31 sierpnia Browar w Leżajsku zakończył działalność. W zakładzie zostało tylko kilkanaście osób do utrzymania obiektu. Coraz mniej mieszkańców ma złudzenia, że uda się zatrzymać markę w mieście. Prace straciło ok 100 osób., a zlecenia poddostawcy. Stopa bezrobocia w lipcu w powiecie wyniosła 14,3 proc.
Produkcję wstrzymano 23 sierpnia. Dzień wcześniej Krzysztof Sobejko, wójt gminy Leżajsk, wydał publiczne oświadczenie: „Z przykrością przyjąłem informację, że oferta złożona przez Partnera Gminy Leżajsk – Spółkę Żabka Polska na zakup Browaru Leżajsk, została przez Grupę Żywiec odrzucona”.
Do oświadczenia wójta, w Leżajsku liczono na to, że Grupa Żywiec (należąca do holenderskiego Heinekena) przychylnie spojrzy na ofertę, którą złożyła jej Grupa Żabka. Gmina występowała jako partner tego inwestora. Wprawdzie w oświadczeniach dla mediów Magdalena Brzezińska, rzeczniczka Grupy Żywiec powtarza, że trwają rozmowy z inwestorami zainteresowanymi majątkiem Grupy Żywiec w Leżajsku, ale jakie to podmioty i kiedy spółka te negocjacje zamierza zakończyć, nie podaje, zasłaniając się umowami o poufności.
Kto kupi majątek?
Z kimkolwiek Grupa nie rozmawia, nie wycofała się z deklaracji sprzed pół roku, zgodnie z którymi, kończąc produkcję w Leżajsku, nie zamierzała pozbywać się marki piwa Leżajsk, ale po prostu produkować ją gdzie indziej. Niemniej jednak wysłaliśmy i teraz zapytanie o to, czy Grupa Żywiec nadal pozostaje na stanowisku, że zachowa markę Leżajsk. Na odpowiedź czekamy.
W komunikacie z 7 lutego 2023 roku, który był wyrokiem dla podkarpackiego zakładu, ogłosiła, że zamierza reorganizacji swojej produkcji w Polsce i skupieniu jej w czterech browarach – w Żywcu, Elblągu, Warce i Namysłowie. Poinformowała, że produkcja w Browarze Leżajsk zostanie zakończona w połowie roku. Powodem był słaby wynik finansowy. Mimo że Grupa Żywiec sprzedała w 2022 roku niemal tyle samo piwa co w 2021, jej zysk gigantycznie zmalał – o 73 proc. Powodem był m.in. wzrost cen energii i surowców do produkcji piwa.
Wieść o zabraniu produkcji marki Leżajsk z Leżajska poruszyła opinię publiczną na Podkarpaciu, a polityków zmobilizowała do deklaracji, że nie pozwolą, by tak się stało. Temat browaru pojawił się nawet na posiedzeniu Sejmu. Polityka szła jednak w kontrze z logiką wolnorynkowej gospodarki. Można wyobrazić sobie batalię prawników, którzy walczyliby o zachowanie w mieście marki z nazwą miasta, ale okazało się, że polskie realia to nie amerykański film. Bardziej liczono na odkupienie zakładu.
Grupa Żywiec, owszem ofertę, o którą wystarał się samorząd, zapewniła, że rozważa. Nie przerywała jednak działań zmierzających do zamknięcia produkcji, opóźniła jednak planowane zamknięcie zakładu o dwa miesiące (pierwotnie miał to być koniec czerwca). Do tego czasu wynegocjowała z załogą warunki zwolnienia, odprawy itp. Znaczna grupa pracowników odeszła jeszcze w lipcu, w sierpniu druga część. Pozostało kilkanaście osób, które mają zadbać o utrzymanie i bezpieczeństwo infrastruktury.
Tymczasem bezrobocie w powiecie leżajskim w na koniec lipca wyniosło 14,3 proc. Pracę w browarze straciło nie tylko ok. sto osób załogi. W trudnej sytuacji znaleźli się też poddostawcy, u których zatrudnienie szacuje się na ok. 300 osób.
Leżajski Full
Przypomnijmy, że należące do Skarbu Państwa Zakłady Piwowarskie w Leżajsku (produkcja piwa od 1978 r.) zostały sprywatyzowane w 1997 roku. Kupiło je Towarzystwo Akcyjne Browary Polskie S.A. W 1998 roku większościowym udziałowcem browaru została spółka Brewpole B.V., a w 1999 roku zakład przejął holenderski koncern Heineken. Zdolności produkcyjne leżajskiego browaru wynosiły około 3 milionów hektolitrów piwa rocznie, ale w 2021 roku uwarzył około 800 tysięcy hl. Sława marki Leżajsk największa była w latach 80-tych i porównywalna z Okocimem. W 1987 roku w Jarocinie Wańka Wstańka & The Ludojades (a utwór napisali Bufet i Mizerny) porywali publiczność przebojem „Leżajski Full”. A w latach 90-tych, kiedy wiele produkcji padało, do browaru w Leżajsku ustawiały się kolejki tirów po piwo. W ostatnich latach jednak zatrudnienie malało.