylko jeden zespół będzie posiadał piłkę przez większość czasu, a drugi ustawi się nisko i będzie czekał na kontrataki. Uważam, że będzie to atrakcyjny do oglądania mecz – twierdzi Frederiksen.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.