Reklama

Kraj

Prokuratura w ramach śledztwa dot. pożaru hali w Przylepie powołała biegłych m.in. z zakresu pożarnictwa i chemii

Anna Jowsa, Bartłomiej Figaj/PAP
Dodano: 28.07.2023
Fot. PAP/Lech Muszyński
Fot. PAP/Lech Muszyński
Share
Udostępnij

W związku z weekendowym pożarem hali w Przylepie (Lubuskie) Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze w ramach śledztwa zorganizowała cztery czynności procesowe w postaci oględzin. Brali w niej udział bieli m.in. z zakresu pożarnictwa, chemii, ochrony środowiska oraz gospodarki odpadami.


O wszczęciu śledztwa dotyczącego pożaru hali w Przylepie Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze poinformowała we wtorek. Postępowanie zostało wszczęte w związku z pożarem oraz wybuchem substancji łatwopalnych poprzez sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia osób oraz mienia wielkiej wartości. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

W piątek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze prokurator Ewa Antonowicz przekazała nowe informacje w ramach prowadzonego śledztwa.

Jak wskazała, do tej pory m.in. “zorganizowano cztery czynności procesowe w postaci oględzin”. “Oględziny na miejscu zdarzenia wykonywano niezwłocznie, kiedy zezwolono na wejście na teren, na którym doszło do pożaru” – wyjaśniła prok. Antonowicz.

“Przeprowadzono również kolejne oględziny z udziałem biegłych, którzy pobrali do badań próbki z hali oraz z miejsc okolicznych, a także z cieków wodnych, do których zaistniało prawdopodobieństwo wycieku pozostałości po akcji gaśniczej” – tłumaczyła.

Prokurator podkreśliła, że przeprowadzono także oględziny polegające na zarejestrowaniu całego miejsca zdarzenia poprzez skaner 3D. Jak tłumaczyła, “skaner 3D zarejestrował przede wszystkim miejsce zdarzenia, ponieważ musimy wiedzieć, że przede wszystkim najważniejsze w tej chwili jest zabezpieczenie tego terenu i utylizacja zgromadzonych tam materiałów. Dlatego też prokuratura podjęła czynności niezwłocznie, aby zarejestrować w trwały sposób te miejsce zdarzenia tak, żeby biegli później mogli na podstawie tego materiału przeprowadzić swoje opinie w zakresie zarówno ustalenia przyczyn pożarów, a także jego rozmiarów”. Dodała, że “skaner 3D jest wykorzystywany w takich najcięższych sytuacjach, gdzie jest potrzeba zwizualizowania miejsca zdarzenia”.

Prokurator poinformowała w piątek, że kolejne wykonane dotychczas czynności w śledztwie “to były czynności z udziałem osobistym prokuratora, który dotarł na miejsce zdarzenia do wnętrza hali”. “Tam z udziałem dwóch biegłych z zakresu pożarnictwa, a także biegłego z zakresu chemii pobrał próbki, a także zabezpieczył materiały, które mogą przyczynić się do wyjaśnienia okoliczności całego zdarzenia” – podała.

Śledczy przeprowadzili też badania z udziałem biegłego z zakresu ochrony środowiska oraz gospodarki odpadami, który pobrał próbki do badań. Dodała, że “w związku z tym, że te analizy będą bardzo wnikliwe, mogą potrwać, więc tutaj należy się uzbroić w cierpliwość”.

“Jeżeli chodzi o prokuraturę my nie możemy opierać się na wynikach badań zleconych przez inne organy. Oczywiście będzie to stanowiło materiał dowodowy w sprawie i będzie podlegało ocenie, natomiast prokuratura jako organ niezależny, ma na celu przeprowadzenie wszechstronnego postępowania w tym właśnie zabezpieczenie procesowe materiałów m.in. próbek” – podała.

Podkreśliła również, że “jeżeli chodzi o te próbki, które zostały pobrane to one będą dopiero poddane badaniom m.in. na podstawie opinii, którą uzyskaliśmy w toku poprzedniego postępowania przygotowawczego, gdzie ustalono potencjalne składniki, które mogły się znajdować w tych beczkach”.

“Jednocześnie pobrano próbki z samego miejsca zdarzenia i biegły ma dostęp do danych, na podstawie których ma możliwość ustalenia jakie to substancje tam znajdowały się. Trzeba mieć też na uwadze, że w związku z tym, że doszło do pożaru to poprzednio ustalone substancje mogły ulec pewnym procesom, w związku z tym mogły powstać nowy związki chemiczne. To wszystko będzie poddawane analizie, dlatego też na wyniki tych analiz będziemy musieli poczekać” – powiedziała.

Dodała, że w sprawie powołano również biegłego, który będzie w przyszłości wykonywał kolejne badania z uwagi na to, że do skażenia może dojść również po czasie.

Prokurator dopytywana na konferencji prasowej o ewentualne przyczyny pożaru zaznaczyła, że “na tę chwilę takich okoliczności nie przekazujemy, w szczególności w zakresie hipotez dotyczących ewentualnych przyczyn pożaru. Natomiast żadna z wersji nie jest wykluczona, są analizowane różne wersje śledcze”.

“Gromadzimy przede wszystkim dowody, są przesłuchiwani świadkowie m.in. też osoby które, są właścicielami, bądź zajmują hale. Zabezpieczono również, jak już mówiłam wcześniej, monitoringi które są sukcesywnie poddawane wnikliwym oględzinom” – powiedziała.

Prokurator na konferencji prasowej pytana była także o monitoring z samej hali; m.in. w lokalnych mediach pojawiły się informacje o tym, że miasto z takiego monitoringu zrezygnowało.

“Mogę potwierdzić, że monitoringu miejskiego nie było. Natomiast zabezpieczono monitoringi, które były zlokalizowane w pobliskich halach, przez prywatnych przedsiębiorców. Zabezpieczono również rejestrator, natomiast jeszcze nie został poddany oględzinom z uwagi na to, że uległ również znacznemu zniszczeniu podczas pożaru. Będziemy ustalać, czy jest możliwe odzyskanie danych” – powiedziała.

Pytana, czy śledczy przesłuchiwali już właścicieli firmy, która składowała w hali odpady, powiedziała, że “jeżeli chodzi o właścicieli tej firmy, to oni byli oczywiście przesłuchiwani w toczącym się już uprzednio postępowaniu w Prokuraturze Okręgowej w Zielonej Górze”. “Jeżeli chodzi o osoby z tej spółki, która składowała odpady – to te osoby zostały oskarżone przez Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze. Natomiast wszelkie czynności związane z samym zaistnieniem pożaru będą oczywiście jeszcze prowadzone. Przy czym chciałbym zaznaczyć, że sposób umieszczenia tych odpadów przez spółkę był już rozstrzygany przez Prokuraturę Okręgową i to postępowanie zakończono skierowaniem aktu oskarżenia. Aktualne postępowanie nie dotyczy umieszczenia tych odpadów w hali dlatego, że prokuratura już uznała te postępowanie za nielegalne i oskarżyła właściwe osoby” – zaznaczyła.

Prokurator pytana, czy śledczy posiadają informacje na temat tego, jakie i z jakich miejsc odpady składowano w hali, podkreśliła, że prokuratura posiada wiedzę na temat “potencjalnych miejsc, z których te odpady mogły pochodzić”. Wskazała, że to m.in. odpady i szlam farb, olejów ropopochodnych, a także chemikalia z różnych laboratoriów.

Dopytywana o ilość chemikaliów, jaka po pożarze nadal jest w hali powiedziała, że “na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie tego ocenić, dlatego że dopiero po przeprowadzeniu i uporządkowaniu tego terenu, czyli zabezpieczeniu każdej z beczek będzie to możliwe”.

“Natomiast ten skaner 3D ma przede wszystkim zarejestrować jaki jest stan tej hali, jakie znajdują się tam przedmioty, chodzi o ich położenie, a także gdzie znajdowało się epicentrum powstania pożaru. Wczoraj podczas oględzin z udziałem prokuratora, biegli wraz z prokuratorem udali się do środka hali i tam przeprowadzono oględziny i ustalono gdzie doszło do zarzewia tego pożaru” – zaznaczyła.

Prokurator poinformowała także, że w czwartek w sprawie pożaru w Przylepie odbyło się spotkanie z udziałem inspekcji, służb oraz prokuratora okręgowego w Zielonej Górze, na które zaproszono m.in. komendanta wojewódzkiego policji, komendanta wojewódzkiego państwowej straży pożarnej, wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska oraz powiatowego inspektora sanitarnego.

Strażacy z pożarem hali w Przylepie, w której składowane były niebezpieczne substancje, walczyli od soboty. Działania gaśnicze zakończyły się w niedzielę wieczorem. Jak informował PAP rzecznik lubuskiej PSP st. kpt. Arkadiusz Kaniak, w całej akcji wzięło udział łącznie 376 strażaków, 107 pojazdów i dwa samoloty.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy