Zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami z Holandią i Maltą otworzyła konferencja prasowa z udziałem selekcjonera Jana Urbana oraz kapitana Roberta Lewandowskiego. – Wierzę, że mecz z Holandią i atmosfera na stadionie będą wyjątkowe. Reprezentacja Holandii to drużyna dobrze zorganizowana w obronie. Nie jest łatwo stworzyć sytuacje pod jej bramką. W ofensywie mają indywidualności, które potrafią zagrać jeden na jeden i zrobić przewagę. To dla nas wyzwanie – jak w ofensywie zagrać, żeby stworzyć sytuacje.
O książce „Lewandowski. Prawdziwy”:
Zacząłem czytać tę książkę, ale nie miałem na nią jeszcze dużo czasu. Udało mi się może przeczytać kilka rozdziałów. Jeśli chodzi o książkę, to szanuję każdy głos i doceniam, jaka praca została wykonana. Więc z wielką chęcią będę chciał ją przeczytać i może się czegoś jeszcze dowiedzieć.
O wizycie w Nowym Jorku:
Dla mnie to była wielka duma. Kiedy parę miesięcy temu otrzymałem propozycję, to szczerze mówiąc, długo się nie zastanawiałem. To duma nie tylko dla mnie, ale także dla ojczyzny, że w wyjątkowy dzień mogłem osobiście rozpalić światła na tak historycznym budynku. To nie tylko mój sukces, ale sukces wszystkich Polaków i naszego kraju. Miło mi, że to ja dostąpiłem tego zaszczytu. Wydaje mi się, że to wszystko tak szybko minęło, bo nie zdążyłem się nawet obejrzeć, a już jestem tutaj na zgrupowaniu. Bycie tam na miejscu i to, czego doświadczyłem w tak krótkim czasie w Nowym Jorku naprawdę zrobiło na mnie ogromne wrażenie.
O zmianie podejścia do piłki nożnej:
Myślę, że w ostatnim czasie przeszedłem zmianę nie tylko jako piłkarz, ale także jako osoba. Do wielu spraw podchodzę z większym luzem i dystansem. Kiedy miałem kontuzję i nie mogłem trenować na pełnych obrotach, to miałem wtedy przemyślenia, które pokazały mi, że jestem szczęśliwym człowiekiem nie tylko przez to, co osiągnąłem i w jakim miejscu jestem, ale przez to, co mam wokół siebie. Tak do tego podchodzę. Cieszę się każdą minutą, bramką, zwycięstwem. Doceniam to, w jakim miejscu jestem. Też właśnie dlatego, że pokolenie się zmieniło. Nie będę ukrywał, że transfer do Barcelony miał wpłynąć na młodych, pokazać inne aspekty. Wiele dobrego wyniosłem z tej współpracy i też inaczej patrzę na piłkę nożną niż 3–5 lat temu.
O kontuzjach podczas meczów reprezentacji Polski:
Jestem reprezentantem Polski przez siedemnaście lat i były momenty, że grałem z kontuzjami, a nikomu o tym nie mówiłem. Miałem sytuację, że podczas meczu złamałem żebro, ale nie powiedziałem nikomu o tym. Uznawałem to jako słabość. Ciężko było mi zaakceptować, że coś może mnie boleć, bo przecież jestem „niezniszczalny”. Potrzebowałem dojrzeć do tego, że każdy ma swoje słabości.
O meczu z Holandią:
Wierzę, że mecz z Holandią i atmosfera na stadionie będą wyjątkowe. Reprezentacja Holandii to drużyna dobrze zorganizowana w obronie. Nie jest łatwo stworzyć sytuacje pod jej bramką. W ofensywie mają indywidualności, które potrafią zagrać jeden na jeden i zrobić przewagę. To dla nas wyzwanie – jak zagrać w ofensywie, żeby stworzyć sytuacje.
O regeneracji po meczu z Litwą:
Ciężko pracowałem, żeby jak najszybciej wrócić do formy. Od początku rozmawiałem z różnymi specjalistami. Data powrotu była od samego początku ustalona tak, że nie będzie to 4–5 tygodni, tylko 2,5–3. Na to się nastawiałem. Po dwóch–trzech dniach czułem, jakbym w ogóle nie miał problemu z mięśniem. Tak naprawdę przez te dwa–trzy dni sprawdzałem się, nie myśląc o kontuzji. To dla mnie był sygnał, że powrót na boisko będzie szybszy niż pierwotnie zakładano.