– Przygotowania trwały prawie dwa lata. Udało się nam to naprawdę dobrze zorganizować. Mamy wysoką ocenę od UEFA i można powiedzieć, że jeśli podobne imprezy będą planowane, to na pewno mogą się odbyć na Podkarpaciu. Mamy na to szansę – mówi o zakończonych w piątek mistrzostwach Europy kobiet do lat 19 prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej Mieczysław Golba.
Mistrzostwa Europy U-19 kobiet dobiegły końca. Jak oceni pan całe to wydarzenie?
Osobiście cieszy mnie to, że mistrzostwa odbyły się na Podkarpaciu. Było bardzo dużo emocji, goli, piłki na wysokim poziomie. Trochę żałuję, że nie mogliśmy podziwiać nieco dłużej w tym turnieju naszej reprezentacji. Szczególnie, że było tak blisko… Gdyby dziewczyny strzeliły o jednego gola więcej, bylibyśmy w grze o finał. Trzeba jednak pochwalić naszą kadrę za walkę do końca. Na pewno piłka kobieca jest na coraz wyższym poziomie. Widać, że akcje są składne, mamy wiele kombinacji. Można popatrzeć na dobry futbol. Szkoda, że mistrzostwa się kończą, ale na pewno będą kolejne duże imprezy sportowe w naszym regionie.
Za nami dwa tygodnie mistrzostw, ale przygotowanie do nich, to znacznie dłuższy okres…
Przygotowania trwały prawie dwa lata. Udało się nam to naprawdę dobrze zorganizować. Mamy wysoką ocenę od UEFA i można powiedzieć, że jeśli podobne imprezy będą planowane, to na pewno mogą się odbyć na Podkarpaciu. Mamy na to szansę. Przyczyniły się do tego miasta, które były współgospodarzami mistrzostw – Rzeszów, Stalowa Wola, Mielec i Tarnobrzeg, gdzie bardzo ładnie kibice dopisali na meczach. To jest efekt dobrej pracy sztabów z miast, które współpracowały ze sztabami z PZPN, a nad wszystkim czuwała UEFA, tak by wszystko było należycie przygotowane. Od takich spraw jak trybuny, boiska, szatnie, aż po szczegóły. Jak widać, ta współpraca się układała, bo są pochwały ze strony UEFA.
Pan miał okazję w ostatnich latach zobaczyć kilka podobnych turniejów w innych krajach. Jak wypadliśmy?
Bardzo dobrze! Ta ocena w porównaniu np. do Węgier, gdzie odbyły się mistrzostwa Europy mężczyzn do lat 17, czy na Malcie mistrzostwa U-19, mistrzostwach świata w Indonezji czy Dominikanie, jest bardzo dobra. Zrobiliśmy ten turniej na bardzo dobrym poziomie, no i nie mamy się czego wstydzić. Mogę powiedzieć więcej, że mogliby się niejedni od nas uczyć organizowania takich wydarzeń, bo zrobione zostało ono na bardzo wysokim poziomie.
fot. nadesłane
Wydawało się, że na Podkarpaciu nie ma gdzie rozgrywać dużych imprez piłkarskich, wydawało się, że nie mamy tylu dobrych stadionów, a tymczasem jako województwo daliśmy radę…
Dlatego, że dla takich mistrzostw, jak te wystarczające są stadiony, które mogą pomieścić ok 3-4 tysięcy widzów. Za rok mamy mistrzostwa świata U20 kobiet, które również będziemy w Polsce organizować, wtedy te stadiony muszą mieć trybuny na ponad 20 tysięcy widzów i tego nie zorganizowalibyśmy na Podkarpaciu. Dlatego ta impreza była idealna dla naszego województwa i wstrzeliliśmy się bardzo dobrze. Cieszę się, że ten turniej UEFA przyznała Polsce, a PZPN przekazał, to nam, czyli Podkarpackiemu Związkowi Piłki Nożnej. To nie jest jednak przypadek, bo mamy w naszym regionie już duże doświadczenie w organizowaniu tego typu wydarzeń. Wiemy, jak się takie rzeczy przygotowuje, jak się je organizuje, więc stąd te wysokie oceny UEFA. Jest za co dziękować miastom współorganizatorom i wszystkim, którzy pomagali przy organizacji całej imprezy.
Co tak naprawdę Podkarpacie zyskało dzięki tym mistrzostwom?
Przede wszystkim, była to znakomita promocja naszego regionu. Przez dwa tygodnie mieszkało u nas osiem reprezentacji, dla których pewnie była to pierwsza w życiu wizyta w naszym regionie, za nimi przyjeżdżali też kibice, rodziny, byli dziennikarze, którzy opisywali, co się tu dzieje. Mecze z naszych stadionów pokazywała telewizja, przekaz szedł na cały świat. Ale nie tylko to. To była znakomita promocja piłki kobiecej. W miastach, gdzie odbywały się mecze, organizowane były inne wydarzenia, takie jak Pikniki dla Dziewczyn, gdzie właśnie dziewczynki mogły m.in. pograć w piłkę. To miało na celu zachęcić je do uprawiania tej dyscypliny, było mnóstwo świetnej zabawy. W szkołach podstawowych w Mielcu, Rzeszowie, Stalowej Woli i Tarnobrzegu ruszyły programy Szkoła Przyjazna Piłce, gdzie nauczyciele organizowali dodatkowe lekcje WF, na których były treningi piłkarskie dla dziewczyn. Na Podkarpaciu staramy się promować piłkę nożną kobiet i dziewcząt, wystarczy wspomnieć największy Podkarpacki Festiwal Piłki Nożnej kobiecej, który organizujemy od kilku lat i na który przyjeżdża ponad pół tysiąca dziewczynek i kobiet. Co roku jest ich więcej i więcej. To, co się tu odbywało przez ostatni dwa tygodnie, gdzieś tam z nami w jakiejś części zostanie. Liczę, że przełoży się to na liczbę trenujących dziewczynek, ale też trzeba pamiętać, że zyskaliśmy duże doświadczenie w przygotowywaniu takich wydarzeń.
fot. nadesłane
Jak oceni Pan występ Polek na tej imprezie? Był ciekawy mecz z Włochami na remis, potem kryzys w meczu z Francją, ale na koniec dziewczyny podniosły się i pokazały wspaniałą grę w meczu ze Szwecją…
Rzeczywiście, ten pierwszy mecz z Włoszkami wiele kosztował nasze dziewczyny, dały z siebie bardzo dużo i potem były bardzo zmęczone i przez to ten mecz drugi z Francją był bardzo ciężki dla nich. Na szczęście potem udało się naszym dziewczynom zregenerować, przyszedł ten mecz ze Szwedkami i 5:0. Naprawdę można podziwiać nasze dziewczyny za ogromną wolę walki i wiarę w sukces, bo na koniec zabrakło im jednej bramki i zagralibyśmy w półfinale. Taka jest piłka, ktoś musi przegrać, by inny mógł wygrać. Tym razem okazaliśmy się gościnni dla rywali i to Włoszki weszły do półfinału. Zresztą muszę tu dodać, że wszystkie kadry uczestniczące w mistrzostwach bardzo pozytywnie wypowiadały się o pobycie i o tym turnieju. Zdecydowanie powtarzały, że było super. Nas to cieszy, bo staraliśmy się, żeby to było wszystko na wysokim poziomie.
Na koniec zapytam o finał. Wysoka wygrana Hiszpanii nad Francją. Zaskoczony pan jest?
Nie spodziewałem się, że będzie, aż tak wysoki wynik, ale nie ukrywam, że od początku trochę kibicowałem Hiszpanii. Miałem okazję oglądać ten mecz w towarzystwie m.in. naszej pani selekcjoner Niny Patalon i mówiłem jej, że kibicuję Hiszpanii i nie pomyliłem się.
ROZMAWIAŁ ŁUKASZ PADO