Reklama

Biznes

Po 22 latach w Rzeszowie II tura wyborów prezydenckich

Aneta Gieroń
Dodano: 19.04.2024
Konrad Fijołek i Waldemar Szumny. Fot. Darek Delmanowicz/PAP
Konrad Fijołek i Waldemar Szumny. Fot. Darek Delmanowicz/PAP
Share
Udostępnij

Dla wielu rzeszowian, to kompletna nowość. 21 kwietnia wezmą udział w II turze wyborów na prezydenta Rzeszowa. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w 2002 roku, gdy Tadeusz Ferenc walczył z Andrzejem Szlachtą o swoją pierwszą kadencję w fotelu prezydenta Rzeszowa. W kolejnych latach, aż do 2018 roku wszystkie wybory wygrywał w I turze. Także Konrad Fijołek w 2021 roku w wyborach uzupełniających wygrał w I turze z Ewą Leniart, Marcinem Warchołem i Grzegorzem Braunem uzyskując 56, 51 proc. głosów rzeszowian. Ale już w 20204 roku mieszkańcy stolicy Podkarpacia pogrozili placem dotychczasowemu prezydentowi. W I turze zdobył tylko 37, 91 proc. głosów, do Rady Miasta Rzeszowa wprowadził zaledwie  5 radnych z Rozwoju Rzeszowa, a w niedzielę czeka go ostra walka o fotel prezydenta z Waldemarem Szumnym z PiS, z którym w Ratuszu, w ławach radnych zasiadał przez ponad 20 lat.

A wydawało się, że dla Konrada Fijołka tegoroczne wybory powinny być łatwiejsze niż te sprzed 3 lat. Wtedy nie miał za sobą machiny Ratusza, a i przeciwnicy mieli dużo większe doświadczenie polityczne, charyzmę i determinację w prowadzeniu ciekawej kampanii wyborczej. Miał za to coś innego, entuzjazm rzeszowian i całą opozycję, która stanęła za nim murem.

Kampania wyborów samorządowych 2024

W 2024 roku kandydatów do fotela prezydenta Rzeszowa była już sześciu, choć od początku było wiadomo, że w ostatecznej rozgrywce będą się liczyć cztery nazwiska: Konrada Fijołka, Waldemara Szumnego. Jacka Strojnego i Adama Dziedzica. Ten ostatni, poseł PSL okazał się sporym kłopotem dla Fijołka. Zrobił czwarty wynik, zdobył 8,7 proc. głosów,  a jednocześnie pokazał, że nie wszystkie partie koalicji 15 października przyklaskują polityce Konrada Fijołka. Przed II turą wyborów Dziedzic oficjalnie poparł Fijołka, można go było nawet spotkać w centrum Rzeszowa, gdzie rozdawał ulotki zachęcające do głosowania na aktualnego prezydenta. Do Rzeszowa przyjechał też Władysław Kosiniaka-Kamysz, szef ludowców, by podkreślić jak ważna jest dobra współpraca rządu z samorządem, który reprezentuje Konrad Fijołek, ale to nie oznacza, że wcześniejsze głosy kandydata PSL w sposób oczywisty przełożą się na poparcie Konrada Fijołka w II turze.

Obecnemu prezydentowi nie pomógł też świetny wynik Jacka Strojnego, kandydata Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa, który zdobył 20,61 proc. głosów, a to nie wszystko, bo udało mu się jeszcze wprowadzić do Rady Miasta Rzeszowa czterech sowich radnych. W przypadku kandydata PiS Waldemara Szumnego, można mówić o powtarzalności wyniku PiS w Rzeszowie. W 2021 roku Ewa Leniart zdobyła 23, 62 proc. głosów. W 2024 roku Waldemar Szumny uzyskał 24,23 proc. I choć PiS mówi o historycznym sukcesie, to trudno tak nazwać poparcie dla Szumnego, raczej fakt, że Rzeszów doczekał się II tury wyborczej, do czego dużo bardziej  przyczynili się Strojny i Dziedzic, niż sam Szumny. To jednak pozwoliło działaczom PiS złapać wiatr w żagle i ostro walczyć o prezydenturę w Rzeszowie, bo tak blisko sukcesu, partia nie była od lat.

Sukcesy i porażki Konrada Fijołka

O bliskim sukcesie mówi też Konrad Fijołek, który podkreśla, że miastem rządził tylko pół kadencji i to w wyjątkowo trudnym czasie. Musiał się zmierzyć z wysoką inflacją, napływem uchodźców po wybuchu wojny w Ukrainie, brakiem dotacji unijnych i zmniejszeniem przez rząd PiS dotacji dla samorządów. Ale to nie znaczy, że ostatnie dwa i pół roku on i jego ekipa nie wykorzystali na przygotowanie się do dużych inwestycji w mieście. W ciągu najbliższych kilku lat Rzeszów ma szansę na pozyskanie i wykorzystanie ponad 2 mld zł z pieniędzy unijnych.  

Ale, o ile za rządów Fijołka w sposób znaczący wzrosły w mieście nakłady na kulturę, powstały nowe miejsca rekreacji, rozpoczęła się budowa Wisłokostrady, dokończono budowę basenu przy ulicy Matuszczaka,  to jednak rzeszowianie dostrzegli opieszałość decyzyjną nowego prezydenta. Nie doczekali się też Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla Śródmieścia i Doliny Wisłoka, a co więcej, mieszkańcy Budziwoja, Bzianki, Przybyszówki, Białej czy Słociny poczuli się oszukani, gdy zobaczyli, że ich działki w proponowanym w 2022 roku Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Rzeszowa mają być przeznaczone na tereny zielone. Dokument został zmodyfikowany, ale niesmak pozostał.

Kogo wybiorą rzeszowianie w II turze wyborów prezydenckich

Niewykluczone, że wielu wyborców w niedzielnych wyborach zdecyduje się poprzeć Konrada Fijołka, na zasadzie mniejszego zła. Mając też świadomość, że nie ma szansy na rozwój miasta, bez wsparcia rządowego, a tam rządzi koalicja 15 października, składająca się z Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 Szymona Hołowni, PSL-u i Lewicy, czyli wszystkich tych partii, które oficjalnie popierają Fijołka. Ten w ostatnich dniach kampanii mógł też liczyć na sile wsparcie samorządowców. Do Rzeszowa przyjechali: Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, czy Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

– Faworytem w drugiej turze wyborów w Rzeszowie jest Konrad Fijołek – mówi dr hab. Paweł Kuca, prof. UR, politolog. – Wprawdzie PiS i Waldemar Szumny, mogą mówić o dużym sukcesie – po raz pierwszy od ponad 20 lat udało się im doprowadzić do II tury głosowania w Rzeszowie i starcia obecnie urzędującego prezydenta z kandydatem PiS, co ostatni wydarzyło się w 2002 roku, gdy o Rzeszów walczyli Tadeusz Ferenc i Andrzej Szlachta. Rzeszów nie jest jednak bastionem PiS jak Podkarpacie i większość wyborców może wybrać Fijołka.

Bez względu na to, kto już w niedzielę zostanie nowym prezydent Rzeszowa, musi pamiętać, że w mieście ciągle żyje wspomnienie o prezydencie Tadeuszu Ferencu, który jeszcze nie tak dawno był na tyle niezależny, że potrafił wygrywać wybory bez wsparcia żadnej partii. Tak było od 2002 do aż 2018 roku. Udało mu się wykreować model gospodarskiego Rzeszowa rządzonego twardą ręką, za którym rzeszowianie ewidentnie tęsknią. To model, którego nie da się już powtórzyć, ale i wymazać z pamięci też go trudno.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy