Iga Świątek po raz pierwszy w karierze zameldowała się w finale turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Polka w premierowym secie meczu z Jeleną Rybakiną przegrywała co prawda 3:5, ale zanotowała znakomity powrót i pokonała Kazaszkę 7:5, 6:3.
Iga Świątek na kortach turnieju WTA 1000 w Cincinnati zaprezentowała w poprzednich dniach świetną dyspozycję. Odniosła cztery zwycięstwa (w 3. rundzie nie wyszła na kort ze względu na walkower od Marty Kostiuk), rewanżując się w ćwierćfinale Annie Kalinskiej za porażkę w jedynym dotychczasowym starciu. Polka tym samym po raz trzeci z rzędu zameldowała się w półfinale tych zmagań.
O miejsce w finale nasza tenisistka powalczyła z jeleną Rybakiną. Kazaszka za oceanem złapała dobrą formę. Zagrała w półfinale w Montrealu, a teraz dotarła do tego samego etapu w Cincinnati. W poprzedniej rundzie pewnie wyeliminowała liderkę rankingu WTA, Arynę Sabalenkę, oddając jej pięć gemów. To zapowiadało emocjonującą walkę w spotkaniu ze Świątek.
Obie panie od początku prezentowały najwyższy poziom. Imponowały pewnością w gemach przy własnym podaniu, co przekładało się na szybkie zwycięstwa. Odbierające o szansach na przełamanie mogły więc tylko pomarzyć.
Przełom nastąpił w siódmym gemie. Rybakina dobrymi returnami wywarła wówczas ogromną presję na serwującej Polce i wyszła na 40:0 przy podaniu Świątek. Choć 24-latka pierwszego break pointa obroniła, rywalka po chwili popisała się forhendowym winnerem i wypracowała przewagę. Po obronionym serwisie wyszła z kolei na 5:3.
Presja zadziałała na Polkę bardzo mobilizująco. Po utrzymanym podaniu była liderka rankingu WTA wykorzystała bowiem pierwszą szansę na odrobienie straty przełamania. Wypuszczenie seta z rąk sprawiło, że Rybakina totalnie się pogubiła. Świątek w końcówce okazała się z kolei bezwzględna, obroniła serwis i ponownie przełamała turniejową “dziewiątkę”. Wygrała tym samym cztery gemy z rzędu i całą partię 7:5.
Polka utrzymywała solidną grę od początku drugiej odsłony. Choć rywalka również otworzyła seta obronionym serwisem, w czwartym gemie nie powtórzyła już tej sztuki. Świątek wykorzystała pierwszego break pointa i wypracowała przewagę. Po kolejnym pewnie utrzymanym serwisie odskoczyła z kolei na 4:1, wyraźnie przybliżając się do finału.
Rybakina zdołała jeszcze nawiązać walkę i po chwili wróciła ze stanu 0:40 przy własnym podaniu, utrzymując serwis. W siódmym gemie wypracowała z kolei dwa break pointy, jednak nasza zawodniczka skutecznie się wybroniła. Później Świątek miała dwie piłki meczowe, ale tym razem to rywalka nie dała się przełamać. Polka dopięła swego w dziewiątym gemie, obroniła podanie i triumfowała 6:3.
Polka po raz pierwszy w karierze zameldowała się tym samym w finale turnieju w Cincinnati. O drugie trofeum w sezonie powalczy z triumfatorką drugiego półfinału Jasmine Paolinie.