Sport

Marek Papszun żegna się historycznym sukcesem. Raków drugi w Lidze Konferencji

Źródło: PZPN
Dodano: 19.12.2025
fot. cyfrasport / Źródło: PZPN
fot. cyfrasport / Źródło: PZPN
Share
Udostępnij

Raków Częstochowa wygrał w Nikozji z Omonią 1:0 i bezpośrednio awansował do 1/8 finału Ligi Konferencji. To największy sukces drużyny w historii występów w europejskich pucharach. Jedyną bramkę zdobył Oskar Repka. Z klubem spod Jasnej Góry żegna się trener Marek Papszun. W 355 meczach pod jego wodzą zespół wygrał 206 razy, 76 spotkań zremisował a 73 przegrał. 

Z roczną przerwą Marek Papszun prowadził Raków od 2016 roku. Pod jego wodzą zespół z drugiej ligi awansował do ekstraklasy, zdobył mistrzostwo Polski, trzy wicemistrzostwa i dwa Puchary Polski. Drużyna z Częstochowy zadebiutowała też w europejskich pucharach. Po rocznej przerwie Papszun wrócił do Rakowa, po to – jak mówił w środę – by znów pokazać się na arenie międzynarodowej. I zrobił to w świetnym stylu. Do tej pory jego zespół w fazie ligowej trzy mecze wygrał i dwa zremisował. Już przed meczem z Omonią Raków był pewny, że zagra pierwszy raz w historii klubu w europejskich pucharach wiosną. Stawką spotkania był bezpośredni awans do 1/8 finału. Dla Papszuna był to pożegnalny mecz, bo zostanie szkoleniowcem Legii Warszawa. 

W kadrze gospodarzy są dwaj Polacy – Mariusz Stępiński i Mateusz Musiałowski. Obaj jednak nie mają wysokich notowań u dobrze znanego w Polsce Henninga Berga (były trener Legii) i nie znaleźli się nawet na ławce rezerwowych. Omonia miała też o co grać, bo w przypadku zwycięstwa zrównałaby się punktami z Rakowem i też mogłaby bezpośrednio awansować do 1/8 finału. Pierwszy celny strzał to uderzenie w czwartej minucie Ioannisa Kousoulosa, ale Olivier Zych poradził sobie bez problemu.

Od początku spotkania Raków próbował stworzyć przewagę długimi podaniami za linię obrony, jednak rywale w porę reagowali. W 12. minucie po rzucie rożnym Michaela Ameyawa głową strzelił Oskar Repka. Piłkę sprzed bramki wybił obrońca Omonii. Za chwilę dobre podanie Repki do Jonatana Brunesa, ale Norweg kopnął za lekko. Później dwie dogodne okazje mieli gospodarze. Jednak z rzutów wolnych podyktowanych w pobliżu pola karnego nie potrafili stworzyć zagrożenia. W 28. minucie kontratak częstochowian. Lamine Diaby-Fadiga podał na prawe skrzydło, Ameyaw dośrodkował, a strzał głową Brunesa obronił Fabiano Freitas. W końcówce pierwszej połowy o ułamki sekund wolniejszy od bramkarza w polu karnym okazał się Ameyaw. 

Drugą połowę częstochowianie zaczęli od mocnego uderzenia. Tuż po wznowieniu mieli rzut wolny z boku pola karnego. Ameyaw mocno dośrodkował, a Repka z bliska głową pokonał Fabiano i było 1:0. Omonia próbowała szybko zareagować i zaatakowała, ale obrona nadal działała bez zarzutu. Trener Berg szybko zrobił trzy zmiany, by walczyć o odwrócenie losów meczu. Goście czekali na okazję do kontry i mieli taką w 60. minucie. Karol Struski mógł strzelać, jednak szukał jeszcze Brunesa i rywale przejęli piłkę. Kolejną okazję miał Diaby-Fadiga. Gwinejczyk zdecydował się na strzał, kopnął mocno, ale niecelnie.

Do końca meczu było jeszcze 20 minut a gospodarze nie rezygnowali. Świetną szansę zmarnował Ewandro – z pola karnego nawet nie trafił w bramkę. Za chwilę Ryan Mmaee kopnął w boczną siatkę. Napór Cypryjczyków jednak rósł. Celnie uderzył Mateo Marić, ale Zych pewnie złapał piłkę. W 79. minucie Ewandro piętą kopnął tuż obok słupka. Raków odpowiedział akcją Tomasza Pieńki i znów zbyt lekkim strzałem Brunesa. Trzy minuty przed końcem szybki atak gości, tym razem Norweg kopnął prosto w bramkarza.  

18 grudnia 2025, Strovolos

Omonia Nikozja – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

Bramka: Oskar Repka 49.

Omonia: 40. Fabiano – 2. Alpha Diounkou (62, 21. Giannis Massouras), 27. Stefan Simić, 17. Saad Agouzoul, 24. Amine Khammas – 20. Vangelis Andreou (62, 7. Willy Semedo), 31. Giannis Koussoulos, 14. Mateo Marić, 74. Panagiotis Andreou (79, 6. Carel Eiting), 10. Tassos Chatzigiovannis (62, 11. Ewandro) – 44. Novica Eraković (70, 19. Ryan Mmaee).

Raków: 48. Oliwier Zych – 7. Fran Tudor (90, 66. Apostolos Konstantopoulos), 25. Bogdan Racovitan, 4. Stratos Svarnas – 19. Michael Ameyaw, 23. Karol Struski (82, 88. Peter Barath), 6. Oskar Repka, 80. Lamine Diaby-Fadiga (72, 8. Tomasz Pieńko), 9. Patryk Makuch, 11. Adriano Amorim (90, 20. Jean Carlos Silva) – 18. Jonatan Braut Brunes (90, 99. Imad Rondić).

Żółte kartki: Diounkou, Simic, Marić, Koússoulos – Diaby-Fadiga.

Sędziował: Sandro Scharer (Szwajcaria).

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy