Reklama

Poznaj region

W Leżajsku 100 lat temu powstała fabryka zabawek

Aneta Gieroń
Dodano: 07.07.2023
  • Ptaki klepaki. Fot. Tadeusz Poźniak
Ptaki klepaki. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Ptaki klepaki, koniki na biegunach, dziobiące kurki czy pukawki produkowano w Leżajsku już od 1910 roku w pierwszej w Puszczy Sandomierskiej fabryce zabawek założonej przez Mariana Garbackiego i jego wspólnika Władysława Szczepaniaka. Ale tradycje zabawkarskie Leżajska są jeszcze starsze i sięgają XVIII wieku – najstarszy zapis o osobach wyrabiających piszczałki pochodzi z 1758 roku i mówi o cechu, w którym skupionych było 11 piszczelników i 2 tokarzy. Bo Leżajsk zabawką stoi od wieków! Ma to związek z tamtejszym klasztorem oo. Bernardynów, gdzie kilka razy w roku odbywały się odpusty, na które przybywało tysiące pątników, a i szlak wołoski biegnący tymi ziemiami miał swoje znacznie. Wszystkie te ślady można dziś odnaleźć w Muzeum Ziemi Leżajskiej, gdzie już w niedzielę, 9 lipca kolejny przystanek Festiwalu Kultury Lasowiackiej.

– Znam i pamiętam te zabawki. Wychowałem się na nich, przychodząc na odpusty przy klasztorze oo. Bernardynów w Leżajsku. Do dziś mam przed oczyma ich mnogość, cudowne kolory i  dźwięki im towarzyszące, gdy były sprzedawane na odpustach z okazji Matki Boskiej Zielnej czy Matki Boskiej Siewnej – wspomina Roman Federkiewicz, historyk z Muzeum Ziemi Leżajskiej, ze strony mamy już w trzecim pokoleniu związany z Leżajskiem, ze strony taty w szóstym.

Tradycje zabawkarskie sięgają w Leżajsku XVIII wieku. Najstarszy zapis o osobach wyrabiających piszczałki pochodzi z roku 1758 i mówi, że w cechu skupionych było 11 piszczelników i 2 tokarzy. Ale piszczałki wyrabiali też tzw. partacze, którzy nie byli nigdzie zrzeszeni i nie podlegali żadnym ograniczeniom.

Według ustaleń prof. Józefa Półćwiartka, historyka z Uniwersytetu Rzeszowskiego, piszczałki mogły mieć związek z przebiegającym w pobliżu Leżajska traktem wołoskim przegonu bydła. Czabanowie opiekujący się stadami mieli ze sobą piszczałki i być może od tego zaczął się lokalny wyrób piszczałek.

Pierwsza w Puszczy Sandomierskiej fabryka zabawek w Leżajsku

Jednak prawdziwy rozkwit zabawkarstwa na tych ziemiach nastąpił na początku XX wieku. W 1901 roku Rada Miasta Leżajska ufundowała stypendium młodemu mieszczaninowi, Marianowi Garbackiemu, który wprawdzie był murarzem, ale na tyle utalentowanym, że stał się idealnym kandydatem do nauki w zabawkarskim rzemiośle. Garbacki trafił na kilka lat do Jaworowa niedaleko Lwowa,  gdzie na przełomie XIX i XX wieku powstał słynny Krajowy Zakład Zabawek. Nauki pobierał też w Pradze i Norymberdze, a po powrocie do Leżajska, w 1910 roku, wspólnie z Władysławem Szczepaniakiem, także absolwentem szkoły w Jaworowie, założyli w Leżajsku pierwszą w Puszczy Sandomierskiej fabrykę zabawek.

Roman Federkiewicz. Fot. Tadeusz Poźniak

– Ta zatrudniała około 20 osób i wykorzystywała już urządzenia mechaniczne: heblarki, szlifierki, frezerki i wyrzynarki – dodaje Roman Federkiewicz – Część zabawek była wytwarzana na miejscu w zakładzie, a reszta zlecana okolicznym mieszkańcom. Najwięcej z Brzózy Stadnickiej i Brzózy Królewskiej. Fabryka dobrze prosperowała do czasu wielkiego kryzysu gospodarczego, do około 1930 roku. Wtedy Garbacki musiał zamknąć zakład, ale wytwórczość zabawkarska kontynuowana była w kilkunastu rodzinach w  Leżajsku i okolicy.

Leżajskie zabawki z czasów Garbackiego były tak znane i cenione, że żydowscy handlarze  skupowali je i wywozili do dużych miast: Warszawy, Krakowa, Lwowa i Gdańska. Były znane w wielu miejscach Polski, a nawet eksportowane do Stanów Zjednoczonych.

Dużą możliwość zbytu zabawek dawały też odpusty. W Leżajsku te najsłynniejsze na Zielone Świątki, Matki Boskiej Siewnej, Matki Boskiej Zielnej gromadziły tłumy ludzi pod klasztorem oo. Bernardynów. A to nie wszystko, bo w Leżajsku organizowane były też duże jarmarki, trwające niekiedy dwa tygodnie, a co tydzień odbywały się targi, na które zjeżdżała okoliczna ludność.

Pierwsze wytwarzane w Leżajsku zabawki kształtem i kolorystyką wskazywały na pochodzenie wschodnie. Z czasem coraz więcej było wzorów lasowiackich. Do dziś zachwycają kolorami (żółty, różowy, zielony), formą i oryginalnym kształtem. Najbardziej charakterystyczne pozostają: bryczki, konie na biegunach, kurki dziobiące, dzięciołki, ptaki klepaki, fujarki czy pukawki. Niektóre z tych zabawek ilustrują, jak wyglądało życie codzienne na wsi, ginące zawody i prace na polu. Atutem zabawek drewnianych jest ich rzadkość oraz pomysłowość twórców. Wszystkie są „żywe” – poruszają się i wydają dźwięki.

Tradycje drewnianych, malowanych zabawek w okolicach Leżajska

Po II wojnie światowej próbowano w Leżajsku wskrzesić tradycje pierwszej fabryki – w  1950 r. powstała cepeliowska Spółdzielnia „Chałupnik”, której szefem został wspominany Marian Garbacki i przez pięć lat produkowała zabawki oraz  skupywała je od chałupników z Leżajska i wytwórców z Brzózy Stadnickiej. Mimo to szybko zakończyła działalność. Tradycje drewnianych, malowanych zabawek jednak nie zaginęły i do lat 80. XX wieku były kultywowane wśród lokalnych rzemieślników. Sławę zyskały zwłaszcza zabawki twórców z Brzózy Stadnickiej, nieżyjącego już Stanisława Naroga oraz ciągle aktywnego Jana Dudziaka.

Jak podaje Teresa Lewińska, pierwsi wytwórcy do wyrobu zabawek używali drewna jesionowego, bukowego lub grabowego. Dziś używa się tańszych gatunków: osiki, topoli, wierzby. Początkowo wszystkie prace związane z wykonywaniem zabawek odbywały się ręcznie przy pomocy ośnika, kobylicy, noża, siekiery i piły. Obecnie wprowadza się w niektórych warsztatach techniczne ulepszenia – piły tarczowe lub taśmowe, ale większość prac nadal wykonuje się przy pomocy tradycyjnych narzędzi. Najpierw przecina się drewno na klocki, suszy i tnie na deseczki. Z klocków wycina się okrągłe koniki, z płaskich desek płaskie koniki i elementy zabawek. Do dalszej obróbki służy ośnik i nóż. 

Fot. Tadeusz Poźniak

– Dziś to Muzeum Ziemi Leżajskiej, które powstało 15 lat temu, jest największym producentem drewnianych zabawek – mówi Roman Federkiewicz. – W latach 2012 – 2014 przystąpiliśmy do Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy pn. „Alpejsko-Karpacki Most Współpracy”, dzięki któremu otrzymaliśmy dofinansowanie na warsztat wyrobu zabawek. Ten do dziś świetnie funkcjonuje i gwarantuje spory zastrzyk gotówki na działalność muzeum. Co roku wytwarzamy kilka tysięcy zabawek. Te trafiają do muzealnego sklepiku, są wykorzystywane na warsztatach edukacyjnych dla szkół, wystawiane w sprzedaży internetowej oraz na muzealnym stoisku przy klasztorze oo. Bernardynów w trakcie odpustu 15 sierpnia na Matki Boskiej Zielnej. Jesteśmy tam wielką atrakcją.

Ptak klepak z Leżajska na Światowej Wystawie EXPO w 2000 roku

Jak przyznaje Federkiewicz, prawdziwy renesans zainteresowania tradycyjnymi, drewnianymi zabawkami przeżyliśmy 23 lata temu, gdy ptak klepak na Światowej Wystawie EXPO w Hanowerze w 2000 roku był symbolem turystycznych walorów Podkarpacia. Ptaki klepaki zaproponował Krzysztof Motyka, rzeszowski artysta, który wypatrzył je właśnie w okolicy Leżajska i tradycyjną zabawkę przekształcił w symbol Podkarpacia. Ptak klepak, poruszający skrzydłami, łączy w sobie ludową tradycję regionu z jego nowoczesnością (przemysł lotniczy). Ogromną, kilkumetrową rzeźbę, tę samą, która była na Światowej Wystawie EXPO w Hanowerze, od kilku lat można oglądać w Parku Zabawek przed leżajskim muzeum.

– Stała się naszym symbolem – dodaje Federkiewicz. – Jej miniatury świetnie się sprzedają, podobnie jak bryczki, bociany, koniki czy strażak schodzący po drabinie. Przebojem pozostaje jednak magiczna deseczka. Rekordzistka w sprzedaży. Ale to, co nas wyróżnia najbardziej to piszczałki – na terenach zamieszkałych przez Lasowiaków były tylko w Leżajsku!

Już w najbliższą niedzielę, 9 lipca w Muzeum Ziemi Leżajskiej Festiwal Kultury Lasowiackiej i „Zabawka leżajska symbolem lasowiackiej tradycji”.

Fotografie Tadeusz Poźniak

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy