Chopcie babci Hani na zamku w Baranowie Sandomierskim
Alina Bosak
Dodano: 18.07.2023
Chopcie lasowiackie. Fot. Tadeusz Poźniak
Udostępnij
W Restauracji Magnackiej, w której kusi dziczyzna, baranina i inne dworskie dania, szczególną popularnością cieszą się także chopcie lasowiackie. Przepis przed laty podarowała zamkowemu kucharzowi sławna babcia Hania, jak nazywali wszyscy Annę Rzeszut z Zespołu Obrzędowego „Lasowiaczki”. Z podobnymi pysznościami na Zamku w Baranowie Sandomierskim zmierzy się wkrótce telewizyjna sława – kucharz Karol Okrasa, który będzie tu gotował „na żywo” i oceniał potrawy konkursowe podczas III Festiwalu Kultury Lasowiackiej.
Barbara Sroczyńska z Zespołu Obrzędowego „Lasowiaczki”, która już raz z Karolem Okrasą gotowała na Zamku w Baranowie Sandomierskim, nie wie jeszcze, jakimi daniami kucharz zaskoczy publiczność, ale jest pewna, że w kuchni lasowiackiej inspiracji mu nie braknie. – To właśnie chopciami lasowiackimi wygrał kiedyś kulinarny konkurs zamkowy kucharz, któremu babcia Hania podarowała przepis – zdradza Barbara Sroczyńska.
Chopcie to nic innego jak gołąbki zapieczone w kapuście z dodatkiem kaszy jaglanej, cebuli i grzybów, polane sosem porowym. Ich oryginalny smak pomaga uzyskać słodka papryka.
– Do dziś są w naszym menu i są chętnie zamawiane przez turystów – mówi Aleksandra Serafin, główny specjalista ds. marketingu, reklamy i sprzedaży usług w Zespole Zamkowo-Parkowym w Baranowie Sandomierskim. – Magnacka rezydencja kojarzy się wprawdzie z kuchnią dworską, ale inspirujemy się również kuchnią ludową, regionalną, wiedząc, że kryje ona w sobie oryginalne smaki, których nasi goście są bardzo ciekawi. Dlatego lasowiackie smaki trafiły do naszego menu.
Beata Adamczyk, która kieruje Restauracją Magnacką potwierdza, że goście szukają miejscowych dań, pytają o produkty regionalne. Kuchnia zaopatruje się więc u lokalnych dostawców, nie brakuje w daniach grzybów z okolicznych lasów, a wszystkie wędliny zamkowi kucharze wędzą na sianie.
Lasowiacka prostota
Lasowiacy mięso jadali rzadko, ale, owszem, od święta czasem i oni robili pasztet czy kiełbasę.
– U Lasowiaków z okolic Baranowa Sandomierskiego, inaczej niż w Kolbuszowej, modna była nie tyle kapusta ziemniaczana, co najróżniejsze kasze: jęczmienna, jaglana, tatarczana i pęczak – wylicza Barbara Sroczyńska. – Taką kaszę jadło się najczęściej z mlekiem, a w wersji bogatszej – ze skwareczkami. Kasze dodawało się do gołąbków. Kapusta także była powszechna, ale u nas gotowana z grochem Jaś. Groch jadło się także z samym mlekiem albo podobnie jak kaszę ze skwarkami. To były bardzo proste dania. Nasi przodkowie z Puszczy Sandomierskiej obficie korzystali też z leśnych skarbów. Grzyby dodawali do różnych potraw, a że je suszyli, to mogli korzystać z nich cały rok. Popularne były także jagody.
Ciasto piekło się przeważnie drożdżowe. – Moja babcia, a potem mama piekła drożdżowe bułki. Taki wielki drożdżowy placek kroiło się na pajdy, smarowało masłem. Do tego garnuszek mleka. To było najlepsze jedzenie – wzdycha pani Barbara i mówi, że i u Lasowiaków, jak pod Rzeszowem, jadało się gomółki z suszonego sera. – Od zawsze mamy też brozioki, które Rzeszowiacy nazywają proziakami. To to samo, a nasza nazwa ma takie uzasadnienie, że sodę oczyszczoną na wsi nazywano „brozą”. Jak chleba nieraz brakło, to mama zamiesiła na stolnicy mąkę, zsiadłe mleko, troszkę soli, brozy. Robiła z tego duże placki i piekła na piecu, na blasze z obu stron. Jadło się z masłem i solą. Pyszne. Pierogi? Także były lasowiackim smakołykiem, ale już na specjalne okazje. Robiono je z najróżniejszymi farszami, na słono i na słodko. Z serem i z jagodami, z kapustą i ziemniakami. A ze śliwką to robiło się gałki, czyli takie współczesne knedle.
Kuchnia lasowiacka ciągle inspiruje
Pierogi są i w kuchni Zamku w Baranowie Sandomierskim. Luksusowe, bo z kaczką otulone szlachetnym borowikiem, albo karpackie i bliższe bojkowsko-łemkowskim tradycjom z farszem ze słodkiej kapusty i sera.
– Chopcie to nie jedyne lasowiackie danie w naszym menu – zapewnia jednak Artur Florkiewicz, szef kuchni w Restauracji Magnackiej, w której kuchmistrzowie dbają o to, aby dania miały rzemieślniczy charakter, więc na miejscu nie tylko wędzi się wędliny, ale i wypieka chleby, ciasta i ciasteczka, czy kisi warzywa, by potem je dodać chociażby do kojarzącej się z dzieciństwem pasztetówki. – W wielu daniach sięgamy po składniki, na których opierała się lasowiacka kuchnia, po kasze, grzyby, kapustę, cebulę. Popularna w regionie fasola Jaś i kapusta to ważne składniki naszej duszonej baraniny. W menu mamy też aromatyczną zupę z młodej kapusty na wędzonce czy zamkowy rarytas na przystawkę – leśne grzyby zapiekane na chrupiącej kromce naszego pieczywa.
Kultura Lasowiaków okazuje się nie tylko uzupełniać dworskie smaki, ale i pasować do zamkowego wystroju. Charakterystyczne roślinne hafty zdobią serwety na stołach restauracji, a turyści mogą wziąć udział w warsztatach lasowiackich – poznać w ich trakcie historię regionu, samodzielnie wykonać legendarne lasowiackie serce i zjeść pyszny obiad.
W końcu to także na magnackim dziedzińcu co roku gości „Lasowiacka kuchnia w Zamku w Baranowie Sandomierskim” – wydarzenie pełne pysznego jadła organizowane w ramach III Festiwalu Kultury Lasowiackiej– w tym roku w niedzielę 23 lipca.
– To już trzecia edycja lasowiackiej kuchni w Zamku w Baranowie Sandomierskim w ramach festiwalu lasowiackiego – mówi Aleksandra Serafin. – Festiwal co roku cieszy się ogromnym zainteresowaniem. W tamtym roku tłumy przyszły popróbować lasowiackich dań i zobaczyć, jak wspólnie z Barbarą Sroczyńską oraz Zespołem Obrzędowym „Lasowiaczki” przygotowuje je Karol Okrasa. Gotowaniu „na żywo” towarzyszyły barwne opowieści o lasowiackich smakach. W festiwalu biorą udział koła gospodyń wiejskich i inne stowarzyszenia prezentujące dania kuchni lasowiackiej. Przyrządzone przez nie dania oparte na tradycjach tej kuchni oceniane są w konkursie, któremu przewodniczy sam Karol Okrasa. Każdy więc chce zostać zwycięzcą – podsumowuje Aleksandra Serafin i zaprasza wszystkich na „Lasowiacką kuchnię w Zamku w Baranowie Sandomierskim”. Wstęp wolny!
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.