Obie drużyny pomimo że sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli, to jednak prezentują się w tym roku zgoła inaczej. Rozczarowaniem jest przede wszystkim Wieczysta Kraków, która po pierwszej rundzie rozgrywek była niemal pewniakiem do awansu. Wiosną jednak wszystko się popsuło. Drużyna nie punktuje już tak solidnie, pracę stracił trener Sławomir Peszko, a konkurenci z Grodziska Mazowieckiego oraz Bytomia wyraźnie odjeżdżają. – My nie skupiamy się na rywalu, chociaż wiemy, że cały czas jest to bardzo groźny rywal. Wieczysta ma bardzo dobrych piłkarzy, indywidualności w zespole. To są zawodnicy, którzy mają w pamięci grę, którzy mogą coś zrobić na boisku – chwali rywala trener Polonii Bytom, Łukasz Tomczyk.
Bytomianie, jeżeli popatrzymy wyłącznie na rundę wiosenną, są najlepszą drużyną w drugiej lidze. Przegrali tylko jeden mecz, z rezerwami ŁKS-u Łódź, przy siedmiu zwycięstwach. Dla porównania: Wieczysta Kraków w tabeli rundy wiosennej plasuje się na miejscu trzynastym, w tym roku zanotowała zaledwie cztery zwycięstwa i pięć meczów przegrała. Gorzej w tym roku od krezusów z Krakowa punktowało jedynie pięć drużyn.
Polonia jest także najefektowniej grającą drużyną w całej stawce. Wystarczy nadmienić, że tylko w meczach ze Świtem Szczecin, Skrą Częstochowa, Wisłą Puławy oraz KKS Kalisz podopieczni trenera Łukasza Tomczyka zdobyli łącznie osiemnaście bramek! Więcej również jednak niż jesienią tracą. W ostatniej kolejce Poloniści wygrali w Kaliszu 4:2. – Ten mecz dodał nam jeszcze większej pewności siebie, bo trzeba go było przepchnąć. Takie spotkania pokazują także mentalność tej drużyny, że bez względu na to, w jakiej sytuacji się znajdziemy, to będziemy konsekwentni przez cały mecz i jesteśmy w stanie wygrać każde spotkanie. Wierzę, że w takiej sytuacji będziemy do końca sezonu – mówi Jakub Arak, który do zespołu Polonii Bytom dołączył zimą z GKS-u Katowice.
W Krakowie nastroje na pewno nie są tak bojowe. Wieczysta miała spore ambicje, a dzisiaj nie może być pewna nawet trzeciej pozycji. – To jest na pewno dobry moment na mecz z Wieczystą, bo rywale nie są w optymalnej dyspozycji – przyznaje trener Polonii Bytom. – Ale oglądamy ich mecze, analizujemy. Trzeba być cały czas czujnym i być odpowiednio nastawionym do tego pojedynku – dodaje szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.
Obecna forma to nie jedyna różnica, jaką dzisiaj można zauważyć pomiędzy obiema ekipami. Mimo, że walczą o ten sam cel i są na tym samym pułapie sportowym, to jednak filozofia budowania drużyny w Bytomiu jest zupełnie inna aniżeli w Krakowa. Wieczysta to zdecydowanie największy budżet w drugiej lidze, również płacowy. W kadrze byli reprezentanci Polski i gracze uznani na ligowych boiskach. Polonia, jeżeli chodzi o budżet, plasuje się maksymalnie w połowie stawki. Opiera kadrę na zawodnikach, którzy chcą coś udowodnić i dopiero budują swoje kariery. – Polonię jako klub stać maksymalnie na baraże. My robimy wynik ponad stan – słowa, które ostatnio wypowiedział trener Łukasz Tomczyk może nie oddają postępu, jaki ostatnio w Bytomiu poczyniono, ale jednak pod wieloma względami są prawdziwe.
Dzisiaj to jednak Polonia Bytom w zdecydowanie lepszych nastrojach przystępować będzie do niedzielnego spotkania. Sześć punktów przewagi nad bezpośrednim rywalem, mecz u siebie i potem jeszcze tylko cztery kolejki. Wygrana Polonii w być może nawet najważniejszym meczu ostatnich lat będzie oznaczać jedno: szampany przy Piłkarskiej w Bytomiu można już chłodzić. – Nie ma się co oszukiwać. Jak wygramy, to sprawa awansu będzie już bardzo blisko. Tylko jeden krok potem trzeba będzie wykonać. To jest mecz decydujący – dodaje trener Tomczyk.
Poloniści mogą mieć jednak w głowach jesienną konfrontacje z Wieczystą. Dramatyczne spotkanie początkowo układało się po myśli ekipy z Górnego Śląska. Ostatecznie jednak, po dwóch czerwonych kartkach dla Polonistów, szalę zwycięstwa na własną korzyść przechylili miejscowi, wygrywając cały mecz 3:1. Teraz w Bytomiu chcą rewanżu. – Jesteśmy mocni przy naszych kibicach, tu zawsze mecze są bardzo emocjonujące, nutka ekscytacji przed takim spotkaniem na pewno jest większa – mówi Patryk Stefański, jeden z liderów Polonii jeszcze od trzeciej ligi. Teraz ma szansę awansować z klubem z Bytomia na zaplecze ekstraklasy.
Dla Wieczystej spotkanie z Polonią ma o tyle duże znaczenie, że dzisiaj nawet trzeciego miejsca w Krakowie nikt nie może być pewien. A to nie tylko sprawa prestiżowa, co przede wszystkim kwestia wyjściowej pozycji przed decydującymi barażami. O tym scenariuszu nikt jednak jeszcze nie myśli, bo w niedzielę karty mogą się odwrócić.
Polonia Bytom w ostatnich meczach będzie się mierzyć między innymi z Hutnikiem Kraków na wyjeździe, Chojniczanką Chojnice u siebie oraz na koniec sezonu będzie podejmować drużynę Zagłębia Sosnowiec. Wszystkie te ekipy są jeszcze w grze o baraże i na pewno faworyt do awansu na ulgowe potraktowanie nie ma co liczyć. Wieczysta Kraków terminarzu nie ma jednak wcale łatwiejszego, a przy tym musi odrabiać straty. W ostatecznym rozrachunku o awansie z drugiego miejsca mogą zadecydować bezpośrednie spotkania, bo otwierająca stawkę Pogoń Grodzisk Mazowiecki ma najłatwiejszy terminarz i beniaminkowi awansu już chyba nikt nie zabierze. W niedzielny wieczór w Bytomiu zapewne będziemy więc oglądać drugą drużynę, która awansuje bezpośrednio oraz ekipę, która powalczy o promocję w barażach.
Czytaj także:
