Sport

Derby Krakowa Wisła – Wieczysta w niecodziennej odsłonie

Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 03.10.2025
Foto - Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Foto - Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Share
Udostępnij

Niespodziewanie to pojedynek Wieczystej z Wisłą wzbudził wczoraj największe emocje wśród fanów krakowskiej piłki. Z jednej strony wicelider, z drugiej zaś strony lider tabeli Betclic 1. Ligi. Gospodarzem czwartkowego meczu (godz. 19) była Wieczysta, jednak pierwszy gwizdek sędziego zabrzmiał na stadionie „Białej Gwiazdy”. 

Wisła i Wieczysta to aktualnie dwie najlepsze drużyny zaplecza ekstraklasy. To rywale z dużymi budżetami, jak na warunki pierwszej ligi, i z piłkarzami o bardzo wysokiej jakości. I choć stare przysłowie mówi, że „nazwiska i pieniądze nie grają”, to na tym etapie sezonu krakowskie kluby zadają kłam temu stwierdzeniu. Pierwszoligowi bogacze, póki co, rozdają karty w pierwszoligowej stawce. W wielu statystykach, tak jak w tabeli, przewodzi Wisła, która wygrała najwięcej meczów w Betclic 1. Lidze (8), strzeliła najwięcej goli (33) i straciła najmniej (10). Wieczysta, jak przystało na wicelidera, ma drugi najlepszy bilans w lidze. Beniaminek może pochwalić się drugą ofensywą w stawce (24 bramki) i drugą, razem z Pogonią Siedlce, najszczelniejszą defensywą. – Myślę, że przed sezonem można było zakładać, że Wieczysta będzie w górnej części tabeli. Faktycznie oni szybko się zaadoptowali do poziomu ligi, ale też za tym poszły mocne ruchy transferowe. Tak, jak co rundę w tym zespole, są spore zmiany personalne i faktycznie jest to zespół, który zdobywa dużo bramek, ale też mało traci. To drużyna, która woli atakować i jest w tym lepsza – mówi trener Wisły Mariusz Jop.

– Widzicie, że odkąd jestem w Wieczystej, to my nie potrafimy bronić nisko, nie jesteśmy zespołem, która wraca i nie chce atakować. W tym się gubimy. Musimy tak grać, jak trenujemy od jakiegoś czasu. Diametralnej zmiany nie będzie, aczkolwiek pewne założenia taktyczne pod Wisłę będą wprowadzone – zaznacza z kolei opiekun Wieczystej Przemysław Cecherz.

Wieczysta do meczu z lokalnym przeciwnikiem przystąpi po efektownej wygranej 4:2 z Ruchem Chorzów. Wisła w ostatniej kolejce pokonała 1:0 Polonię Bytom. – Myślę, że mogą być takie momenty, w których ich zepchniemy do niskiej obrony. Natomiast patrząc na historię Wieczystej i jej sposób grania oraz na to, że w zasadzie od kiedy zmienił się tam właściciel, jest to zespół, który się pnie w górę z ligi na ligę. Biorąc pod uwagę też personalia, jakie mają, to ich determinowało do tego, żeby grać ofensywniej, żeby skupiać się głównie na budowaniu ataków na finalizacji – dopowiada Jop. Nie ma co ukrywać, że w czwartek zmierzą się przeciwnicy nastawieni na ciągłe parcie do przodu i budowanie akcji w ataku pozycyjnym. Zarówno w DNA Wieczystej, jak i Wisły jest „ja ofensywne”. Tyle że w przypadku beniaminka, nie są to jedyne atuty.

– Wieczysta stanowi jedność, ma zawodników, którzy bez względu na to, czy grają w pierwszym składzie, czy wchodzą z ławki, nie są obrażeni. Nie ma żadnych konfliktów w zespole, jeden za drugiego jest gotów głowę położyć na boisku. Stworzyliśmy wspólnie taką ekipę, z którą naprawdę trzeba się liczyć. Myślę, że to będzie szło w coraz lepszą stronę. Zawodnicy, którzy doszli niedawno, będą ciągle robili postępy, zgrywali się z zespołem. Jestem pełen podziwu, że tak szybko to idzie, ale to jest jakość zawodnika – zaznacza Cecherz.

Widowisko już ze względu na specyfikę gry obu drużyn może być najpiękniejszą definicją piłki. Ale i zapełnione trybuny powinny nadać spotkaniu jeszcze większą atrakcyjność. Zapowiada się naprawdę „konkretne meczycho”! – Mamy pomysł na ten mecz, mamy też swoją filozofię, której się trzymamy. Zawsze pozostaje kwestia realizacji tego później na boisku i dyspozycji poszczególnych graczy. To jest, wydaje mi się, kluczowe. Zawsze powtarzam, że najważniejsze jest to, co my robimy i jak to robimy – analizuje trener Wisły, która w czwartek zagra na własnym stadionie w roli gościa. Trybuny będą jednak sprzymierzeńcem „Białej Gwiazdy”.

– Cieszę się, że zagramy przy pełnym stadionie. Smutne by było, gdybyśmy postawili wynik sportowy nad to, by ten mecz był prawdziwym świętem dla kibiców. Dla nas to oczywiście pewne utrudnienie, za to udogodnienie dla Wisły, ale postanowiliśmy się poświęcić. Ja wiem, że mój zespół lubi grać przy pełnym stadionie, nawet jak kibic dopingują zespół przeciwny – deklaruje szkoleniowiec Wieczystej. 

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy