Sport

Resovia Rzeszów remisuje z rezerwami ŁKSu. Wieczysta Kraków traci punkty. Pierwsza wygrana Rekordu. Wyniki meczów 25. kolejki Betclic 2. Ligi.

Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 07.04.2025
Autorem zdjęcia jest klubowy fotograf, Paweł Golonka / Źródło: Serwis informacyjny CWKS RESOVIA RZESZÓW
Autorem zdjęcia jest klubowy fotograf, Paweł Golonka / Źródło: Serwis informacyjny CWKS RESOVIA RZESZÓW
Share
Udostępnij

W Rzeszowie w meczu sąsiadów w tabeli padł remis. Rozczarowani są zapewne zawodnicy rezerw ŁKS, bo w 86. minucie po trafieniach Oliwiera Sławińskiego i Lamine’a Coulibaly’ego prowadzili 2:0. Resovia świetnie finiszowała – dzięki bramkom Radosława Kanacha i Pawła Tomczyka uratowała punkt.

Szok w Krakowie – Wieczysta przegrała trzecie z ostatnich czterech spotkań – tym razem z Podbeskidziem Bielsko–Biała. W Chojnicach zakończyła się seria lidera Pogoni Grodzisk Mazowiecki, który uległa Chojniczance. Zapraszamy na podsumowanie 25. Kolejki Betclic 2. Ligi. 

Pogoń na Kaszuby pojechała po ważnym zwycięstwie z Wieczystą i z zamiarem przedłużenia passy czterech zwycięstw. Z kolei gospodarze po sensacyjnej porażce z ostatnią w tabeli Olimpią Elbląg chcieli się zrehabilitować. Plan udało się zrealizować Chojniczance, a o wyniku meczu zdecydował tylko jeden gol – strzelony w końcówce spotkania z rzutu karnego przez Valerijsa Sabalę. – Świetnie zareagowaliśmy na porażkę w Elblągu. Mam nadzieję, że drugi raz takiej sytuacji nie będziemy przeżywać i pójdziemy we właściwą stroną – mówił Damian Nowak, trener Chojniczanki.

Foto – Źródło Serwis informacyjny PZPN / TS PODBESKIDZIE

Porażka Pogoni w Chojnicach była niespodzianką, ale do sensacji doszło w Krakowie. Potwierdziło się, że Wieczysta jest w dołku. Podopieczni trenera Sławomira Peszki przegrali u siebie z drużyną środka tabeli – Podbeskidziem Bielsko-Biała. Długo jednak zapowiadało się, że trzy punkty zostaną pod Wawelem. Co prawda na gola Joana Romana Goku odpowiedział Lucjan Klisiewicz, ale od 65. minuty po trafieniu Daniego Sandovala Wieczysta ponownie prowadziła. Końcówka zszokowała jednak kibiców gospodarzy. Zaczęło się od wejścia na boisko Chumy – Hiszpan w ciągu pięciu minut zobaczył dwie żółte kartki, w konsekwencji czerwoną i krakowianie kończyli w dziesięciu. Goście błyskawicznie to wykorzystali – gole Marcina Biernata i Maciej Górskiego zapewniły im trzy punkty. 

Na potknięcia Pogoni i Wieczystej świetnie zareagowała trzecia Polonia Bytom. Nie bez problemów, ale piłkarze trenera Łukasza Tomczyka pokonali w Lubinie broniące się przed spadkiem rezerwy Zagłębia 1:0. Cenne trzy punkty zapewnił Oskar Krzyżak. Polonia zrównała się w tabeli z Wieczystą, a we wtorek rozegrał zaległe spotkanie. Jeśli pokona Resovię, będzie wiceliderem, a do Pogoni będzie tracić tylko cztery punkty. Walka między tymi zespołami o dwa miejsca gwarantujące bezpośredni awans zapowiada się niezwykle emocjonująco. – Kierownik drużyny mówił, że zawsze tu nam się trudno grało i od wielu lat nie mogliśmy wygrać. To się potwierdziło, ale tym razem w końcu udało się zdobyć trzy punkty w Lubinie. W pierwszej połowie przeważaliśmy, mieliśmy szanse i powinniśmy pokusić się o gola. Druga część była rwana, ale na szczęście dobrze gramy w defensywie, nie straciliśmy bramki, a Oskar Krzyżak zdobył debiutanckiego gola w Polonii, czego drużyna mu gratulowała – podkreślał trener Tomczyk.

Po dwóch wygranych z rzędu w Olimpii Elbląg uwierzyli, że choć zespół zajmuje ostatnie miejsce, to jeszcze nie wszystko jest stracone. I w Sosnowcu od 48. minuty prowadziła po golu Wojciecha Zielińskiego. Zagłębie szybko jednak zareagowało. Bramki zdobyli Emmanuel Agbor i Kamil Biliński. Gospodarze wygrali 2:1 i są na piątym miejscu w tabeli. – Cieszę się, że choć znów straciliśmy bramkę, to zespół się nie załamał. Nadal robiliśmy swoje, realizowaliśmy założenia i wygraliśmy – zaznaczył Marek Saganowski, trener Zagłębia. – Ostrzegaliśmy zawodników, że miejsce Olimpii Elbląg nie oddaje poziomu gry rywala. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to drużyna dobrze zorganizowana w defensywie, która czeka na okazję do kontrataku i to się potwierdziło. 

Walki o strefę barażową nie odpuszcza Świt Szczecin, którego czekała trudna przeprawa w Częstochowie. Skra broni się przed spadkiem, ale u siebie zdobyła aż 22 punkty. Goście dobrze zaczęli, bo już w dziesiątej minucie objęli prowadzenie po trafieniu Grzegorza Aftyki. W drugiej połowie wyrównał Joao Guilherme, ale ostatnie słowo należało do szczecinian. Zwycięstwo zapewnił im Krzysztof Ropski. – Zdobyliśmy trzy punkty na trudnym terenie. Przyjechaliśmy tu z duszą na ramieniu po ostatniej kolejce [porażka 4:5 z Polonią Bytom – przyp. red.], ale zespół się nie załamał. Zagrał skutecznie i odpowiedzialnie – uważa Tomasz Kafarski, trener Świtu. 

Hutnikowi Kraków zaszkodziła… wygrana z Wieczystą, bo trzy kolejne spotkania zakończyły się porażkami. Do tego w tych meczach stracił aż jedenaście goli. Tym razem jednak spotkanie w Grudziądzu było bardzo zacięte. Olimpia prowadziła 2:0, ale goście wyrównali jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron gospodarze szybko strzelili na 3:2, jednak krakowianie wyrównali. Mecz rozstrzygnął w doliczonym czasie Dominik Frelek. W trzecim meczu pod wodzą trenera Artura Kosznickiego Olimpia odniosła trzecią wygraną, ale wciąż jest zagrożona spadkiem. 

Dopiero w dwunastym spotkaniu w tym sezonie na własnym boisku Rekordowi udało się odnieść pierwsze zwycięstwo. Bielszczanie prowadzili po bramce Mateusza Klichowicza, jednak wyrównał Patryk Banasiak. Na szczęście mają w składzie najlepszego strzelca drugiej ligi. W doliczonym Daniel Świderski zdobył 18. gola w tym sezonie i pierwszy raz gospodarze mogli świętować trzy punkty na własnym boisku. Dzięki wygranej opuścili strefę spadkową, ale wciąż są zagrożeni barażami o utrzymanie. 

W spotkaniu drużyn broniących się przed spadkiem zaskakujące łatwe zwycięstwo w Puławach odniósł GKS Jastrzębie. Jeszcze przed przerwą dwie bramki Sebastiana Rogali i jedna Macieja Śliwy zapewniły im wysokie prowadzenie. W drugiej połowie honorowego gola zdobył Bartosz Wiktoruk, a zwycięstwo śląskiej drużyny przypieczętował Farid Ali. Wisła spadła do strefy bezpośredniej degradacji, a GKS jest wciąż zagrożony barażami o utrzymanie. 

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy