Reklama

Ludzie

Emil Polit. Widzieć jasno, w zachwyceniu…

Antoni Adamski
Dodano: 12.12.2023
  • Emil Polit. Fot. Tadeusz Poźniak
Emil Polit. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Malarstwo Emila Polita to wizja pełna zachwytu nad urodą świata i panującą w nim  harmonią.  Rozpoznawalne na pierwszy rzut oka obrazy prowadzą nas do świata marzeń i wewnętrznego, niewytłumaczalnego piękna.

Do malarstwa Emila Polita pasują słowa Marcela Prousta: „Widzieć jasno, w zachwyceniu”. Jego wizja jest tak indywidualna i osobista, iż tłumią ją agresywne płótna współczesnej awangardy. Jego kompozycje należy raczej przeżyć niż przemyśleć, gdyż głęboko wnikają do serca. Artysta odrzuca bunt  i dramatyzm, którym posługuje się kilka pokoleń artystów współczesnych. Zwłaszcza wtedy, gdy powtarzany wielokrotnie krzyk staje się frazesem. Łatwo jest przemawiać, trudniej mówić przypominając najprostsze prawdy sztuki.

Rep. Tadeusz Poźniak

Malarstwo Emila Polita to całościowa wizja świata, którą osiąga się tylko przez uważną kontemplację natury. Tylko tak można dojść do uogólnienia, odnalezienia wewnętrznej prawdy o otaczającej nas rzeczywistości. Jest letnie popołudnie: w prześwietlonym słonecznym blaskiem ogrodzie cienie stają się coraz dłuższe. Na pierwszym planie siedzi malarz, słuchając co ma mu do powiedzenia Muza – zwiewna postać w greckiej tunice. Rozmowa odbywa się „Szeptem”(to nazwa cyklu obrazów). Częściej panuje milczenie – oznaka wewnętrznego porozumienia. Niekiedy ciszę przerywa dźwięk skrzypiec, fletu, rzadziej harmonii. Sceny figuralne to wielka parabola życia i ludzkiego losu opowiedziana po cichu, w skąpych słowach i bez teatralnych gestów.

Malarstwo Emila Polita

Podobnie jak Jacek Malczewski, Emil Polit (przy odmiennych środkach wyrazu) zaludnia swe kompozycje postaciami rzeczywistymi, zestawionymi z mitologicznymi i biblijnymi. W ten sposób tworzy własną mitologię na granicy realności i fantazji. Tak jak ulubiona przez obu twórców Muza czy anioły w zwiewnej szacie. Rzeszowski malarz inaczej przedstawia historię starotestamentowego Tobiasza: zagubionego chłopca z ptaszkiem w ręku. Odmiennie niż młodopolski artysta ogląda w wyobraźni nowotestamentowe sceny Życia i Pasji Chrystusa. 

Pod względem warsztatowym Emilowi Politowi najbliższy jest Pierre Bonnard, jego umiłowanie ciszy, czystego koloru i światła. Malarstwo rzeszowskiego artysty zakorzenione jest we wciąż żywej tradycji, odczytanej na nowo, oglądanej przez pryzmat subiektywnej obserwacji i emocji. Widać to w każdym pejzażu. Jak czarodziej potrafi zmienić wygląd ulic naszego miasta np. „Na Staszica” czy „Zima na Modrzejewskiej”. Nawet szarości („Szary dom”) błyszczą niewytłumaczalnym blaskiem.

Z pełnymi pogody pracami kontrastuje Droga Krzyżowa z rzeszowskiej katedry. Już jako student  przepracował doświadczenia dawnych mistrzów, w tym najbardziej cenionego przez siebie Caravaggia. Dramat Męki Pańskiej rozgrywa się w mroku rozjaśnionym wewnętrznym światłem. Ta niezwykła jasność potęguje się w scenach Ukrzyżowania, Zdjęcia z Krzyża i Złożenia do Grobu. Dramat Odkupienia rozgrywa się w kręgu zaledwie kilku osób: najważniejszych bohaterów tego mistycznego dramatu.

Fot. Tadeusz Poźniak

Emil Politrocznik 1940, absolwent ASP w Krakowie, dyplom obronił w 1965 w pracowni prof. Wacława Taranczewskiego. Były wykładowca w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Rzeszowie. Laureat Nagrody Miasta Rzeszowa w 1996 oraz licznych nagród w konkursach ogólnopolskich i regionalnych. Jego prace znajdują się w licznych zbiorach muzealnych oraz prywatnych w wielu krajach Europy, USA i Kanady.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy