Sport

WTA 1000 w Rzymie – Linette uległa Gauff a Fręch przegrała z Zheng

Opracowanie AC / Źródło: Serwis informacyjny polskiego Związku Tenisowego
Dodano: 12.05.2025
foto
Share
Udostępnij

Magda Linette (LOTTO PZT Team/AZS Poznań) uległa w niedzielę 5:7, 3:6 trzeciej tenisistce świata Amerykance Coco Gauuff (nr 4. w drabince) w 1/16 finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Wcześniej poznanianka odpadła tam w deblu. Także ostatnia z Polek pożegnała się z turniejem WTA 1000 w Rzymie. Także w niedzielę Magda Linette (LOTTO PZT Team/KS Górnik Bytom) przegrała 3:6, 2:6 z Chinką Qinwen Zeng (nr 8.), mistrzynią olimpijską (2024).

Linette nie dała rady z Gauff

Było to drugie spotkanie tych tenisistek w tym sezonie. Poprzednie, w marcu w imprezie WTA 1000 na twardych kortach w Miami, zakończyło się zwycięstwem Linette 6:4, 6:4 w 1/8 finału. Tym razem tenisistka z USa skutecznie zrewanżowała się poznaniance za tamten mecz, poprawiając bilans ich rywalizacji na 3-1.

Magda w stolicy Włoch była rozstawiona z numerem 32., więc na otwarcie miała wolny los i występ rozpoczęła od drugiej rundy, eliminując w niej byłą trzecią tenisistkę świata Greczynkę Marię Sakkari, jedną ze zwyciężczyń kwalifikacji. Jej zrewanżowała się za porażkę sprzed dwóch tygodni w tej samej fazie turnieju tej samej rangi na „mączce” w Madrycie.

W niedzielę na drodze poznanianki stanęła Gauff, która za tydzień zostanie nową wiceliderką rankingu WTA, zastępując na tej pozycji Igę Świątek. Spędziły na korcie godzinę i 42 minuty, a każdy z setów trwał po 51 minut.

Już w czwartym gemie Coco przełamała podanie przeciwniczki przy drugim break poincie na 3:1, ale Polka natychmiast odrobiła stratę w piątym. Sytuacja więc wróciła do normy i dalej obie pewnie utrzymywały swoje serwisy do stanu 6:5 dla Gauff.

Kluczowy dla losów pierwszej partii okazał się gem dwunasty, w którym zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych odskoczyła na 40-15. Ostatecznie zdobyła drugiego breaka w meczu już przy pierwszej piłce setowej.

Początek drugiej części tego spotkania był kopią poprzedniej, bowiem Gauff doprowadziła do przełamania również w czwartym gemie. Ponownie jednak nie potwierdziła tej przewagi i zrobiło się od razu 3:2.

Jednak dalej byliśmy świadkami już odmiennego scenariusza. Tym razem Linette ponownie straciła podanie w gemie szóstym, na 2:4, choć wcześniej obroniła dwa z trzech break pointów. Chwilę później Amerykanka podwyższyła prowadzenie na 5:2

Magda pokazała w końcówce charakter, waleczność i nieustępliwość, a ósmy gem w drugiej partii był najdłuższym w całym pojedynku. Przy stanie 30-40 obroniła pierwszą piłkę meczową, a potem jeszcze dwa kolejne, po czym w grze na przewagi, przy trzeciej sposobności, wyszła po swoim serwisie na 3:5.

Następny gem, również pełen emocji i walki, okazał się ostatnim w tym spotkaniu. Ale Gauff nie wykorzystała również czwartego meczbola. Zaraz po tym stanęła w obliczu obrony break pointa, zanim zapewniła sobie zwycięstwo dopiero przy piątym podejściu.

Jeszcze wieczorem o awans do 1/8 na Grand Stand Arena ostatnia z Polek jaka pozostałą w drabinkach rzymskiej imprezy, w singlu i w deblu, Magdalena Fręch (LOTTO PZT Team/KS Górnik Bytom). Rywalką rozstawiona z numerem 26. Zawodniczki będzie turniejowa „ósemka” Chinka Qinwe Zeng, czyli mistrzyni olimpijska ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu.

W sobotnie popołudnie swoje pierwsze mecze w grze podwójnej przegrały Linette i Katarzyna Piter (CKT Grodzisk Maz.), startujące z zagranicznymi partnerkami.

Fręch przegrała z Zheng

Ostatnia z Polek pożegnała się z turniejem WTA 1000 w Rzymie. W niedzielę Magda Linette (LOTTO PZT Team/KS Górnik Bytom) przegrała 3:6, 2:6 z Chinką Qinwen Zeng (nr 8.), mistrzynią olimpijską (2024).

Spotkały się po raz trzeci, a przed niedzielnym meczem bilans ich pojedynków był remisowy 1-1. W 2022 roku lepsza w turnieju WTA 250 na trawiastej nawierzchni w Eastbourne okazała się Polka. Natomiast Zheng pokonała ją w ubiegłym sezonie w imprezie WTA 1000 na kortach twardych w Cincinnati.

Faworytką była na pewno Chinka zajmująca ósmą pozycję na świecie i z tej roli się wywiązała dość pewnie, choć już w pierwszym gemie musiała bronić break pointa. Zrobiła to skutecznie obejmując prowadzenie 1:0.

Szybko okazało się, że jest to dopiero początek serii pięciu zdobytych gemów, w tym dwóch przy podaniu Polki. Po tym nastąpił zryw Fręch, która odrobiła stratę jednego przełamania (wykorzystała jedynego wypracowanego break pointa) i dwukrotnie utrzymała własne podanie, wiec na tablicy pojawił się wynik 3:5.

Ale zaraz po tym Zheng postawiła przysłowiową kropkę nad „i” zdobywając swój serwis do 30, przy pierwszej piłce setowej na 6:3, po upływie 45 minut gry.

Tyle samo trwała druga partia, w której już na otwarcie Magdalena ponownie straciła podani, a chwilę później przegrywała już 0:2. Zdołała jednak opanować zdenerwowanie i natychmiast przystąpiła do odrabiania straty breaka. Doprowadziła do wyrównania 2:2.

Ale tuż po tym znowu pozwoliła się przełamać, podobnie jak potem w siódmym gemie. W ósmy, jak się okazało ostatnim, nie wykorzystała break pointa, potem obroniła pierwszego meczbola, Zheng zdołała zakończyć spotkanie przy drugiej szansie po półtoragodzinnej walce.

Fręch była ostatnią Polką w głównych drabinkach, w singlu i w deblu, która wystąpiła w Rzymie. Kilka godzin wcześniej odpadła w trzeciej rundzie Magda Linette (LOTTO PZT Team/AZS Poznań), ulegając 5:7, 3:6 trzeciej tenisistce świata Amerykance Coco Gauuff (nr 4. w drabince).

W tej samej fazie, ale już w sobotę, z imprezą pożegnała się Iga Świątek, przegrywając 1:6, 5:7 z Amerykanką Danielle Collins (nr 29.). Ponieważ nie obroni tytułu sprzed roku straci ponad 900 punktów, a to sprawi, że 19 maja spadnie z pozycji wiceliderki rankingu WTA i na co najmniej czwarte miejsce. Niezależnie od dalszych wyników, na pewno wyprzedzą ją dwie Amerykanki Gauff i Jessica Pegula. A jeśli w Rzymie triumfuje piąta na świecie Włoszka Jasmine Paolini, to również ona przeskoczy Igę.

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy