Strona główna>Kultura>“Okno na parlament” od 9 kwietnia w Teatrze Siemaszkowej bawi do łez
Kultura
“Okno na parlament” od 9 kwietnia w Teatrze Siemaszkowej bawi do łez
Archiwum Biznesistyl.pl / Autor tekstu: Alina Bosak
Dodano: 28.03.2025
Grafika: Fragment plakatu / Źródło: Teatr Siemaszkowej
Udostępnij
Władza tak niezmordowanie domagająca się powagi i respektu, jest też najwdzięczniejszym obiektem do kpin. Co więcej – im bardziej pompatyczna – tym śmieszniejsza, bo w kulisach okazuje się festiwalem ludzkich słabości i niskich pobudek. Doskonale potrafi to uchwycić mistrz farsy Ray Cooney. Jego „Okno na parlament” w reżyserii Marcina Sławińskiego, od 9 kwietnia ponownie na deskach Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, bawi do łez.
Jest polityk, jest romans i trup, zdezorientowany asystent z poselskiego biura i zdegustowany dyrektor hotelu – zestaw w sam raz do budowania komediowych perypetii, chociaż może wydać się nieskomplikowany i banalny. Ale to nie u mistrza farsy Raya Cooneya, który za zasługi w rozbawianiu publiczności, a i rozsławienie angielskiej literatury na Broadwayu, został w 2005 roku odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego. Dlatego dla spragnionych śmiechu dobrym pomysłem jest wyjście do Teatru Siemaszkowej, gdzie od stycznia oglądać można jedną z jego najzabawniejszych sztuk.
Marcin Sławiński po raz pierwszy wystawił „Okno na parlament” niemal 20 lat temu w warszawskim Teatrze Kwadrat. Była to polska prapremiera tej sztuki i wystąpiła w niej plejada gwiazd znanych z komediowych ról: Wojciech Pokora, Paweł Wawrzecki, Jerzy Bończak.
Portret polityka i schematy „politycznego” myślenia w zwierciadle farsy okazały się tak uniwersalne i ponadnarodowe, że brytyjska sztuka od tego czasu gościła na polskich scenach w kilkunastu reżyserskich wersjach. W 2015 roku również Marcin Sławiński uznał, że czas przypomnieć Cooney’owskie dialogi, bo nic a nic na autentyczności nie straciły. Wyreżyserował sztukę w Teatrze Muzycznym w Gdyni, wrócił do niej również w 2020 roku wraz z Teatrem Nowym w Zabrzu, a teraz znów smaczne satyrycznie widowisko stworzył z w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.
Premiera “Okna na parlament”. Fot. Maciej Rałowski/ archiwum Teatru im. W. Siemaszkowej
Zespół rzeszowskiego teatru dramatycznego zna doskonale, bo reżyserował tu już m.in. „Szalone nożyczki” i „Kolację dla głupca”. Brylują w nich Robert Chodur i Marek Kępiński – mistrzowie komediowych ról, a w „Kolacji dla głupca” także Adam Mężyk. Wydaje się on stworzony do ról prostodusznych i łatwowiernych bohaterów, którzy okazują się zaskakującym remedium na chytrość i nieuczciwość takich mistrzów intrygi jak poseł Richard Willey z „Okna na parlament”. Ten talent Mężyka sprawia, że w sztukach Marcina Sławińskiego, wypada świetnie i dołącza do mistrzowskiego duetu Chodur – Kępiński.
W farsie, która bawi splotem wypadków, niespodziewanych zwrotów akcji, nic by się nie udało bez doskonałej współpracy całej obsady, idealnego zgrania w czasie – jakże ważne jest tu wejście we właściwym momencie, synchronizacja podczas wieszanie trupa w szafie lub sadzania go na wózku. Sztuka ta udała się całej obsadzie, w której widz ma okazję podziwiać także: Pawła Gładysia, Paulinę Sobiś, Mateusza Marczydło, Karola Kadłubca, Magdalenę Kozikowską-Pieńko i Karolinę Dańczyszyn. Zwraca uwagę Anna Demczuk – w roli mówiącej raptem dwa zdania hiszpańskiej czy włoskiej pokojówki wkracza na scenę tylko parę razy, ale za każdym wywołuje salwę śmiechu, zachwycając naturalnością gry, komediowym talentem, biegłością w aktorskim rzemiośle, któremu jest wierna od czterech dekad.
Premiera “Okna na parlament”. Fot. Maciej Rałowski/ archiwum Teatru im. W. Siemaszkowej
Marcin Sławińskie nie tylko wyreżyserował rzeszowski spektakl, ale również opracował go muzycznie. Kostiumy zaprojektowała Weronika Krupa, a przy choreografii współpracował Tomasz Kuliberda. Scenografię stworzył Wojciech Stefaniak. Jej najważniejszym elementem jest tytułowe okno na parlament, za którym w oczy rzuca się brytyjski Big Ben, co niewątpliwie jest ukłonem w stronę mistrza Cooneya i umiejscawia sztukę w Wielkiej Brytanii. Królestwo jest w tym wypadku krajem uniwersalny, krajem każdym. Także Polską, co do czego nie pozostawiają wątpliwości dialogi w tłumaczeniu Elżbiety Woźniak, między którymi, czy to z inicjatywy tłumaczki, czy może reżysera znalazły się takie swojskie cytaty jak: „Dzisiaj opozycja, jutro koalicja”, który nieodparcie kojarzy się z piosenką zespołu Dezerter i słowami: „Rząd i opozycja to najlepsza koalicja”.
Ten przykład to dowód, że twórca sztuki bawi nie tylko lawiną trudności, które w sposób niestrudzony piętrzą się przed skołowanymi bohaterami, ale i żongluje aluzjami, proponując widzom zabawę w „gdzieś to już słyszałem”. Kpinę słychać, ale ulatnia się gdzieś złość. W końcu kłopoty, w jakie wpędził się kłamstwami główny bohater, wydają się dotkliwą karą, a więc i pewnym zadośćuczynieniem dla spragnionych sprawiedliwości. Być może ktoś nawet mu współczuje? Mistrz – Sławiński tym razem – patrzy na swoich bohaterów dobrotliwym okiem – tak zwyczajni, tak niedoskonali i pełni wad wcale nie irytują, choć niewątpliwie przypominają, że romanse to ryzykowna sprawa, szczególnie w polityce.
Premiera “Okna na parlament”. Fot. Maciej Rałowski/ archiwum Teatru im. W. Siemaszkowej
Prawa do sztuki reprezentuje w Polsce Agencja Dramatu i Teatru
Premiera: 2022-01-08 Autor: Ray Cooney Reżyseria: Marcin Sławiński Przekład: Elżbieta Woźniak Scenografia: Wojciech Stefaniak Choreografia: Tomasz Kuliberda Kostiumy: Weronika Krupa Asystentka reżysera: Magdalena Kozikowska Opracowanie muzyczne: Marcin Sławiński Czas trwania: 135 min
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.