Do pewnego momentu spotkania nie był to wielki mecz Barcelony. Od 70. minuty Atletico miało wszystkie argumenty, ku temu, by kolejny raz w lidze ograć rywali z Katalonii, tym bardziej, że liderzy drużyny Lewandowskiego nie zachwycali. Dlatego też przebieg spotkania nie układał się po myśli podopiecznych Hansiego Flicka. Tyle że mecz trwa 90 minut plus doliczony, czego byliśmy świadkami tego wieczoru. Ale po kolei…
Mogło zacząć się dobrze dla „Dumy Katalonii”, bo po dwójkowej akcji Lamine’a Yamala i Daniego Olmo, ten drugi uderzył obok słupka. Barcelona nie poprzestała na tej jednej akcji, gdyż łatwiej jej było kreować w sytuacji, gdy grała w ataku pozycyjnym. Jednak dla zawodników Atletico jest to ulubiona sytuacja. Oni skupili się na obronie i czekali na moment, gdy wyprowadzą kontrę, zadającą bolesny cios rywalowi. Tak się stało w 45. minucie, wtedy to gospodarze przeprowadzili wzorcową akcję. W jej końcowym etapie Giuliano Simeone pięknie podał do Juliana Alvareza, który pokonał Wojciech Szczęsnego.
Wcześniej w bardzo dobrej sytuacji w bramkę nie trafił Robert Lewandowski.
Na początku drugiej połowy Olmo strzelił obok słupka. Następnie niecelnie głową uderzał polski napastnik. A w 70. minucie Atletico strzeliło drugiego gola. Pogromca Barcelony z ostatnich miesięcy, czyli Alexander Sorloth wykończył akcję po podaniu Conora Gallaghera.
2:0, mecz na zasadach Atletico, brzmi jak przepis na wygraną gospodarzy? Nie z Barceloną takie rzeczy! W 72. minucie nadzieję Barcelonie przywrócił Lewandowski. Polak zachował się świetnie w polu karnym, notując 22. trafienie w tym sezonie La Liga.
Ten gol był momentem zwrotnym dla Barcelony. W 78. minucie „Blaugrana” doprowadziła do wyrównania. Ferran Torres efektownym strzałem głową sprawił, że wróciła szansa na wygranie przez gości tego spotkania. I oni wygrali, pokazując niesamowity charakter. W doliczonym czasie gry gospodarzy dobił Yamal, wynik ustalił jeszcze Torres.
Barcelona wygrała ostatecznie 4:2, chociaż dwadzieścia minut przed końcem spotkania miała dwie bramki straty. Co jednak znaczy napastnik, pokazał Lewandowski. W trudnym momencie kapitana reprezentacji Polski dał sygnał, że nic straconego dopóki piłka w grze.
Czytaj także:
English
French
German
Italian
Polish
Ukrainian