Sport

FC Barcelona 0-1 Leganés. Lewandowski marnuje okazje i zostaje zmieniony.

Źródło: Serwis informacyjny fcbarcelona.com / AC
Dodano: 16.12.2024
Foto: FC BARCELONA
Foto: FC BARCELONA
Share
Udostępnij

Niedzielny mecz z drużyną, z którą Barcelona nigdy nie przegrała u siebie i która nie wygrała ani jednego meczu na wyjeździe w tym sezonie, wyglądał jak idealna okazja, aby FC Barcelona wróciła na właściwe tory w rozgrywkach ligowych a Robert Lewandowski zwiększył dorobek strzelonych bramek jako lider La Liga. Wyzwanie wydawało się z tych łatwiejszych, zwłaszcza po podnoszącym morale zwycięstwie w Dortmundzie w środku tygodnia i fakcie, że Real Madryt poniósł porażkę w meczu z Rayo Vallecano poprzedniej nocy.


Zamiast tego Leganés odniosło zwycięstwo, którego z pewnością nikt nie przewidział na Estadi Olimpic . To już drugi raz z rzędu, kiedy Barça przegrała u siebie z drużyną, którą normalnie pokonałaby z względną łatwością, co oznacza, że drużyna zdobyła już tylko pięć z ostatnich osiemnastu punktów. Dzięki świetnej formie na początku sezonu, Barça wciąż jest na czele La Liga , ale teraz wyprzedza ją tylko różnicą bramek Atlético Madryt , które ma rozegrany jeden mecz mniej.

Ten sam Atlético Madryt, który przyjedzie do Barcelony w następną sobotę . To zawsze miało być wielkie spotkanie. Teraz jest większe niż kiedykolwiek.


Wczesne niepowodzenie

Ale wróćmy do tej niedzieli. I wszystko zaczęło iść źle od samego początku. Iñaki Peña został już przetestowany przez byłego blaugrana Munira , zanim został pokonany po zaledwie czterech minutach. Sergio González wyskoczył, by dosięgnąć rzutu rożnego, który nastąpił, i głową dał Leganés zupełnie niespodziewane prowadzenie.


To nie był początek gry, jakiego ktokolwiek oczekiwał, ale wciąż było 86 minut gry. Mnóstwo czasu na bramki. Dziś wieczorem, nigdy nie padły.


Dmitrovic udaremnia reakcję

Barça musiała szybko się przegrupować i tak zrobiła. To nie był ich najlepszy futbol w tym sezonie, ale szanse płynęły gęsto i szybko. Ale pojawił się nowy problem. Marko Dmitrovic .

Serbski bramkarz obronił trzy strzały z bliskiej odległości w pierwszej połowie. Dwa z nich pozbawiły Roberta Lewandowskiego okazji, które zwykle pewnie chowa. A ta przeciwko Raphinhi była po prostu niezwykła.

Podstawowym zamiarem Leganés było obronić przewagę jednego gola. Można nawet powiedzieć, że to był ich jedyny zamiar. Ale radzili sobie z tym niepokojąco dobrze i z każdą minutą czuli się coraz bardziej komfortowo.
Barça nie potrafiła znaleźć przestrzeni, a nawet gdy udało im się znaleźć zabójcze podanie, wykończenie było nie tak. To w ogóle nie miało iść zgodnie z planem.

Co gorsza, Lamine Yamal najwyraźniej odczuwał dyskomfort w kostce. Walczył dalej, ale nie był sobą i ostatecznie został zdjęty.

Nie ma drogi przez

A Barça wciąż naciskała, a Leganés wciąż stali mocno, kopając każdą zdobytą piłkę z powrotem na boisko i praktycznie nie wykazując żadnego zainteresowania jej śledzeniem. W ich piłce nożnej nie było nic ładnego. Ale irytujące, to działało.

Ostatnie trzydzieści minut to był kompletny monolog Barçy, która krążyła po połowie Leganés, szukając przełomu. Dośrodkowanie za dośrodkowaniem nie trafiało do zawodnika, podanie za podaniem było przechwytywane, a poza jednym strzałem Julesa Kounde , który minął kusząco szeroko, żaden z wielu strzałów nie wyglądał na wbijający się do bramki.

To było trudne do oglądania. I chociaż widzieliśmy tak wiele dramatycznych późnych powrotów Barcelony w ostatnich latach, to nie miało być jednym z nich. W miarę upływu minut Barça zużywała wszystko, co zostało jej w baku, aby przynajmniej uratować punkt. Ostatecznie nawet tego nie zrobiła. W tym szczególnym sezonie wzlotów i upadków, to był jeden z upadków.

Co się stało, to się stało. Wszystko, co Barça może teraz zrobić, to podnieść się po tej porażce i zacząć budować na Atlético Madryt w przyszłym tygodniu. To początek o 21:00 CET w sobotę.

Czytaj także:


Share
Udostępnij

Nasi partnerzy