Reklama

Kultura

W piątek w Muzeum Okręgowym finisaż wystawy „Na obcasie i bez”

Aneta Gieroń
Dodano: 29.12.2024
  • Wystawa „Na obcasie i bez – 150 lat historii i rozwoju obuwia damskiego” w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie. Fot. Karol Ząbik
Wystawa „Na obcasie i bez – 150 lat historii i rozwoju obuwia damskiego” w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie. Fot. Karol Ząbik
Share
Udostępnij

W piątek, 3 stycznia w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie finisażowe oprowadzanie po wystawie “Na obcasie i bez. 150 lat historii i rozwoju obuwia damskiego” z kuratorką i właścicielką zbioru, Hanną Szudzińską. Wystawa otwarta została 12 lipca 2024 roku i właśnie teraz ma swój finał. Początek o godz. 16.30.

89 par kobiecych butów, wśród których najstarsze pochodzą z 1780 roku, najmłodsze z lat 30. XX wieku, na obcasie i bez, wykonane głównie we Francji i Wielkiej Brytanii, ale przywiezione też z Tunezji i Maroka, w nieco szalonym, bardzo kolorowym aranżu, nawiązującym do klimatu Madrytu z filmu Pedro Almodóvara „Wysokie obcasy”. To wszystko w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie, po raz pierwszy w Polsce, w Rzeszowie, z unikatowej, prywatnej kolekcji Hanny Szudzińskiej już po raz ostatni jest okazja obejrzeć po Nowym Roku. W piątek, 3 stycznia.

Najstarsze prezentowane na wystawie buty pochodzą z 1780 roku. To bordowe, jedwabne mulety na obcasie haftowane złotą nicią z motywem motyla. Fot. Karol Ząbik

 Bo nie wiadomo, kiedy znów nadarzy się niezwykła okazja „wejść w buty” – „w historię” kobiet, których pantofelki, mulety i trzewiki na rzeszowskiej wystawie są prezentowane. A opowieść rozpoczyna osamotniony, ale jakże wymowny – jeden trzewik ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Rzeszowie,  najprawdopodobniej należący kiedyś do Zofii z Potockich Zamoyskiej, a mający już 150 lat. Pusta gablota kończąca ekspozycję porusza równie mocno. To ukłon w kierunku naszych babek i prababek, które w większości chodziły boso. Kuratorkami wystawy są Beata Kuman oraz Hanna Szudzińska.

– Ta wystawa nie jest klasyczną, linearnie zbudowaną opowieścią o przemianach w damskim obuwnictwie, bo nie o to nam chodziło – twierdzi Hanna Szudzińska. – Punktem wyjścia do aranżacji wystawy stał się film Pedro Almodóvara „Wysokie obcasy” z 1991 r. i choć ten aranż może się momentami wydawać chaotyczny, to za każdym eksponatem kryje się jakiś podtekst.  Mam nadzieję, że to pozwoliło „wejść nam w buty” tych kobiet. Dlaczego zakładały płaskie buty, dlaczego nosiły obcasy i co z tego pozostaje dla nas dziś. Pusta gablota to odniesienie do wszystkich kobiet, które szły przez historię bez butów, boso, jak większość społeczeństwa do lat 30. XX wieku.

Najstarsze prezentowane na wystawie buty pochodzą z 1780 roku. To bordowe, jedwabne mulety na obcasie haftowane złotą nicią z motywem motyla. Zachwycające są też dwie pary pantofli na płaskim obcasie z pracowni Gundry&Son datowane na lata 1840-1850 roku. Buty z koźlęcej skóry i bawełny mają niezwykłą historię.

– Pochodzą najprawdopodobniej od królowej Wiktorii, która podarowała je swojej damie do towarzystwa, baronowej Antrim. I z kolekcji rodzinnej Louisy McDonnell, bo tak się nazywała, trafiły do mnie, a ze mną do Rzeszowa – opowiada Hanna Szudzińska.

Obuwie damskie, na przestrzeni 150 lat, czyli okresu, który obejmuje zbiór

– Obuwie damskie, na przestrzeni 150 lat, czyli okresu, który obejmuje zbiór, było wykonywane ręcznie, z naturalnych materiałów – głownie satyn jedwabnych czy rypsów, aksamitów, tkanin brokatowych, żakardów i skór, jest zatem w stopniu najwyższym narażone na niekorzystne działanie czasu i warunków atmosferycznych. Także nici, na które nanizane są paciorki wykonane hafty, mogą ulec degradacji – dodaje Szudzińska.

I nie ma żadnych wątpliwości, że historyczne buty były dobrem najwyższej klasy, bo jak wspomina, 31 maja 1786 roku krawcowa, Mary Smith, która ukradła parę trzewików ze sklepu obuwniczego Charlesa Taylora, została skazana przez sąd w Londynie na karę śmierci.

Prezentowane na wystawie buty są niezwykle różnorodne pod względem stylów i technik wykonania oraz zdobnictwa. Są buciki z pluszu, skóry, jedwabnego atłasu, haftowane srebrnymi i złotymi nićmi, koralikami, cekinami, zapinane na guziczki, na paski, wsuwane, czy zawiązywane wokół kostki. W sumie 89 par. Wśród nich te pochodzące z końca XIX wieku i wykonane w stylu Ludwika XV, ale też zbiór butów dziecięcych, trzewików oraz muletów, czółenek i pantofli na różne okazje z lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Większość wyprodukowana we Francji i Anglii, choć obuwie orientalne, między innymi z Maroka i Tunezji też jest. Wszystkie eksponaty ilustrują, jak na przestrzeni ostatnich 150 lat zmieniała się światowa moda.

But z garderoby Zofii z Potockich Stefanowej Zamoyskiej. Fot. Karol Ząbik

Na wystawie jest też jeden samotny but, pozbawiony pary trzewik z około 1870 roku (ze zbiorów muzeum). Pochodzi z garderoby Zofii z Potockich Stefanowej Zamoyskiej, córki Adama Potockiego i Katarzyny z Branickich oraz żony Stefana Zamoyskiego. I tylko napis przed gablotą z samotnym trzewikiem uzmysławia, jak wiele bezcennych przedmiotów straciliśmy w czasie wojennych zawieruch: „nie znajduje on jednak swojej zagubionej w odmętach historii drugiej połówki, ale odnajduje szczęśliwe towarzystwo ponad 80 innych par”.

Prezentowane są również akcesoria związane z obuwiem i stopą, m.in. zbiór XIX-wiecznych pończoch, kartoniki po butach oraz srebrne przybory: haczyki do zapinania guziczków, łyżki do butów, klamry do obuwia, rozciągacze do rękawiczek i pończoch.

*********************

Hanna Szudzińska to historyczka sztuki, absolwentka Uniwersytetu im. Alberta Magnusa w Kolonii, kolekcjonerka m.in. zabytkowych akcesoriów mody damskiej z okresu XVII do XX w. Wystawa w całości prezentuje obuwie pochodzące z kolekcji Hanny Szudzińskiej.

Fotografie Karol Ząbik

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy