Jagiellonia Białystok wygrała na wyjeździe z litewskim FK Paneveżys 4:0 (3:0) w pierwszym meczu 2. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Rewanż rozegrany zostanie w Białymstoku 31 lipca.
Bramki: 0:1 Jesus Imaz (15), 0:2 Jesus Imaz (28), 0:3 Jesus Imaz (29), 0:4 Kristoffer Hansen (80).
Żółta kartka: FK Panaveżys – Sivert Gussias. Jagiellonia – Joao Moutinho.
Sędzia: Novak Simonic (Serbia).
FK Paneveżys – Emil Timbur – Rokas Rasimavicius (85. Markas Beneta), Kaspars Dubra, Linas Klimavicius, Robert Mazan – Nicolas Gorobsov, Jovan Cadenovic – Ernestas Veliulis (75. Jeffrey Sarpong), Federico Palacios (46. Cheikhou Dieng), Lucas De Vega (85. Nojus Luksys) – Sivert Gussias (46. Noel Mbo).
Jagiellonia Białystok – Sławomir Abramowicz – Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Joao Moutinho (88. Aurelien Nguiamba) – Taras Romanczuk, Nene (67. Jarosław Kubicki) – Dominik Marczuk (67. Miki Villar), Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (86. Wojciech Łaski) – Afimico Pululu (78. Lamine Diaby-Fadiga).
Dominacja Jagiellonii w pierwszym meczu z litewskim FK Paneveżys, w 2. rundzie eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Choć mecz był rozgrywany w Poniewieżu, to mistrzowie Polski mogli czuć się jak u siebie, bo na mecz przyjechało ok. 1,5 tys. ich kibiców, którzy zajęli jedną czwartą część stadionu w Poniewieżu i przez cały mecz wspierali dopingiem swoich piłkarzy. “Gramy u siebie” – było słychać z tej części trybun.
Białostoczanie od początku narzucili gospodarzom swój styl gry. Utrzymywali się przy piłce i spokojnie ją rozgrywali. I mieli w swoim składzie Jesusa Imaza, który był niesłychanie skuteczny i już w pierwszej połowie skompletował hat-tricka.
W 15. min, po rozegraniu piłki z autu, Afimico Pululu zagrał do Kristoffera Hansena, Norweg wyłożył piłkę Imazowi, który technicznym strzałem trafił do siatki. W 21. min Imaz mógł zaliczyć asystę; podał do Dominika Marczuka, który przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem drużyny z Poniewieża. W 28. min było już 2:0 dla białostoczan; tym razem Hiszpan uderzył z pola karnego z pierwszej piłki i trafił niemal w okienko bramki gospodarzy. Minutę później znowu zdobył gola. Tym razem piłkę wyłożył mu w polu karnym Pululu. Tuż przed końcem tej połowy Pululu sam próbował strzału, ale uderzył wysoko nad bramką.
Po ofensywnych zmianach w składzie zespół z Poniewieża próbował po przerwie zaatakować, ale poza kilkoma strzałami, albo niecelnymi, albo bez trudu bronionymi przez Sławomira Abramowicza, większego zagrożenia nie stwarzał. Zadowolona z wyniku Jagiellonia starała się kontrolować sytuację. Udało się jej też podwyższyć wynik; w 80. min Michal Sacek zagrał w pole karne do Hansena, który płaskim strzałem w długi róg zdobył gola.
Szansę na swoją czwartą bramkę miał jeszcze Imaz, któremu świetne prostopadle podał Lamine Diaby-Fadiga. Hiszpan przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy Emilem Timburem.