Robert Lewandowski miał bardzo udaną jesień. W La Liga zdobył 16 bramek, a kolejne siedem dołożył w Lidze Mistrzów. Początek roku to w Hiszpanii tradycyjnie czas na Puchar Króla. W trzeciej rundzie FC Barcelona trafiła na UD Barbastro, z którym mierzyła się także w poprzednim sezonie. Wtedy emocji nie brakowało, wygrała zaledwie 3:2, a zwycięską bramkę z rzutu karnego zdobył Polak.
Teraz nie było takiej dramaturgii. Już do przerwy Katalończycy prowadzili 2:0 po bramkach Erika Garcii i Lewandowskiego. Po wznowieniu Polakowi wystarczyło zaledwie 70 sekund, by ponownie trafić do siatki. Po składnej akcji Fermina Lopeza i Pablo Torre, kapitan reprezentacji Polski był sam przed bramkarzem i było 3:0. A za chwilę Torre podwyższył na 4:0. Po świetnie wykonanej robocie w 62. minucie Polaka na boisku zastąpił Ansu Fati.
Czytaj także:
