Kamil Majchrzak (WKT Mera Warszawa) ma za sobą pierwszy w karierze występ w 1/8 finału w Wielkim Szlemie. W czwartej rundzie Wimbledonu zawodnik LOTTO ZT Team uległ 4:6, 2:6, 3:6 Karenowi Chaczanowowi, rozstawionemu w drabince z numerem 17.
1/8 finału w Wielkim Szlemie, to wynik, o którym marzy wielu tenisistów, a dla wielu z nich jest on nieosiągalny. Kamil dotarł do tej fazy w najważniejszym z czterech największych turniejów w sezonie, wyróżniających się szczególną elegancją i etykietą oraz historią budzącą powszechny szacunek. Nieprzypadkowo nosi nazwę The Championships.
– Wimbledon jest wyjątkowym miejscem pod każdym względem. Już niesamowitym uczuciem jest tam po prostu być, przebywać podczas najważniejszego turnieju w sezonie i grać na trawie. To wyjątkowe miejsce, więc jeśli miałbym się gdzieś zapisać na kartach historii, to właśnie tam byłoby to najprzyjemniej zrobić – mówił Majchrzak w wywiadzie dla „TENIS MAGAZYNU” (NR 41. ZIMA 2023-24), tuż przed powrotem do Touru po 13-miesięcznej przerwie .
W czwartej rundzie rywalem Majchrzaka, sklasyfikowanego obecnie na 109. miejscu w rankingu ATP, był 20. na świecie Chaczanow, rozstawiony w drabince z numerem 17. Ma w dorobku m.in. tytuł wicemistrza igrzysk olimpijskich Tokio 2020 (ze względu na pandemię rozegrano je w 2021 r.).
Niedzielny pojedynek praktycznie cały czas układał się korzystnie dla wyżej notowanego tenisisty. Już w trzecim gemie udało mu się przełamać serwis Polaka, przy drugim break poincie. Ta zaliczka okazała się wystarczająca, żeby wygrał pierwsza partię 6:4, w ciągu 32 minut. W tym czasie nie dał Kamilowi ani jednej okazji do odrobienia straty. W dziesiątym gemie wykorzystał drugiego setbola.
Powtórkę tego scenariusza przyniósł początek drugiej części meczu. Również tutaj w trzecim secie Majchrzak stracił serwis, tym razem przy pierwszej okazji dla rywala. Dwa kolejne break pointy Karen wypracował w piątym gemie i po drugim z nich podwyższył prowadzenie na 4:1, a następnie, po swoim podaniu, odskoczył na 5:1.
Zwycięstwo w drugiej partii przypieczętował przy swoim serwisie, wykorzystując już pierwszego z dwóch setboli, po kolejnych 32 minutach gry.
W trzecim secie znowu pechowy okazał się trzeci gem, w którym Polak obronił tylko jednego z dwóch break pointów. Tym razem jednak natychmiast odrobił stratę, choć dokonał tego dopiero przy czwartej okazji. Chwilę później objął prowadzenie 3:2, po własnym podaniu.
Jednak od tego momentu gemy zdobywał już tylko Chaczanow., dwukrotnie przełamując podanie przeciwnika – w siódmym i dziewiątym gemie, który okazał się ostatnim w tym pojedynku. W nim udało mu się to bez straty punktu i w ten sposób przypieczętował awans do ćwierćfinału, po godzinie i 48 minutach.
Trzy wygrane mecze na trawiastych kortach The All England Lawn Tennis and Crocquet Club w Wimbledonie pozwolą zawodnikowi LOTTO PZT Team wrócić do czołowej setki rankingu ATP. Jego najnowsze notowanie zostanie opublikowane w poniedziałek 14 lipca, a w nim powinien się znaleźć w okolicach 79. pozycji na świecie (tak wynika z rankingu ATP live), co by oznaczało awans o 30 lokat.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.