Sport

ATP 1000 w Rzymie – Hurkacz zakończył występ w ćwierćfinale przegrywając z Amerykaninem Tommym Paulem

Źródło: Polski Związek Tenisowy
Dodano: 16.05.2025
Hybert Hurkacz / fot. Getty Images)
Hybert Hurkacz / fot. Getty Images)
Share
Udostępnij

Po raz drugi z rzędu Hubert Hurkacz w ćwierćfinale zakończył występ w turnieju ATP 1000 w Rzymie. W czwartek Polak (nr 30. w drabince) przegrał 6:7 (4-7), 3:6 z wyżej notowanym Amerykaninem Tommym Paulem (nr 11.).

Występ Hurkacza w tegorocznej edycji imprezy rozgrywanej na majestatycznych kortach Foro Italico był udany. Jako rozstawiony w drabince – z numerem 30. – miał na otwarcie wolny los. W drugiej pokonał 6:1, 7:5 Hiszpana Pedro Martineza, a w trzeciej 6:3, 1:6, 6:1 Amerykanina Marcosa Girona.

We wtorek na jego drodze stanął wyżej notowany Czech Jakub Mensik (nr 20.), którego wyeliminował po bardzo zaciętej trzysetowej walce 7:6 (7-5), 4:6, 7:.6 (7-5), dwukrotnie przerywanej przez deszcz. Przy czym druga przerwa trwała blisko trzy godziny, a nastąpiła w połowie decydującej partii. Na korcie spędzili równe trzy godziny.

Za to czwartkowy ćwierćfinał trwał godzinę i 59 minut, a rozpoczął się dość zaskakująco. Już na otwarcie Paul wypracował dwa break pointy, odskakując na 40-15. Wykorzystał drugą szansę i objął prowadzenie 1:0, a następnie podwyższył je po pewnie utrzymanym podaniu.

Zaraz po tym w jego ślady poszedł Hurkacz, który w czwartym gemie zdołał odrobić stratę i wyrównał na 2:2. Był to jeden z najciekawszych i najbardziej emocjonujących fragmentów w całym meczu. Amerykanin nie wykorzystał prowadzenia 40-15 i jednej przewagi, po czym obronił break pointa. Potem zmarnował dwie kolejne piłki na 3:1, po czym pozwolił się przełamać.

To jednak nie oznaczało końca problemów Polaka, który potem rozpoczął swojego gema serwisowego od stanu 0-40. Jednak z ogromną determinacją wyszedł obronną ręką, zdobywając pięć kolejnych punktów. Dzięki temu po raz pierwszy w ćwierćfinałowej rywalizacji wyszedł na prowadzenie – 3:2.

Paul pewnie utrzymał podanie, a zaraz po tym zapisał na swoim koncie po raz drugi już przełamanie. Jednak ponownie go nie potwierdził, a widownia była świadkiem drugiego niesamowicie zaciętego gema tego dnia. Trzy okazje do zamknięcia gema wypuścił z rąk reprezentant USA i tyle samo miał wrocławianin. Jednak to on wykorzystał trzecią i zrobiło się 4:4.

Dalej doszło znowu do obustronnych przełamań, a tę serię przerwał Hubert wychodząc na 6:5. Jednak rywal równie pewnie wygrał podanie i konieczne było zarządzenie tie-breaka przez sędziego.

Pierwsze siedem wymian w decydującej rozgrywce rozstrzygali na swoją korzyść serwujący. Dlatego było 1-0 i 3-2 dla Polaka oraz 2-1 i 4-3 dla Paula, który zdobył wtedy mini breaka na 5-3. Hurkacz wyszedł jeszcze na 4-5, ale dwa ostatnie punkty – przy własnym podaniu – zdobył jego przeciwnik, po godzinie i 17 minutach gry.

Choć na otwarcie drugiej partii, trwającej 42 minuty, Polak miał do dyspozycji jednego break pointa, to nie wykorzystał go. Na dodatek chwilę później stracił własny serwis na 0:2, a po trzecim gemie zrobiło się już 0:3. I to był kluczowy moment dla dalszego przebiegu pierwszego z męskich ćwierćfinałów rozgrywanych w Rzymie.

Do końca już Amerykanin nie okazał najmniejszej słabości w swoich gemach. Zresztą podobnie jak Hurkacz, który również pewnie wygrywał swoje podanie. Paul w ostatnim gemie odskoczył na 40-15, ale zwycięstwo zapewnił sobie dopiero przy drugim meczbolu, po blisko dwugodzinnej walce.

Źródło: x.com/atptour

Hurkacz był ostatnim reprezentantem Polski startującym w Rzymie. W środę, w 1/8 finału występ w deblu zakończył Jan Zieliński (LOTTO PZT Team/CKT Grodzisk Maz.).

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy