Reklama

Kraj

Prezydent Izraela: większość bojowników powstania nie przeżyła ale duch ludzki zwyciężył

Grzegorz Janikowski, Katarzyna Krzykowska, Olga Łozińska, Daria Porycka, Anna Kondek-Dyoniziak / PAP
Dodano: 19.04.2023
73388_19k4
Share
Udostępnij
 Większość bojowników Powstania w getcie warszawskim nie przeżyła, ale duch ludzki zwyciężył tutaj, na tej ziemi, uświęconej krwią naszych bohaterskich braci – powiedział w środę podczas głównych obchodów 80. rocznicy wybuchu Powstania w getcie warszawskim prezydent Izraela Isaac Herzog.

W środę w południe przed Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, prezydenta RFN Franka-Waltera Steinmeiera, prezydenta Izraela Isaaka Herzoga, premiera Mateusza Morawieckiego, przedstawicieli polskiego rządu, środowisk żydowskich, wojskowych, duchowieństwa odbyły się główne uroczystości 80. rocznicy wybuchu Powstania w getcie warszawskim.

Prezydent Izraela powiedział, że przyjechał na uroczystości "z Jerozolimy – odwiecznej stolicy Izraela, wolnej, niezawisłej, żydowskiej i demokratycznej". "Przyjechałem, a ze mną, z nami synowie i córki całych rodzin, społeczności, które były i nadal są symbolem bujnego, żydowskiego życia, tysiącletniej historii, bogatej, kwitnącej kultury Żydów polskich" – podkreślił Herzog.

Wskazał, że "naturalnie są oni też symbolem najwyższego męstwa w gettach, obozach, lasach – wszędzie, w każdym momencie, na każdy sposób podczas potwornego piekła Zagłady, które dotknęło nasz naród w czasie II wojny światowej".

"Przyjechaliśmy tutaj dokładnie 80 lat po wybuchu Powstania w warszawskim getcie – symbolu odwagi w najmroczniejszej godzinie dla ludzkości. Tutaj w miejscu, którym stoimy, znajdowało się getto. Zatłoczone, gwarne, ale tętniące życiem. Niedaleko plac transportu Umschlagplatz – tam (…) został przesądzony los 300 tys. polskich Żydów, dzieci, starców, kobiet i mężczyzn, którzy zostali zawiezieni do obozu śmierci w Treblince" – przypomniał prezydent Izraela.

"Kiedy zamykam oczy – mogę zobaczyć dzielnych bojowników powstania, wyobrazić sobie członków Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego. Kilka setek tylko naprzeciwko tysięcy nazistowskich żołnierzy, którzy napłynęli jak wielka rzeka do getta, by ich unicestwić. Naprzeciwko wyszkolonych, potwornych sił nazistowskiego wroga, uzbrojonych od stóp do głów, które wywarzały kolejne drzwi, dom po domu, w okrutnym, niepojętym pościgu za Żydami, w którym wyrok był jeden – śmierć i Zagłada" – powiedział Herzog.

Przypomniał, że "naprzeciwko nich stała grupa młodych ludzi – polskich Żydów – zdeterminowanych, pełnych wiary i nadziei, czerpiących siły z cnoty męstwa, która wpleciona jest niczym czerwona nić w osnowie dziejów narodu żydowskiego". "Począwszy od bohaterów starożytnych Króla Dawida, bojowników broniących Masady, Bar-Kochby i Machabeuszy" – mówił prezydent Izraela.

Dodał, że "walczyli wbrew wszelkim szansom, na dachach domów, z kanałów, piwnic, na ulicach, na podwórkach, za walącymi się ruinami ścian, w płonących mieszkaniach. I zwyciężyli".

"Większość bojowników Powstania w getcie warszawskim nie przeżyła, ale duch ludzki zwyciężył tutaj, na tej ziemi uświęconej krwią naszych bohaterskich braci" – ocenił Herzog.

Wskazał, że "matkom, ojcom, dzieciom, dziadkom i babciom udało się zachować ludzką moralność, wzajemną odpowiedzialność, wiarę w człowieczeństwo, miłość do bliźniego". "Podstawowy, fundamentalny żydowski nakaz: +kochaj bliźniego swego jak siebie samego+" – podkreślił.

Prezydent Izraela zwrócił uwagę, że powstańcy w getcie "nie byli osamotnieni". "Z nimi w bohaterskiej walce przeciwko nazistom i ich pomocnikom, w każdym państwie byli Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, członkowie miejscowych ruchów oporu, wśród nich naturalnie także Polacy, Sprawiedliwi wśród Narodów Świata i członkowie polskiego podziemia, którzy narażali życie i postanowili nie stać z boku" – zaznaczył Herzog.

"Stoję tutaj w tych świętych chwilach, w miejscu, gdzie całe ogromne gałęzie naszego narodu zostały odcięte, zniszczone, umęczone, unicestwione ostatecznie. W miejscu, w którym żydowska wiara i nadzieja stanęły wobec wyzwań, jakich nie zaznał wcześniej żaden człowiek. Nie mogę nie wyobrażać sobie moich rodaków ukochanych, wspaniałych, którzy nie rozstali się w życiu i śmierci. Nie mogę nie wyobrażać sobie, co by powiedzieli i co by pomyśleli, gdyby w tych mrocznych godzinach, cuchnących kanałach, w dusznych piwnicach, na przeciw luf, karabinów i czołgów, gdyby ktoś szepnął im do ucha, że 80 lat później będziemy tu stać prezydenci Polski, Izraela i Niemiec, by oddać cześć ich bohaterstwu i że złożymy wspólnie przysięgę ich pamięci, mówiącą: nigdy więcej" – wyjaśnił.

W przemówieniu, wygłoszonym na pl. Bohaterów Getta Warszawskiego, prezydent Izraela podziękował także prezydentowi Andrzejowi Dudzie "za ogromne wysiłki, za oddanie temu dziełu pamięci upamiętnienia m.in. tutaj, w tym miejscu". "Musimy pamiętać. Pamięć o Zagładzie nie jest postmodernistyczna ani relatywna. Istniało skończone zło w postaci nazistów i ich pomocników. Było też całkowite dobro w postaci ofiar i bojowników. Ze wszystkich narodów każde przekazanie tego dziedzictwa następnym pokoleniom powinno odzwierciedlać ten niepodważalny aksjomat – bohaterstwo bojowników oporu i powstańców, testament pamięci tego straszliwego rozdziału w historii, w którym naród żydowski stanął wobec całkowitej zagłady" – powiedział.

Zaznaczył, że "zniszczenie, jakie dosięgnęło Polski i wielu innych państw, to platforma do istotnego dialogu między Polską a Izraelem, do pogłębiania przyjaźni między naszymi narodami". "Przyjaźni, która – jak wierzę, mam nadzieję – będzie wzrastać, rozwijać się. Umożliwi rozjaśnienie i głęboką analizę spornych i bolesnych punktów i zbudowanie istotnej współpracy nie tylko w oparciu o przeszłość, lecz także na bazie wspólnej przyszłości" – podkreślił Herzog.

Prezydent Izraela nawiązał też do przemówienia wygłoszonego przez prezydenta Niemiec Franka–Waltera Steinmeiera w Yad Vashem w Jerozolimie podczas ceremonii z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. "Powtórzył pan kilkakrotnie dwa kluczowe słowa, które kryją w sobie najważniejszy związek między przeszłością a przyszłością, wina i odpowiedzialność. Dziękuję panu za moralne przywództwo i za to, że jest pan istotnym i znaczącym czynnikiem w pogłębianiu przyjaźni między naszymi narodami" – powiedział. "W jej centrum stoi wieczne zobowiązanie wobec pamięci. Zobowiązanie do odpowiedzialności za przyszłość, bezpieczeństwo i rozwój państwa Izraela" – podkreślił.

"Tutaj dobrze rozumiemy święte przymierze, które zawiązała rodzina narodów wobec tej potwornej katastrofy. Uświęcać pamięć zamordowanych, z determinacją, wspólnie podtrzymywać prawo do istnienia i rozwoju państwa Izrael, niezawisłego domu narodu żydowskiego. Uczyć, wychowywać w świetle wniosków, w świetle lekcji, jakie wyciągnęliśmy z historycznej katastrofy, jaką była Zagłada. Ze wszystkich sił walczyć przeciw wszelkim przejawom rasizmu, antysemityzmu i nienawiści" – zaapelował prezydent Izraela.

Jak podkreślił, kilka tygodni temu miał zaszczyt spotkać się z panią Alizą Vitis-Shomron. "Aliza była 15-letnią dziewczyną, w warszawskim getcie w 1943 r. Dzisiaj ma 95 lat. Ojciec Alizy Szymek – Symcha został zamordowany na Majdanku. Jako młoda dziewczyna, członkini organizacji młodzieżowej i podziemia Aliza narażała życie roznosząc w getcie ulotki nawołujące Żydów do oporu. Krótko przed wybuchem Powstania w getcie, wiosną, jej matce udało się zdobyć fałszywe papiery. Pragnęła wyprowadzić Alizę do kryjówki poza gettem, ale Aliza nie chciała zostawić swoich towarzyszy bojowników podziemia. Przyjaciółka namawiała ją i przekonywała do ucieczki. Pozostawiła Alizie wstrząsający testament mówiąc +Weź, idź i przetrwaj. Ktoś musi pozostać przy życiu, aby opowiedzieć jak my umarliśmy. To będzie twoje zadanie, jeśli uda ci się przeżyć+" – opowiadał.

"Wczoraj Aliza powiedziała mi w Knesecie i w rezydencji prezydenta Izraela +Te słowa wzięłam na siebie, uznałam je za moją życiową rolę, moje posłannictwo na tej ziemi+. Aliza nie mogła tutaj dzisiaj przyjechać, ale jako jej wysłannik, w jej imieniu, w imieniu pomordowanych i ocalałych, w imieniu wielu milionów, które nie mogą tutaj stanąć, ja, człowiek niewielu czynów, prezydent państwa narodowego narodu żydowskiego, państwa Izraela, potomek społeczności żydowskiej Gminy Żydowskiej w Łomży, która została całkowicie unicestwiona w potworności Zagłady stoję przed wami zobowiązując się – +nigdy więcej+" – powiedział. "Chwała Izraela nie kłamie, naród Izraela żyje. Niech pamięć o bohaterach oporu i walki o wolność i wszystkich ofiar straszliwej Zagłady będzie zachowana i ukryta, zachowana głęboko w sercach naszego ludu i w sercu ludzi na całym świecie z pokolenia na pokolenie na wieki wieków" – zaapelował prezydent Izraela.


Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy