Reklama

Kraj

Szef MSWiA: pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim

pdo/ zuz/PAP
Dodano: 14.09.2024
Kłodzko, 14.09.2024. Minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak (P), minister infrastruktury Dariusz Klimczak (3L) i prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska (L) na briefingu prasowym po naradzie ogólnopolskiego sztabu kryzysowego w Kłodzku, 14 bm. Niż genueński, który dotarł nad Polskę czwartek 12 września, odpowiada za aktualne załamanie pogody i ulewne deszcze szczególnie na Dolnym Śląsku. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Kłodzko, 14.09.2024. Minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak (P), minister infrastruktury Dariusz Klimczak (3L) i prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska (L) na briefingu prasowym po naradzie ogólnopolskiego sztabu kryzysowego w Kłodzku, 14 bm. Niż genueński, który dotarł nad Polskę czwartek 12 września, odpowiada za aktualne załamanie pogody i ulewne deszcze szczególnie na Dolnym Śląsku. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Share
Udostępnij

Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie nyskim (Opolskie), pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim (Opolskie) – powiedział w sobotę w Kłodzku minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak informując o sytuacji powodziowej na południu kraju. Dodał, że w ocenie Wód Polskich najbardziej krytyczne miejsce to Jarnołtówek (Opolskie).

Szef MSWiA oraz m.in. minister infrastruktury Dariusz Klimczak wzięli udział w odprawie ogólnokrajowego sztabu kryzysowego związanego z sytuacją powodziową, który odbył się w sobotę w Komendzie Powiatowej Policji w Kłodzku (Dolnośląskie).

Po posiedzeniu sztabu Siemoniak poinformował, że najtrudniejsza sytuacja powodziowa jest w powiecie nyskim oraz, że pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim na Opolszczyźnie. „W Głuchołazach ewakuowano część mieszkańców. Wciąż znacznie przekroczony jest stan alarmowy na Białej Głuchołaskiej i jest zagrożenie dla mostu. To jest dla nas teraz obszar największego zaangażowania i potencjalnego ryzyka w ciągu najbliższych kilkunastu godzin” – mówił Siemoniak.

Rzeki na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku zasilane są wodą z opadów po czeskiej stronie granicy

Minister podkreślił, że oprócz opadów po polskiej stornie, rzeki na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku zasilane są wodą z opadów po czeskiej stronie granicy. Zapewnił, że prowadzona jest ścisła współpraca z Czechami. „Otrzymujemy wszystkie potrzebne dane od strony czeskiej” – mówił Siemoniak.

„Najbliższe godziny, w oparciu o informacje z IMGW, będą trudne. Czeka nas wiele nowych zdarzeń i zagrożeń. Po raz kolejny zaapeluję do mieszkańców i obywateli, aby słuchali dyspozycji służb, w szczególności, jeśli chodzi o ewakuację” – podkreślił minister.

Szef MSWiA powiedział też, że w ocenie Wód Polskich najbardziej krytyczna sytuacja jest obecnie w Jarnołtówku (woj. opolskie, powiat nyski, gmina Głuchołazy), gdzie znajduje się sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy w dolinie Złotego Potoku.

Joanna Kopczyńska, prezes PGW Wody Polskie, podkreśliła, że wszystkie zbiorniki retencyjnie na terenie Dolnego Śląska i Opolszczyzny „pracują”. „Sterujemy zbiornikami w całości układu zlewniowego. Sterowanie zbiornikami odbywa się w porozumieniu z pozostałymi województwami. Naszym głównym zadaniem jest przechwycenie fali powodziowej i jej spłaszczenie” – mówiła prezes.

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak powiedział, że PKP PLK zapewniła dodatkowe 171 zespołów awaryjnego udrożniania torów. „Jest też dodatkowe 19 zespołów ratownictwa kolejowego, technicznego oraz dodatkowe pojazdy sieciowe, również spalinowe” – mówił Klimczak. Minister poinformował, że w sobotę przed południem w związku z opadami deszczu torowiska był nieprzejezdne w kilkunastu miejscach na południu Polski. „To były podmyte torowiska oraz drzewa powalone na linie kolejowe” – dodał. Wszystko wskazuje na to, że udało się naprawić podmyty nasyp kolejowy między Jelenią Górą a Lubaniem.

Dolnośląskie rzeki płyną powyżej stanów alarmowych w 30 miejscach

Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń zaapelował, aby mieszkańcy stosowali się do poleceń ewakuacji. „Ewakuacje były już w Świerzawie i Lądku-Zdroju. W Jeleniej Górze zaś 80 osób, przebywających na urlopach, samodzielnie opuściło domki zagrożone potencjalnym zalaniem. Możliwe, że będą jeszcze miejsca, gdzie będą przeprowadzane ewakuacje” – mówił Awiżeń.

Rzecznik wojewody dolnośląskiego Bartosz Wojciechowski przekazał PAP, że w całym województwie w związku z warunkami atmosferycznymi strażacy interweniowali w ciągu ostatniej doby 600 razy. „Bez prądu jest pond 3300 odbiorców” – podał rzecznik.

W 18 gminach i powiatach regionu wprowadzono pogotowia przeciwpowodziowe, alarmy powodziowe obowiązują w 23 samorządach. Dolnośląskie rzeki płyną powyżej stanów alarmowych w 30 miejscach, a powyżej ostrzegawczych w 12.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy