Reklama

Poznaj region

Jedyna, murowana cerkiew w Posadzie Rybotyckiej

Antoni Adamski
Dodano: 10.09.2024
  • Jedyna w Polsce cerkiew murowana w Posadzie Rybotyckiej. Fot. Tadeusz Poźniak
Jedyna w Polsce cerkiew murowana w Posadzie Rybotyckiej. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Wszyscy piszą o cerkiewkach drewnianych Podkarpacia. Nikogo nie interesuje jedyna w skali kraju i Europy Środkowej murowana cerkiew obronna z XV-XVI wieku w Posadzie Rybotyckiej, gmina Fredropol. Nie ma pieniędzy na jej odnowienie. A nawet na remont rynny, przez którą cieknąca woda obficie zrasza fundamenty.

Teren wioski należał do Rusi od połowy XIV w., kiedy to założono klasztor prawosławny pod wezwaniem św. Onufrego. Przy niej powstała  niewielka osada, wzmiankowana w 1367. Nazwa „Posada” pojawiła się w dokumentach w 1494. W czasach napadów i  wojen w cerkwi – pod tym samym wezwaniem co klasztor – chronili się mieszkańcy wsi. (Podobnie działo się w kościołach obronnych rumuńskiego Siedmiogrodu.) W 1921 Posada Rybotycka liczyła 98 domów i 602 mieszkańców, z tego 75 deklarowało narodowość polską. W 1945 ludność wysiedlono na Ukrainę. Obecnie w Posadzie Rybotyckiej pozostało kilkanaście zabudowań.

Fot. Tadeusz Poźniak

Potężna budowla o ścianach kilkumetrowej grubości, niewielkich okienkach w kształcie strzelnic i masywnych, połączonych ze sobą wieżach ma charakter średniowiecznej twierdzy. Najstarszą jej częścią jest ozdobione gotyckim szczytem ze sterczynami prezbiterium zbudowane na przełomie XIV i XV stuleci. Kwadratowa wieża z XV w. kryje nawę. Najmłodsza część zachodnia z początku XVI w. to druga wieża zbudowano nad kruchtą i babińcem. Na piętrze była kiedyś osobna kaplica dla mnichów. Wedle tradycji, w podziemiach pochowano ostatniego prawosławnego władykę przemyskiego, Michała Kopystyńskiego, który zmarł w 1642 r.

Cerkiew prawosławna, później grekokatolicka w Posadzie Rybotyckiej

Później cerkiew przeszła w ręce grekokatolików. Do zakonu bazylianów  należała do XVIII w. stając się cerkwią parafialną. Po roku 1945, po wysiedleniu mieszkańców wsi została opuszczona i zdewastowana. W latach 60. budowla została filią Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. W 2010 przeszła pod opiekę gminy Fredropol. Obecnie zarządza nią kuria greckokatolicka w Przemyślu. Unikalny zabytek próbowano remontować w latach 60 i 80.Trwałym dokonaniem było pokrycie dachu  blachą miedzianą. Prace przerywano z powodu braku funduszy, mimo iż w 1966 r. na ścianach wnętrza odkryto cenne polichromie z XVI w stylu bizantyjskim. Odsłonił je Wojciech Kurpik, późniejszy profesor na Wydziale Konserwacji ASP w Krakowie, który odnawiał także obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.

Stan opuszczenia trwa do dziś. Na bielonych niegdyś ścianach pojawiają się coraz większe ślady wilgoci. Wnętrze wyścielone jest gruzem – pozostałością po remontach. Ściana ikonostasu – z dwoma, (a nie jak w późniejszych cerkwiach trzema wejściami) jest prowizorycznie połatana cegłą. W nawie i prezbiterium widać niezwykle interesujące ślady polichromii. Te w nawie zachowane są w stanie pierwotnym. W prezbiterium konserwatorzy próbowali je uczytelnić. Roboty porzucono, gdy zabrakło pieniędzy. Kuria greckokatolicka w Przemyślu stara się o nowe fundusze. Dotąd starania spotykały się z odmową władz. Obecnie przygotowywany jest nowy wniosek o dofinansowanie.

Cerkiew bez pieniędzy na remont

Ale żaden wniosek – nawet do ministra kultury i generalnego konserwatora zabytków nie będzie potrzebny, dopóki nie naprawi się rynny. Urwana półtora metra nad ziemią w czasie gwałtownych ulew, pompuje wodę w kilkumetrowej szerokości fundamenty. Za kilka lat nie będą potrzebne żadne pieniądze, bo ściana wieży nad nawą się zawali.

Fotografie Tadeusz Poźniak

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy