Reklama

Ludzie

Ekosystem w trakcie budowy, czyli jak połączyć naukę z biznesem

Materiał partnera
Dodano: 09.10.2019
47637_kubra
Share
Udostępnij
Rozmowa z Jackiem Kubrakiem, Prezesem Zarządu Podkarpackiego Centrum Innowacji
 
Spółka Podkarpackie Centrum Innowacji, która powstała w wyniku współpracy Województwa Podkarpackiego, Komisji Europejskiej oraz Ministerstwa Rozwoju w ramach inicjatywy Catching-up Regions, jest jedynym tego typu przedsięwzięciem w kraju. Co ją wyróżnia?

Jacek Kubrak: Zarówno funkcja, jaką pełni, a także sposób, w jaki powstała. PCI poprzez łączenie nauki z biznesem i facylitację współpracy uczelni, środowisk startupowych, przedsiębiorców, inwestorów oraz innych działających tu podmiotów ma za zadanie jak najlepiej wykorzystać potencjał regionu i zwiększyć poziom komercjalizacji wyników działalności naukowo-badawczej. Struktura projektu została określona raportem Banku Światowego, który jest inspirującym materiałem, zawierającym perspektywę zewnętrzną oraz ciekawe i oryginalne pomysły podkarpackich naukowców i przedsiębiorców. 
 
Na bazie tych działań nastąpiło wydzielenie środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2014–2020 celem ukształtowania przedsięwzięcia i jego późniejszego rozwoju. W tej chwili budujemy zarówno kanwę operacyjną oraz strategiczną, jak i prowadzimy projekty merytoryczne, tworząc tym samym fundament podkarpackiego ekosystemu innowacji i startupów, który pozwoli pełniej wykorzystać potencjał naukowy regionu i wzmocnić transfer technologii oraz współpracę B+R między uczelniami i firmami, a także stworzyć nowe możliwości rozwoju dla studentów lokalnych uczelni.
 
Dlaczego przedsiębiorcom trudno porozumieć się z naukowcami, a wiele badań prowadzonych na uczelniach pozostaje na etapie teoretycznych opracowań i prototypów, które nigdy nie trafiają na rynek? 

Kluczową kwestią jest odmienny sposób postrzegania celu swojej pracy, a nawet w pewnym sensie rzeczywistości. Dla przedsiębiorcy kluczowym jest maksymalizacja stopy zwrotu z zainwestowanego kapitału. W przypadku naukowca wewnętrznym motorem napędzający jego działania jest dążenie do stworzenia czegoś nowego – rozszerzenia granic wiedzy. Podążanie drogą koncentracji na zysku i potencjale rynkowym mogłoby przynieść wręcz odwrotny skutek. Dlaczego? Bo praca nowatorska, nie mająca swojego odpowiednika rynkowego oznacza, że we wstępnej fazie prac, szczególnie koncepcyjnych może nie być jeszcze ukształtowanej potrzeby na dane rozwiązanie, a nawet jej świadomości. Istnieje jedynie potencjał, niezdefiniowana przestrzeń do zastosowania. Naukowiec to osoba, poszukująca odpowiedzi na pytania, jeszcze nie postawione przed nim lub na które nie ma dotychczas odpowiedzi. Prestiż, reputacja i uznanie w środowisku naukowym są dla nich często cenniejsze niż dobra materialne.
 
Elementem, o którym również często się zapomina jest fakt, że przedsiębiorca pracuje „na swoim”, a naukowiec jest zatrudniony w jednostce naukowej, na której ciążą różnego rodzaju regulacje, często w znaczący sposób utrudniające sprzedaż szeroko rozumianej wiedzy. Stąd notabene coraz więcej tzw. spin-offów, czyli spółek zakładanych przez kadrę naukową.
 
Innym istotnym uwarunkowaniem jest fakt, iż sukces komercyjny nowej technologii czy rozwiązania zależy zazwyczaj od wyłącznej własności wartości intelektualnej oraz tak długo, jak to możliwe od nieujawniania rynkowego krytycznych czynników innowacji czy odkrycia. Odwrotnie jest w przypadku wypracowywania przełomowego rozwiązania przez naukowca, gdzie zależy on w dużej mierze od otwartej wymiany pomysłów z innymi i umiejętności czerpania wiedzy z wielu źródeł, co może prowadzić w kolejnych etapach pracy do trudności w patentowaniu opracowanej innowacji.
 
Stąd współpraca pomiędzy naukowcem a przedsiębiorcą to, mówiąc metaforycznie, godzenie ognia z wodą, a rozwiązane tego konfliktu jest jednym z kluczowych elementów do efektywnego i skutecznie skomercjalizowania pracy naukowca i wykorzystania jego całego potencjału rynkowego. Dołożyć do tego należy wspominane już wyżej możliwości i chęci jednostki naukowej.
 
Tym, co do dodatkowo komplikuje współpracę nauki i biznesu, jest także różnica w ich modelach pracy. W twórczości naukowej wykorzystuje się tak zwaną metodę naukową, która prowadzi do potwierdzenia lub obalenia hipotezy. Można by powiedzieć, że wynik pracy naukowej jest zero jedynkowy. Albo coś jest prawdziwe albo nie. W przypadku przedsiębiorcy pewne rzeczy raz są prawdziwe, a innym razem nie. Można by powiedzieć, że działalność gospodarcza dzieje się w przestrzeni pomiędzy „zero” a „jeden”. Tworząc taką przestrzeń niepokrywającą się z czystą logiką charakteryzującą badania naukowe, pojawia się sukces firmy oparty na odrzuceniu logiki i prawdopodobieństwa.
 
Trzecim kluczowym wyróżnikiem pomiędzy naukowcem a przedsiębiorcą jest podejście do czasu. Pojawienie się czegoś nowatorskiego trudno jest ująć w ścisłe ramy projektu rozłożonego na linii czasu. Dynamika procesu kreatywnego jest po prostu nieliniowa. Czasami jakiś koncept potrzebuje chwili odpoczynku, aby dojrzeć, a czasami naukowiec pracuje przysłowiowymi dniami i nocami, kiedy nagle przekracza bariery blokujące dotychczasowy rozwój początkowej idei. Dla przedsiębiorcy jest natomiast ważnym dostarczenie zamówionej pracy badawczo-rozwojowej w konkretnej dacie przy wykorzystaniu zaplanowanego budżetu.
 
Ważnym więc dla skutecznej i efektywnej współpracy pomiędzy nimi jest w pewnym sensie pójście trochę na wzajemne ustępstwa, wynikające ze zrozumienia wartości i przekonań cechujących drugą stronę.
 
Dotyczy to także władz jednostek naukowych. Przykładowo, profesor porozumiał się z firmą, która wdroży jego rozwiązanie, ale wycena przeprowadzona przez administrację uczelni jest tak wysoka, że zamyka wręcz pole do negocjacji. Podobnie ma się sprawa z nowoczesną aparaturą zakupioną z pomocą funduszy unijnych – cena za usługę musi być rynkowa.
 
Należy pamiętać, że najlepsze rozwiązania o największym potencjale rynkowym powstają wskutek zgodnego, cechującego się wzajemnym szacunkiem i respektem współdziałania pomiędzy przedstawicielami tych, jakże różnych światów.
 
W jaki sposób Podkarpackie Centrum Innowacji chce doprowadzić do udanej kooperacji nauki z biznesem i komercjalizacji wynalazków?

Polscy przedsiębiorcy mają stosunkową niską skłonność do podejmowania ryzyka w pracach o dużej niepewności sukcesu. Dlatego też zamierzamy udostępnić naukowcom programy finansowania, które przesuną ich prace do takiego poziomu zaawansowania technologicznego, gdzie ryzyko ich dalszego rozwoju będzie akceptowane przez przemysł.
 
Oferowane w ramach tego działania przez Podkarpackie Centrum Innowacji programy grantowe będę różnić się od dotychczasowej praktyki. Nasza koncepcja, opracowana przez zespół zarządzający PCI, daje większe szanse na skuteczną komercjalizację osiągnięć naukowców, a tym samym na zwiększenie ich prestiżu i uznania za dokonania naukowe. Kluczowym w nich jest nie tyle stawianie na samą koncepcję rozwiązania, lecz przede wszystkim na potencjał zespołu, który będzie realizował finansowany projekt B+R oraz wspieranie go w różnych, wymagających tego obszarach, w tym oferowanie kolejnych programów wspierających dla rozwiązań tych zespołów i naukowców, które cechować będzie wzrost prawdopodobieństwa sukcesu oraz wielkości potencjału komercjalizacyjnego. 
 
W programie aktualnie uczestniczą: Politechnika Rzeszowska, Uniwersytet Rzeszowski, oraz Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Pierwszy nabór do konkursu na projekty B+R zakończył się w lipcu. Otrzymaliśmy 103 projekty. 101 przeszło weryfikację formalną, dzięki ogromnemu zaangażowaniu naukowców i wsparciu naszego zespołu. Obecnie trwa ich ocena merytoryczna. W kolejnym kroku przyznane zostaną, wybranym projektom, granty do wysokości 200 tys. zł. Realizując je rozpoczniemy aktywną interakcję z naukowcami. Współpracując z wybranymi zespołami, cały czas będziemy dostarczać im potrzebnych informacji, budować relacje z potencjalnymi klientami, jak i poszukiwać szerszych możliwości rynkowej komercjalizacji niż pierwotnie zakładano. Być może z czasem, jak to się mówi w języku startupowców, pojawi się potrzeba wykonania „pivota” rozwiązania, czyli takiej zmiany, aby w kolejnej rundzie finansowania nabrał on dodatkowej wartości w różnych jego wymiarach.
 
W PCI pojawią się także menedżerowie projektu, pracujący bezpośrednio z naukowcami. Każdy menedżer będzie miał za zadanie rozwijać powierzone mu projekty z punktu widzenia potencjału komercjalizacyjnego wprowadzając dynamiczną interakcję pomiędzy naukowcami a przemysłem i jego otoczeniem. Już na tym etapie przedsiębiorcy będą mogli zgłaszać swoje uwarunkowania, zwracając uwagę na to, jakie zmiany w projekcie będą dla nich przydatne. W ten sposób nie zostawimy naukowców samych, ale za pomocą kolejnych kroków oraz aktywnemu wsparciu doprowadzimy do takiej ewolucji ich pomysłu, aby uzyskała ona zdolność do dochodowej komercjalizacji bezpośredniej lub pośredniej. Zakładamy, że z niektórych z nich wykształcą się samodzielne spółki przy budowie których zastosujemy odmienną od dotychczasowej metodykę, w wyniku której uzyska ona wysoką zdolności do dynamicznego rozwoju rynkowego.
 
Ile grantów przyznanych zostanie w pierwszej turze?

Przyznamy 25-35 grantów. Jednakże, jeśli okaże się, że inne projekty również mają wysoki potencjał komercjalizacyjny, najprawdopodobniej rozważymy zwiększenie alokacji środków w ten program tak, aby nie odebrać nikomu szansy na realizację wartościowego rozwiązania.
 
Na jakie innowacje czekają przedsiębiorcy?

No cóż, oczekują takich, które przy, jak najmniejszym nakładzie i ryzyku pozwolą im zwiększać przychody, redukować koszty oraz pomnażać zyski jednocześnie rozwijając i umacniając ich pozycję rynkową. Mówiąc wprost – dadzą zarobić.
 
Przedsiębiorcy, z którymi rozmawiamy akcentują także potrzebę utrzymywanie partnerskiej relacji opartej na bieżących spotkaniach i kontynuację współpracy przy wdrażaniu i udoskonalaniu nabytych  prac badawczo rozwojowych, w tym także oczekują od naukowców postawy współdzielenia odpowiedzialności za realizację kolejnych etapów implementacji przemysłowej. 
 
Inną kluczową kwestią przedkładaną przez firmy jest także zdefiniowanie wartości intelektualnej stojącej za nabywaną innowacją oraz opisanie jej w zawieranej umowie tak, aby przedsiębiorstwo inwestując w komercjalizację nie ponosiło dodatkowego ryzyka z tego tytułu na przykład wskutek pojawienia się podobnego rozwiązania. 
 
Duże firmy to najczęściej kapitał zagraniczny, który centra badawczo-rozwojowe lokuje w swoich rodzimych krajach. Laboratoria małych i średnich firm z Podkarpacia mają znacznie mniejsze możliwości. Czy stać je na przełomowe innowacje?

Na Podkarpaciu, co ciekawe, jest sporo firm produkcyjnych opartych na polskim kapitale, wytwarzających  wartościowe produkty na bazie własnych aktywów. Dlatego ten region ma tak duży potencjał osadzenia polskiej gospodarki na rodzimych firmach. Przykładem tego może być ostatnia inicjatywa małych i średnich firm klastra Dolina Lotnicza, które planują stworzenie na Podkarpaciu końcowego produktu. Spektrum możliwości jest ogromne. Chodzi jedynie znalezienie luki rynkowej i przełomowego rozwiązania, które ją wypełni, bo kiedy popatrzy się na firmy technologiczne, to na końcu drogi zawsze jest jedna unikatowa, niepowtarzalna rzecz, którą obudowując różnymi dodatkami tworzymy unikatowy produkt. 
 
Gdzie szukać tej unikatowości? W przypadku samolotów znaczenie ma np. zużycie paliwa, koszty lotu, zastosowanie nowoczesnych materiałów. Czy potrafimy wymyślić taki kompozyt, który np. będzie przejmował całe promieniowanie termiczne? Możliwości istnieją, pozostaje kwestia, jak pożądany efekt osiągnąć, gdzie powinna być kluczowa kompetencja, której się poszukuje. Ciekawym i inspirującym dla całego regionu a może w konsekwencji i Polski byłoby być może powstanie takiego lokalnego ośrodka, centrum kompetencyjnego poszukującego problemów do rozwiązania a następnie angażującego zarówno świat nauki, jak i przemysłu do zapełnienia tej luki swoją twórczością i produkcją. 
 
I w tym miejscu pojawia się właśnie miejsce dla podkarpacki świata naukowego, który może skutecznie wesprzeć te potrzeby koncentrując się na określonej dziedzinie. Tego samego, koncentracji, potrzebuje też Polska. Dlaczego? Gdyż posiadamy w skali globalnej stosunkowo bardzo skromne środki na prace B+R i rozpraszamy je pomiędzy zbyt dużą ilość inicjatyw. Droga skupienia się na wybranym zagadnieniu, może dwóch góra trzech, skupiające cały polski potencjał innowacyjnej gospodarki oraz uczelni jest jedynym i naturalnym rozwiązaniem dzięki któremu moglibyśmy stworzyć coś unikalnego i przełomowego o wysokim potencjale komercjalizacyjnym w skali globalnej. Zamiast szesnastu inteligentnych specjalizacji może niech się pojawią w nowej perspektywie dwie, trzy, ale takie, które zmienią naszą rzeczywistość. Tą samą drogą powinny podążać inne regiony.
 
Ważnym obszarem działań Podkarpackiego Centrum Innowacji jest pomoc w zakupie usług badawczych w jednostkach naukowych. Jak zamierzacie rozwijać ten obszar działalności?

Kwestią stojącą za tym działaniem, jest fakt, że około 80% zleceń na prace laboratoryjne jest kierowane przez firmy podkarpackie poza województwo. Uciekają tym samym pieniądze i możliwości, które mogłyby rozwijać nasz region. Dotychczas lokalne uczelnie posiadające aparaturę badawczą, nabytą dzięki unijnym funduszom, nie mogły wykorzystywać jej do badań komercyjnych. Decydowały o tym uwarunkowania wynikające z natury środków, którymi zakup sfinansowano. W tej chwili Politechnika Rzeszowska i Uniwersytet Rzeszowski wypracowały sytuację, w której istotna część czasu pracy tych nowoczesnych urządzeń może być komercjalizowana. Dzięki temu odwrócony może zostać wspomniany na początku negatywny trend zwiększając lokalny potencjał rozwojowy. 
 
Aby nadać dynamikę temu procesowi zmiany, rozpoczynamy analizę potencjału badawczego wszystkich podkarpackich jednostek naukowych, by przygotować ofertę dla firm. Tworzymy obecnie Regionalną Sieć Laboratoriów Badawczych i Wzorcujących (RSLBiW), która łączy laboratoria przemysłowe i uczelniane, by ta oferta była jak najpełniejsza. Będziemy też dążyć do zainteresowania nią potencjalnych klientów spoza regionu, w tym z rynku zagranicznego. Kluczowym dla sukcesu jest stworzenie komunikatu zrozumiałego dla przedsiębiorcy tak, by wiedział i rozumiał, jakie korzyści przyniesie jego firmie zlecenie określonych badań właśnie tu na Podkarpaciu. Już dziś mogę zaprosić Państwa na II Konferencję RSLBiW, która odbędzie się 6 listopada. Podczas niej przedstawiciele regionalnych oraz krajowych centrów badawczych oraz akredytacyjnych będą rozmawiali o tym, w którym kierunku rozwinąć ten aspekt w regionie.
 
Podkarpackie Centrum Innowacji wspiera nie tylko naukowców, ale również studentów, chcących dokonać prototypowania. Ma temu służyć otwarty w maju ProtoLab. Jakie może przynieść korzyści? 

Protolab to przestrzeń kreatywności i prototypowania, w której studenci i młodzi naukowcy mają szansę na realizację swoich pomysłów oraz przekształcenie ich w projekty rynkowe. 
 
Obecnie otworzyliśmy pracownie mechaniczną, informatyczną, elektroniki, wirtualnej rzeczywistości i druku 3D. Są one efektem rozmów z uczelnianymi kołami naukowymi, które wskazały, jakie są potrzeby studentów. Osoby, które rozpoczną z nami współpracę będziemy wspierać  nie tylko narzędziami do budowy i testowania prototypów, ale także będziemy proponować włączenie się w nasz autorski proces inkubacji i rozwoju.
 
Chcemy tak przygotowywać osoby działające w Protolab, by wychodząc stąd miały gotowy produkt i mogły na jego kanwie utworzyć spółkę, w której będą nadal rozwijać pomysł i wdrażać go na rynku. Będziemy starali się łączyć te zespoły z prywatnymi inwestorami, funduszami inwestycyjnymi wysokiego ryzyka czy wspierać w pozyskaniu środków z programów unijnych nowej perspektywy.  Wyposażymy ich także w wiedzę na temat skutków zaangażowania kapitału przez inwestorów – jakie są ich oczekiwania oraz jak się do tego przygotować i z nimi efektywnie współpracować. 
 
Liczymy, że tworząc taką wielowymiarową przestrzeń wsparcia, doczekamy się ciekawych projektów, mających potencjał, czy to w skali Polski, czy też w skali międzynarodowej. Zespoły w ProtoLab już pracują i być może już niedługo powstanie pierwszy prototyp gotowy do wejścia w fazę komercjalizacyjną.
 
Dziękujemy za rozmowę.


 
Podkarpackie Centrum Innowacji Sp. z o.o.
Biuro: ul. Lenartowicza 4, 35-051 Rzeszów, 
tel. +48 507 836 617, email: biuro@pcinn.org
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy