Reklama

Biznes

Pięciu w bolidzie. Od studenckiej przygody do innowacyjnego biznesu

Aneta Gieroń
Dodano: 25.02.2015
18130_bolid-_11
Share
Udostępnij
Gdy kilka lat temu trzech młodych chłopaków, dopiero co przyjętych studentów Politechniki Rzeszowskiej, nieustannie dyskutowało o motoryzacji, tak namiętnie, że zauważył to jeden z nauczycieli akademickich, nikomu nie śniło się, że z tamtych dyskusji w kolejnych latach narodzi się pierwszy w historii Politechniki Rzeszowskiej bolid wyścigowy, który właściwie jest preludium do sukcesów PRz Racing Team. Dziś trzon wyścigowego zespołu, choć ładniej brzmiałoby zespołu marzeń, a bliżej prawdy zespołu pasjonatów, składa się z pięciu młodych mężczyzn: Damiana Kwietnia, Tomasza Krzoska, Piotra Krauz, Bartosza Zborowskiego i Dawida Rogali. Wszyscy są studentami rzeszowskiej politechniki, kołem zamachowym rozwoju laboratorium naukowego, a przede wszystkim pomysłodawcami innowacyjnego biznesu, z którym w najbliższych miesiącach startują w Inkubatorze Technologicznym Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego w Jasionce k. Rzeszowa.

PRz Racing Team, to…, oby nie zapeszyć, namiastka polskich, podkarpackich marzeń o innowacyjnym społeczeństwie i biznesie, w którym polski przedsiębiorca jest kreatorem i realizatorem sprzętu na światowym poziomie, z wykorzystaniem pomysłów i technologii, jakich nigdzie indziej nie wykorzystano i nie zastosowano. Zdawać by się mogło przerysowana teza?! Tak, ale! Fakty i prognozy są optymistyczne. Oczywiście, weryfikacja czasu i rynku w najbliższych latach może wiele zmienić, choć to wszystko, co już udało się zrobić tym dwudziestoparolatkom związanym z Rzeszowem, jest imponujące. Imponujące są ich otwarte głowy i brak kompleksów przed inżynierią na najwyższym, światowym poziomie, którą chcą kreować i produkować w Rzeszowie i mają ku temu podstawy.
 
A zaczęło się od… motoryzacji. Gdy Tomasz Krzosek, Damian Kwiecień i Piotr Krauz, prawie cztery lata temu zostali studentami Mechaniki i Budowy Maszyn na Politechnice Rzeszowskiej, na Wydziale Budowy Maszyn i Lotnictwa, mimo że Damian pochodzi z Lublina, Tomasz z miejscowości Słupie pod Janowem Lubelskim, a Piotr z Rzeszowa, bardzo szybko stali się nierozłączni. Połączyła ich motoryzacyjna pasja i wszystko co z motoryzacją związane. Zapaleńców dostrzegł mgr inż. Piotr Strojny, który prowadził zajęcia z grafiki inżynierskiej i niezobowiązująco, ale pasjonująco opowiedział im o międzynarodowych zawodach dla studentów uczelni technicznych z całego światach, w których on sam chciał kiedyś wystartować, ale nie znalazło się na tyle dużo pracowitych studentów, którzy byliby w stanie marzenie o wyścigowym bolidzie wcielić w życie.

Tak powstało Studenckie Koło Naukowe Formuła Student Politechniki Rzeszowskiej, które od trzech lat przygotowuje profesjonalną konstrukcję wyścigową, przeznaczoną do startów w międzynarodowych zawodach Formula Student, organizowanych przez ImechE oraz SAE International. Grand Prix Formula Student  to prestiżowe zawody, w których startują największe uczelnie techniczne z całego świata i jest prawie pewne, że w lipcu 2015 roku, po raz pierwszy w historii Politechniki Rzeszowskiej, w zawodach obok takich uczelnianych gigantów jak Oxford czy amerykańska MIT  z Massachusetts, wystartuje też bolid z Rzeszowa.
 
Przez Studenckie Koła Naukowego Formuła Student, które istnieje od ponad 3 lat, przeszło ponad 120 studentów. Jedni zostawali kilka dni, inni kilka miesięcy, ale do dziś serce i umysł bolidu stanowi piątka najbardziej oddanych projektowi osób. Oprócz Tomasza, Damiana i Piotra, są jeszcze Dawid Rogala pochodzący z Zakopanego, student Mechatroniki na Wydziale Budowy Maszyn i Lotnictwa oraz Bartosz Zborowski z Komborni k. Krosna, już na piątym roku Logistyki na Wydziale Zarządzanie. 
 
–  Początkowo, to były niezobowiązujące spotkania, planowanie, wgłębianie się w sam regulamin zawodów, dokumentację techniczną, co nie było rzeczą łatwą, bo angielski techniczny był dla nas dużym wyzwaniem – opowiada Tomasz Krzosek. 
 
– Narzekaliśmy, że chcąc wziąć udział w zawodach, musimy działać jak firma; pozyskiwać pieniądze, trzymać się regulaminu, robić dokumentację, opracowywać harmonogram prac, dbać o swój wizerunek, ale paradoksalnie, to nas nauczyło dyscypliny i okazało się najlepszą szkołą biznesu – dodają Damian Kwiecień i Bartosz Zborowski.
 
W kwietniu pierwsze jazdy testowe gotowego bolidu 
 
Pierwsze dwa lata działalności Koła Naukowego na swój sposób były najtrudniejsze. Nikt poważnie nie traktował ich opowieści i pracy, ale oni się zawzięli. Chodzili do profesorów, władz uczelni, walczyli o miejsce do pracy, zadręczali pytaniami o wykorzystanie nietypowych materiałów i rozwiązań technicznych w tworzonym bolidzie. W listopadzie 2013 roku kupili pierwszy element do pojazdu, a od ponad roku mają swoje laboratorium konstrukcyjne, które stworzyli z wyremontowanych pomieszczeń magazynowych. Bolid, który w całości sami zaprojektowali i wykonali, jest już w ponad 90. procentach gotowy i tylko drobne prace dzielą go od pierwszych jazd testowych w kwietniu 2015 roku. 
 
Od kilkunastu miesięcy pracujemy przy bolidzie non stop. Jesteśmy tutaj codziennie, może z wyjątkiem Wigilii i świąt. Traktujemy to jak miejsce pracy – śmieje się Dawid Rogala. – Przy samym poszyciu bolidu prace trwały nieprzerwanie 4 miesiące. W wakacje pracowaliśmy dzień w dzień, mieszkaliśmy w akademikach, budziliśmy się i do roboty. Niektórzy pukali nam w czoło, bo nie zdawali sobie sprawy, jaki potencjał tkwi w tym, co tutaj robimy. Jak weszli i zobaczyli, z kim współpracujemy, oniemieli. Na podstawie naszego bolidu mogłaby powstać ponad setka prac magisterskich, bez problemu prace doktorskie.
 
– Gdybyśmy chcieli mieć najwyższe stypendia, to poświęcając nauce 15 razy mniej czasu, niż pracy w naszym hangarze, mielibyśmy najwyższe oceny i pieniądze ze stypendium, ale nie bylibyśmy kreatorami i nie mielibyśmy tej ogromnej wiedzy praktycznej, jaką zdobyliśmy przez ostatnie trzy lata – dodaje Damian Kwiecień. – Obecnie każdy z nas mógłby zostawić studia i pójść do pracy w jednej z firm na Podkarpaciu, albo w Polsce, które oferują nam zatrudnienie za bardzo dobre pieniądze. Uznaliśmy jednak, że skoro tak dużo udało się nam zrobić razem, to dalej działamy wspólnie. Kończymy studia, a przede wszystkim rozpoczynamy własny biznes, bo praca „na swoim” jest marzeniem każdego z nas. Prezesi dużych firm, ludzie z branży inżynieryjnej przecierają oczy ze zdumienia, gdy widzą, co tu robimy i to nas utwierdza w przekonaniu, że mamy bardzo dobry pomysł na przyszłość. 
 
W Polsce zbyt często uważa się, że młodzi inżynierowie mają być odtwórcami myśli technicznej ze Stanów Zjednoczonych albo zachodniej Europy. A przecież najważniejsza jest kreacja, pokonywanie problemów technicznych i finansowych. Dobry inżynier to taki, który wymyśli, zaprojektuje, przewidzi działanie konstrukcji, udoskonali prototyp i wdroży go do produkcji.
 
– Tym bardziej jesteśmy dumni, że nasz pojazd ma taką dokumentacją i z dnia na dzień mógłby być produkowany seryjnie – dodaje Piotr Krauz. – Takie są też wymogi zawodów Formula Student.
 
Dotychczas budowa bolidu pochłonęła około 120  tys. zł. Pieniądze pochodzą od sponsorów, uczelni, Damian, Tomasz, Bartek, Piotr i Dawid włożyli w niego wszystkie swoje pieniądze. Kilka tygodni temu w ramach konkursu Nescafe Creators Academy, projekt bolidu PRz Racing Team zdobył aż 41 proc. wszystkich głosów, a to oznacza, że otrzyma 41 tys. zł pomniejszone o podatek. Rośnie też zainteresowanie samych sponsorów, bo…
 
– Możemy to po raz pierwszy ujawnić publicznie: mamy już kwalifikację na lipcowe zawody w Wielkiej Brytanii, gdzie bolid będzie miał swoją wielką premierę – mówi szczęśliwa piątka studentów. 
 
– Koszt wzięcia udziału w zawodach to około 25 tys. zł. Skąd pieniądze? Na pewno je zdobędziemy, jest sporo osób, które wierzą w nasze umiejętności – mówi Bartek Zborowski i pewnie ma rację. – W trakcie zawodów jest 5 konkurencji dynamicznych, w których weźmie udział co najmniej 3 kierowców oraz 5 konkurencji statycznych, czyli prezentacja projektu, zastosowanych technologii i planu marketingowego w języku angielskim. Na zawody pojedziemy prawie wszyscy, wydelegowana ekipa liczyć będzie około 10-12 osób. Najważniejsze, by bolid przejechał od startu do mety wszystkie pięć konkurencji dynamicznych, samo kierowanie pojazdem jest już tylko dodatkową radością i zabawą.  

Pięciu w bolidzie, czyli od studenckiej przygody do biznesu
 
W listopadzie ub.r. w bolidzie szczęśliwie po raz pierwszy przemówił silnik z Hondy CBR 600 rr, na początku lutego skończony został przedostatni układ, czyli kolumna kierownicza, do finału brakuje już tylko wysterowania silnika i nałożenia poszycia.
 
– To ostatnie założone zostanie dopiero w maju. W lutym pojazd będzie wstępnie testowany, następnie zostanie rozebrany na części pierwsze, wymalowany, ponownie złożony i dopiero wtedy założymy na niego poszycie – tłumaczy Piotr Krauz.  – W kwietniu rozpoczną się jazdy testowe na terenie miasteczka akademickiego Politechniki Rzeszowskiej oraz na lotnisku w Jasionce. Będą też testy w Biłgoraju oraz na Slovakia Ring.  
 
Wolimy miesiąc przed najważniejszymi zawodami urwać koło, albo sprowokować inną usterkę, niż pojechać nietestowanym bolidem, który zawiedzie nas na zawodach – mówi Damian Kwiecień. – Od maja do lipca będzie jeszcze czas, by dopracować ewentualne niedociągnięcia, jakie pojawią się w trakcie testów.
 
 
I tak bolid, który miał być tylko przygodą, stał się dla piątki studentów wstępem do własnego biznesu. W ostatnich latach tak dużo się nauczyli i tak dużo kontaktów nawiązali, że nie chcą tego zmarnować. Wszyscy postanowili związać się z Rzeszowem i tutaj rozpocząć innowacyjny biznes.
 
– Mamy mentora, który potrzebował ludzi takich jak my, a że jesteśmy dość popularni w firmach nowych technologii, bez problemu nas odszukał. Planujemy stworzyć biuro konstrukcyjne, gdzie będzie nieustanne tworzenie, od laminatów, przez elektrykę, po mechanikę. Nie chcemy popaść w rutynę posiadania czterech modelowych produktów, z których moglibyśmy żyć, gdyż nie inwestowalibyśmy w ciągły rozwój – mówi Damian Kwiecień. – Już teraz współpracujemy z firmą, dla której robimy najbardziej skomplikowane rzeczy.  To są projekty światowej klasy. Chcemy się kojarzyć z innowacyjnymi rozwiązaniami dla motorsportu. Zaawansowane układy wydechowe, osprzęt silnika i inne. Staramy się dopasować nasze sprawdzone możliwości i wchodząc na rynek polski, zagraniczny wywołać prawdziwe techniczne „WOW”. Będziemy też prawdopodobnie pierwszym Kołem Naukowym na Politechnice Rzeszowskiej, które przekształci się w przedsięwzięcie biznesowe.
 
Dawid Rogala żartuje, że pieniądze, choć istotne, są środkiem, nie celem. A że wszyscy mają motoryzacyjne marzenia, praca „na swoim” to dla nich nie tylko zarabianie pieniędzy, ale swego rodzaju wolność i możliwość wymyślania rozwiązań technologicznych, jakie mogliby zastosować w motoryzacyjnych pasjach. 
 
Damian Kwiecień uwielbia motocykle, udział w Rajdzie Dakar, to marznie, ale niekoniecznie nierealne. Każdy motocykl, który miał, udoskonalał. Niewykluczone, że w pięciu wymyślą i wyprodukują motocykl, który w całości będzie ich myślą techniczną. Dla Tomka Krzoska najważniejszy jest off – road, bierze udział w zawodach off-roadowych, sam organizował rajdy. Samochód terenowy, który ma, wiecznie jest ulepszany, a swoją terenówkę marzeń zbuduje od podstaw sam. „Konikiem” Bartosza Zborowskiego jest… optymalizacja procesów, promocja i kontakty biznesowe. Motoryzacja w jego przypadku to tylko „dodatek”, ale jakże istotny. Dawid Rogala jest miłośnikiem rajdów samochodowych, swoim Renault Clio Sport ściga się w rajdach amatorów. Rajdowe Mistrzostwa Polski są jasno wytyczonym planem na przyszłość. Piotr Krauz uzależniony jest od…  roweru. Co roku robił na nim 10 tys. kilometrów, w ostatnim prawie nie jeździł – nieustannie pracował przy bolidzie. Na stanie ma jeszcze kultową ładę – lat dwadzieścia pięć, czyli równolatka Piotra, ale rozstawać się z nią nie zamierza. „Podrasowana” ma jeździć kolejnych dwadzieścia pięć lat. 
 
A firma? Jej powstanie jest już przesądzone, w drugim kwartale tego roku w Inkubatorze Technologicznym Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego w Jasionce k. Rzeszowa. 
 
Bolidem, którego budowę właśnie kończą, w międzynarodowych zawodach Formula Student będzie można jeździć w 2015 i 2016 roku. W 2017 roku musi powstać nowy projekt i nowy pojazd. 
 
– Dlatego już w tym roku rozpoczynamy projektowanie bolidu na 2017 rok, w którym znajdą się wszystkie nasze pomysły i udoskonalenia, do jakich doszliśmy w trakcie trzech lat pracy przy obecnej maszynie – mówi Damian Kwiecień. – I żeby komputery miały się „popalić”, w kilka miesięcy wszystko zaprojektujemy, następnie wyprodukujemy wszystkie elementy, a na koniec, ze wszystkich gotowych elementów złożymy bolid. To będzie bardzo dobry pojazd, efekt naszych wszystkich doświadczeń.
 
Istniejący bolid w ciągu najbliższych dwóch lat, oprócz udziału w zawodach, będzie też prezentowany na targach i wystawach  motoryzacyjnych. Członkowie PRz Racing Team nie myślą też o tak szybkim porzuceniu swojego laboratorium na Politechnice Rzeszowskiej. Są przekonani, że z sukcesem poprowadzą swój innowacyjny biznes, ale i będą czuwać nad rozwijaniem inżynierskiej pasji u jak największej liczby nowych studentów, których nieustannie rekrutują do swojego koła.
 
Za dwa lata, gdy już odejdą z Politechniki, nie wyobrażają sobie, by ogrom prac, który włożyli w bolid i w Koło Naukowe, został zmarnowany.
 
– W ostatnie wakacje spotykaliśmy się z uczniami techników, których przekonywaliśmy, że zamiast jechać na zbieranie ogórków do Niemiec, lepiej przyjść na warsztaty praktyczne do szkoły, albo firmy, bo większy z tego będzie pożytek i pieniądze w przyszłości – opowiada Damian Kwiecień. – Tym bardziej, że jest cała masa pasjonatów inżynierii, motoryzacji, tylko trzeba ich wyszukać i dać zajęcie będące wyzwaniem. Zakładamy, że za 5 lat, w miejscu, gdzie teraz my pracujemy nad bolidem, będą siedzieć następni studenci i budować już trzeci pojazd. Zamierzamy tego przypilnować.
 
  BOLID                                                                           
 
 
Rok produkcji: 2015
Nazwa projektu: PRz x1
Rozstaw osi [mm]: 1550
Konstrukcja: Ramowa
Waga [kg]: <300 kg
Rozkład masy [%]: 47/53
Silnik: Honda CBR 600 RR
Wtrysk: Pośredni, elektroniczny
Chłodzenie: Ciecz
Elektronika: Emu Ecu Master
Przyspieszenie (0-100 km/h): < 5s
Prędkość maksymalna: 130 km/h
 
Więcej informacji o projekcie na:
www.przracingteam.pl, www.facebook.com/PRzRacingTeam, www.instagram.com/PRzRacingTeam

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy