Reklama

Ludzie

Skacząc po głowie Innym Kobietom, niszczycie nie tylko fryzurę, ale i psychę!

Magdalena Louis
Dodano: 04.12.2018
42894_madzia
Share
Udostępnij
Anglicy prosto z Oxfordu donoszą, że o 40 proc. wzrosło w Internecie wyszukiwanie znaczenia słowa TOXIC, czyli toksyczny. Ludzie przerażeni faktem, że proces wyniszczania naszej Planety Ziemi przez bezmyślne jej użytkowanie dobiega końca, nagle zaczęli się interesować swoim końcem. Słusznie konkludując, że jak się ziemia skończy, to i my się skończymy, a póki co, kolonizacja Marsa to gruszki na wierzbie w sadzie wiśniowym. Po tym jak wycięliśmy lasy, zatruliśmy wodę, powietrze i wyrzuciliśmy do oceanów miliardy miliardów ton plastiku, przyszła refleksja na temat konsekwencji picia drinków przez rurkę, jedzenia plasterka ogórka na plastikowych tackach i wynoszenia z supermarketów zakupów w plastikowych torbach. Słowo toxic wdarło się ludziom do głów i zaczęli szperać  w Internecie, aby dowiedzieć się co truje najbardziej i jak szybko od tego umrą.
 
Jednak nie wszyscy wyszukiwacze znaczenia słowa toxic przejęci byli ekologią oceanów i ilością chemikaliów ukrytych w kosmetykach, wielu było takich, którzy w akcie cichej desperacji postanowili się dowiedzieć, co zrobić z tym fantem, z tym bolesnym odkryciem, że toksycznym dla niego okazał się … drugi człowiek, dokładniej – druga kobieta. 
 
Z nieprzyjemnością piszę te słowa, gdyż jako feministka nie lubię kalać kobiecego gniazda, ale niestety muszę. I to przed świętami… a fuj! 
 
Chwaliłam się wielokrotnie, że odkąd przeniosłam się do Polski to spotkałam tu armię fantastycznych kobiet – aktywnych zawodowo, zrealizowanych uczuciowo, pięknych i mądrych, takich z którymi konie kraść i na koniec świata iść. Wszystko prawda, tym bardziej mi nieprzyjemnie, że ostatnimi czasy kobiety te gasną, marnieją i chorują, wykończone psychicznie przez… inne kobiety. O zgrozo! 
 
Nie, nie rozpoczęły jeszcze akcji „Mecholerajasnatoo”, gdyż nie wiadomo, jak się do tego zabrać, ponieważ ręki na nie nikt nie podniósł, nie dotknął przez spódnicę, a jednak zabolało bardzo mocno. Kobieta, oprócz tego, że zmienną jest, jest też zazdrosną, zawistną i często -gęsto czerpie rozkosz z faktu, że drugą kobietę może zmiażdżyć tak skutecznie i perfidnie, jak żaden chłop by nie potrafił. Przychodzi do pracy szefowa, zachmurzona jak niebo nad Soliną, czerwona na skórze i zacięta w ustach i od progu strzela do stażystki, sekretarki, podwładnej oraz do pani Jadzi, co na szmacie w pocie czoła jedzie po biurowych podłogach. Zła jest po prostu, bo coś tam w domu nie wyszło, coś się w samopoczuciu popsuło, przypomniało, że jej samej jest za mało w świecie więc dawaj przenosić frustrację na drugą kobietę, że ładniejsza, młodsza, mądrzejsza czy bardziej lubiana na piętrze, a że nawet przed sobą się nie przyzna jak ją to uwiera, a własnych kompleksów świadomości nie ma, to robi  piekło „rywalce”.
 
Faceta by oszczędziła, ale dla kobiety  litości zero. I nie zmiłuje się nawet wtedy, kiedy widzi jak tamta tabletki łyka na uspokojenie i płacze po kątach, przeciwnie, jeszcze dokręci śrubkę. Więc te zgnębione „wewnątrz płci” kobiety modlą się, żeby w następnej pracy mieć za szefa mężczyznę, niechby nawet gruboskórny i arogancki, niedouczony i przepity od poniedziałku, ale żeby facet. Opieprzy, przeoczy, dorzuci roboty, ale swojej małostkowości nie wypluje wprost na biurko podwładnej, tylko dlatego, że może.
 
Takich kobiet, które powinny zacząć akcję „Mecholerajasnatoo” naliczyłam sporo w najbliższym otoczeniu i wstyd mi za naszą płeć. Zatem składam w tym roku takie kontrowersyjne życzenia: życzę Wam Kochane Kobiety, żebyście w końcu zrozumiały, że skacząc po głowie Innym Kobietom, niszczycie nie tylko ich fryzurę, ale i całą psychę. 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy