Tschofenig pokazał, że potrafi grać wtedy, gdy jest to najbardziej potrzebne, wyprowadzając drużynę z przewagi i zapewniając sobie indywidualne zwycięstwo.
Po pierwszej rundzie wszystko wskazywało na pierwsze zwycięstwo sezonu w Pucharze Świata dla Anze Laniska (SLO), który prowadził na półmetku dzięki wspaniałemu pierwszemu skokowi (169,2 pkt.). Słoweniec miał ogromną przewagę 11,9 pkt. nad Johannem Andre Forfangiem (NOR) i 12,1 pkt. nad Tschofenigiem.
Właśnie z tego powodu Tschofenig nie spodziewał się, że ma jeszcze szansę na wylądowanie na podium, zanim wszedł do drugiego i ostatniego skoku. „Dwanaście punktów to dużo”, powiedział Tschofenig. „Lanisek miał świetny (pierwszy) skok i wiem, że potrafi bardzo dobrze radzić sobie pod presją. Dlatego też nie sądziłem, że mam szansę (na wygraną)”.
Ale sytuacja zmieniła się dramatycznie. Lanisek zepsuł swój drugi skok, lądując na 130 m i zdobywając 136,0 punktów. Ostatecznie to nie wystarczyło nawet na podium: Lanisek zajął czwarte miejsce.
Tymczasem Tschofenig wykonał najlepszy skok drugiej rundy, aby awansować na szczyt tabeli liderów. Lider Pucharu Świata uzyskał łącznie 316,7 punktów, co pozwoliło mu wyprzedzić Norwega Johanna Andre Forfanga (309,4 punktów), który zapewnił sobie pierwsze podium w tym sezonie.
„To był dla mnie naprawdę dobry dzień”, powiedział Fordang. „Skakałem coraz lepiej w ostatnich tygodniach. Stanie na podium ponownie jest naprawdę przyjemne”.
Tylko 0,1 punktu dzieliło drugie i trzecie miejsce. Kolega z drużyny Tschofeniga, Jan Hoerl, zajął trzecie miejsce (309,3 punktu), mimo że wykonał najdłuższy skok dnia (140 m).
Po zawodach Tschofenig przyznał, że brak oczekiwań na zwycięstwo pomógł mu w odniesieniu piątego zwycięstwa w sezonie. „Po prostu mogłem robić swoje, wykonywać skoki. To naprawdę pomogło mi w osiągnięciu tego wyniku”.
Tschofenig jeszcze bardziej powiększył przewagę w Pucharze Świata i ma teraz 1056 punktów. Po raz pierwszy w swojej karierze przekroczył liczbę 1000 punktów. Hoerl zajmuje drugie miejsce (976), a Pius Paschke trzecie (848).
Nowo koronowany mistrz Polski Paweł Wąsek (POL) zajął piąte miejsce ( 300,3), wyrównując swój najlepszy wynik w karierze. Wąsek, który po pierwszej rundzie był na siódmym miejscu, zdołał przesunąć się o dwa miejsca dzięki mocnemu drugiemu występowi.
Szóste i siódme miejsce zajęli Austriacy Michael Hayboeck (298,5) i zeszłoroczny zdobywca Kryształowego Globusa Stefan Kraft (297,4).
Valentin Foubert (FRA) osiągnął najlepszy wynik w karierze, zajmując dwunaste miejsce ( 281,7).
Niemiec Pius Paschke, który wygrał pięć imprez Pucharu Świata w tym sezonie, nie był w stanie wykorzystać swoich wcześniejszych występów z tego sezonu i nie dotarł do finału w Zakopanem. Paschke zajął 32. miejsce w pierwszej rundzie.
„Czasami trudno to zrozumieć” – powiedział Paschke o swoim występie. „To był właściwie krok w dobrym kierunku w rundzie próbnej, ale sedno sprawy jest takie, że nigdy nie miałem tutaj takiego uczucia, do jakiego jestem przyzwyczajony. Tak naprawdę nie znalazłem rozwiązania dzisiaj i wczoraj, ale będziemy kontynuować w przyszłym tygodniu. Przede wszystkim pozycja musi być znowu odpowiednia” – powiedział Paschke.
Puchar Świata w Skokach Narciarskich Mężczyzn FIS będzie kontynuowany w Obertsdorf (GER) w przyszłym tygodniu, a w programie będą loty narciarskie. „Mam nadzieję, że można się spodziewać wiele”, powiedział Tschofenig. „To niemal zupełnie inny sport. Mam silnych kolegów z drużyny, którzy potrafią latać naprawdę dobrze, więc postaram się trzymać ich. Może dostanę od nich jakieś wieści, co robić”, powiedział z uśmiechem.
Podczas gdy mężczyźni rywalizowali w Zakopanem, w Polsce, w ten weekend kobiety skakały w Sapporo (JPN). Alexandria Loutitt (CAN) i Eirin Maria Kvandal (NOR) odniosły swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie odpowiednio w sobotę i niedzielę.
Czytaj także:
