Reklama

Automoto

Kia Sportage HEV czy Toyota Corolla Cross – którą hybrydę wybrać?

Materiał Partnera / Kiawiarnia
Dodano: 16.02.2023
71722_tyt-resizer-750q75
Share
Udostępnij
W segmencie samochodów hybrydowych Toyota i Lexus są niewątpliwymi liderami. Zaraz za nimi znajduje się jednak Kia. A to dobry powód, by porównać ze sobą dwa SUV-y producentów z Japonii i Korei – nową Corollę Cross oraz Kię Sportage HEV. Pod względem cenowym samochody wypadają niemal identycznie. A to rodzi pytanie, czy prezentują podobny poziom jeżeli chodzi o gabaryty, kwestie techniczne, osiągi i wyposażenie.
 
Od razu zaznaczmy, że w przypadku Corolli Cross określenie „nowa” jest nieco na wyrost. Faktycznie, samochód dopiero co zadebiutował na polskim rynku, ale globalnie stało się to znacznie wcześniej, bo już w 2020 roku. Dziś produkowany jest w Japonii, Tajlandii, Chinach, RPA, Brazylii, Malezji i USA. Wersja na Europę przeszła szereg zmian, które miały ją dostosować do gustów tutejszych kierowców. U nas dostępna jest wyłącznie odmiana hybrydowa tego modelu (do wyboru z napędem na przód lub cztery koła), podczas gdy na rynkach poza Europą auto występuje również w wersji benzynowej. Pod tym względem Sportage ma przewagę nad konkurentem, bo jest dostępny w benzynie, miękkiej hybrydzie, klasycznej hybrydzie, a nawet ma odmianę PHEV, czyli hybrydę typu plug-in.

Siłą rzeczy w porównaniu należało zestawić ze sobą hybrydy. Wybrałem wersje z napędem na cztery koła (różnym, o czym będzie dalej), obie standardowo wyposażone w automatyczne skrzynie biegów (również różne). Jeżeli chodzi o wyposażenie, to postanowiłem nie szaleć i nie brać tych topowych, których ceny ocierają się o 200 tys. zł, ale też nie zamierzałem poprzestawać na tych najskromniej wyposażonych. Padło na „średniaków”, czyli drugie od dołu – „L” w przypadku Sportage’a oraz „Style” w Corolli Cross. Bez żadnych pakietów, dodatków wymagających dopłaty, nawet bez lakieru metalizowanego, szklanych dachów etc. Po prostu rozsądne samochody dla rozsądnych ludzi. Pytanie, który z nich oferuje więcej.

Wymiary, masy i wnętrze

Toyota nie ukrywa, że zbudowała Crossa na bazie zwykłej Corolli. Auta dzielą ze sobą tę samą płytę podłogową, a to oznacza ten sam rozstaw osi – 2640 mm. Sportage ma dedykowaną płytę, przez co auto wydaje się o pół rozmiaru większe od Japończyka. Rozstaw osi w Kii jest 4 cm większy, całe auto o 5,5 cm dłuższe, 4 cm szersze i 2,5 cm wyższe. O ile na przestronność samego wnętrza, szczególnie na tylnej kanapie, niekoniecznie ma to przełożenie, to w przypadku bagażników sprawa jest przesądzona. Corolla Cross z napędem AWD-i mieści tylko 390 litrów bagaży, podczas gdy Sportage HEV AWD aż 587 litrów – to prawie 200 litrów więcej! Do tego, Sportage ma też większą o 70 kg ładowność i można do niego zapakować aż 605 kg w postaci pasażerów i bagaży.

 
Dla niektórych ważnym parametrem może być maksymalna dopuszczalna masa ciągniętej przyczepy. W tej kategorii SUV koreańskiej marki wręcz nokautuje Japończyka – można nim „targać” na haku aż 1650 kg, podczas gdy Toyotą zaledwie 750 kg. Jeżeli chodzi o wymiary i masy, to Corolla Cross wygrywa ze Sportagem tylko w jednym punkcie – masy własnej. Jest lżejsza o 180 kg. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, wszak mniejsze auto po prostu mniej waży.
 
Dodatkowo masę Corolli Cross obniżają… materiały wykończeniowe i wygłuszeniowe. Po pierwsze, jest w niej wyraźniej głośniej niż w Sportage’u, przede wszystkim przy prędkościach powyżej 120 km/h. Po drugie, wnętrze wykończono w przeważającej części z twardego plastiku. Deskę rozdzielczą niemal żywcem przeszczepiono z Corolli, która konstrukcyjnie ma już pięć lat. 


Środek Kii sprawia wrażenie znacznie bardziej nowoczesnego, bardziej dopracowanego, do jego wykończenia użyto zdecydowanie bardziej wyrafinowanych materiałów. W wersji „L” listwa wykończeniowa deski rozdzielczej ma strukturę przypominającą włókno węglowe. Z kolei klimatyzacją i multimediami steruje się tu nowoczesnym wielofunkcyjnym panelem dotykowym, podczas gdy w Crossie za obsługę wentylacji odpowiada klasyczny panel z fizycznymi przyciskami i pokrętłami. Choć trzeba zaznaczyć, że takie rozwiązanie też ma swoich zwolenników. Podobnie jak klasyczna „wajcha” do zmiany przełożeń w Corolli, którą w Sportage’u zastąpiono rozwiązaniem bardziej na czasie – pokrętłem poprawiającym ergonomię konsoli środkowej.


Jeszcze z rzeczy praktycznych – Corolla ma oparcie tylnej kanapy dzielone w proporcjach 40:60, co utrudnia przewiezienie dwóch osób plus dłuższych przedmiotów. W przypadku Kii oparcie składa się w proporcjach 40:20:40, co oznacza, że np. wygodnie pojedziecie we cztery osoby na narty.
 
Nikt chyba nie kwestionuje tego, że hybrydy Toyoty są dopracowane. Wszak Japończycy produkują je już od 25 lat. W Corolli Cross mamy napęd tego typu piątej generacji, którego podstawą jest 2-litrowy motor wolnossący, a wspiera go 112-konny elektryk. Moc systemowa całego układu to 197 koni, a na koła są one przekazywane za pośrednictwem bezstopniowej skrzyni e-CVT. Ma ona tylu zwolenników, co przeciwników. Ci drudzy zarzucają jej przede wszystkim dużą hałaśliwość, szczególnie gdy silnik osiąga wyższe obroty.

Sportage ma motor spalinowy turbodoładowany o większej mocy (180 KM), ale słabszego elektryka (60 KM). Jednak moc systemowa całego układu jest aż o 33 konie wyższa niż w Corolli i wynosi 230 KM. Solidny wynik, jakim nawet dzisiaj nie gardzą niektóre hot-hatche (np. Golf GTI). Silniki pożeniono w tym przypadku z klasycznym sześciobiegowym automatem, który płynnie zmienia biegi, nie przyprawiając nas przy tym o krwawienie z uszu.

 
Samochody różnią się też zasadniczo rodzajem napędu na cztery koła. W Kii to układ z tradycyjnym wałem napędowym i sprzęgłem wielopłytkowym, który – w razie potrzeby – potrafi przenieść do 50 proc. całej mocy i momentu na tylną oś. Toyota zastosowała zupełnie inne rozwiązanie. W Corolli Cross nie ma wału, a za napęd dwóch tylnych kół odpowiada motor elektryczny o mocy… 41 KM. Skromnie – to niespełna 1/4 całkowitej mocy samochodu. Z pewnością zaletą takiego rozwiązania jest czas reakcji oraz lepsza ekonomia, niemniej to Sportage może pochwalić się w tym zestawieniu lepszymi właściwościami jezdnymi na luźnych czy śliskich nawierzchniach. I tym samym przyjemniejszym, dynamiczniejszym prowadzeniem.

Czas na osiągi. Choć Corolla Cross jest słabsza na papierze, to w sprincie do 100 km/h wygrywa z Kią o prawie sekundę (choć hałasuje przy tym okrutnie). To efekt mniejszej o prawie 200 kg masy. Niemniej wynik 8,3 sek. do setki Kii i tak będzie co najmniej satysfakcjonujący dla większości „normalnych” kierowców. Koreańczyk może za to pochwalić się wyższą prędkością maksymalną niż rywal – „wyciąga” 193 km/h w porównaniu ze 180 km/h w Toyocie.


Jeżeli chodzi o zużycie paliwa, to Toyota może pochwalić się o prawie litr mniejszym spalaniem (według danych homologacyjnych WLTP). To oczywiście efekt niższej masy i mniejszej liczby koni mechanicznych pod maską. Tak, czy siak, oba auta zdecydowanie należą do grupy tych ekonomicznych, a w praktyce ich zasięgi będą porównywalne, bo Kia ma o 5 litrów większy zbiornik paliwa.
 
Kto wygrywa starcie w tej kategorii? Za Corollą przemawia lepsze przyspieszenie i spalanie. Sportage ma przyjemniejszą w odczuciach z jazdy skrzynię biegów, sprawniejszy napęd na cztery koła, osiąga wyższą prędkość maksymalną. Sami musicie zdecydować, na czym Wam zależy. Ja tylko napomknę, że litr paliwa mniej oznacza oszczędność 6,5 zł na 100 km, czyli 65 zł na 1000 km i 650 zł na 10 000 km. Przy samochodzie za ca. 170 tys. zł, chyba nie odgrywa to znaczącej roli. I tak dochodzimy do…

 
Cena i wyposażenie

Kia Sportage HEV z napędem AWD i wyposażeniem „L” kosztuje 171 900 złotych. Toyota Corolla Cross AWD-i w wersji „Style” jest droższa o 2 tys. złotych. Wersje przednionapędowe dzieli nieco większa różnica w cenie, bo 3 tys. złotych (dopłata za czteronapęd w Kii to 9 tys. zł, podczas gdy w Toyocie 10 tys.). Pod względem standardowego wyposażenia auta są do siebie zaskakująco podobne, a różnice wręcz symboliczne.
 
Oba modele mają świetne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa. Na pokładzie są systemy autonomicznego hamowania (również na skrzyżowaniach) i utrzymania auta pośrodku pasa ruchu, tempomat adaptacyjny, rozpoznawanie znaków drogowych, reflektory LED z automatyczną zmianą świateł drogowych i mijania. Na korzyści Kii przemawia jednak centralna poduszka powietrzna oraz asystent jazdy autostradowej, których Toyota nie ma. Co ciekawe w wersji „Style” nie ma także…. czujników parkowania, podczas gdy Kia ma je i z przodu, i z tyłu.


Jeżeli chodzi o wyposażenie wpływające na komfort, to w obu przypadkach mamy klimatyzację automatyczną, dwustrefową, podgrzewane przednie fotele i kierownice, cyfrowe zegary, rozbudowane multimedia z usługami on-line i obsługą Apple Car Play oraz Android Auto. Na korzyść Kii przemawia większy, bo aż 12,3-calowy ekran multimediów z przyjemniejszą obsługą i grafiką, a za Toyotą – większe cyfrowe zegary, Apple Car Play bezprzewodowy i ładowarka indukcyjna. Japońskie auto ma także dostęp bezkluczykowy, którego brakuje Koreańczykowi i kameralne oświetlenie wnętrza. Ale nie ma alarmu, co jest na standardowym wyposażeniu Kii.


Reasumując, musicie zdecydować czy zależy Wam na większym bezpieczeństwie (centralna poduszka), łatwiejszym parkowaniu (czujniki) i jeździe półautonomicznej (Asystent autostradowy), czy na otwieraniu auta bez wyciągania kluczyka z kieszeni, bezprzewodowym ładowaniu telefonu i paru dodatkowych światełkach we wnętrzu.
 
Posumowanie

To Toyota Corolla Cross jest w tym zestawieniu samochodem lżejszym, nieco dynamiczniejszym i oszczędniejszym. I to… byłoby na tyle. Sportage HEV pokonuje ją pod względem gabarytów, przestronności bagażnika, ładowności, możliwości ciągnięcia przyczepy, jakości wykończenia wnętrza i użytych do tego materiałów, ciszy podczas szybszej jazdy, sprawności napędu na cztery koła, czy kultury pracy skrzyni biegów. I to wszystko za nieco mniejsze pieniądze.

Kwestie estetyki obu aut celowo pominąłem, bo każdy ma swój gust, a o gustach się przecież nie dyskutuje. Obiektywnie jednak patrząc, zarówno z zewnątrz, jak i w środku Kia wygląda zdecydowanie bardziej nowocześnie. A przy tym sporo drożej, choć jest tańsza.

Więcej informacji na temat oferty KIA na Podkarpaciu uzyskać można w Autoryzowanym Salonie KIA MULTITRUCK mieszczącego się w Rzeszowie ul. Handlowa 4, tel. 17 – 85 04 161, 162.

Więcej informacji na stronie https://www.kia.com/pl/dealers/multitruck/

Materiał Partnera / Kiawiarnia
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy