Chcemy, żeby jak największa część broni używanej przez nasze wojsko była produkowana w przyszłości także w Polsce – powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że modernizacja armii wymaga współpracy z sojusznikami.
Szef polskiego rządu odwiedził w poniedziałek 32. Bazę Lotnictwa Taktycznego w Łasku, gdzie spotkał się z polskimi i amerykańskimi pilotami myśliwców F-16 oraz F-22 biorącymi udział w misji NATO Air Shielding.
Premier w swoim wystąpieniu podkreślił istotne znaczenie silnej armii. "Nie można budować silnej armii bez państwa o silnych podstawach, silnych podstawach finansowych i materialnych. Wiedzieliśmy, że do zbudowania silnej armii potrzebne są trzy rzeczy: +pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze+" – zaznaczył szef rządu.
Jak dodał, "modernizacja armii wymaga współpracy z sojusznikami". Poinformował, że dyskutował z ambasadorem USA Markiem Brzezinskim o dalszym umacnianiu polski armii i sojuszu.
"Dziś polscy piloci razem z amerykańskimi pilotami nie tylko patrolują polskie niebo, ale również dbają o bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO. Dziś wiemy doskonale, że razem z naszymi sojusznikami jesteśmy silniejsi. Aby umacniać polską armię potrzebujemy budować polski przemysł obronny, ale także współpracować z najlepszymi, najnowocześniejszymi, przede wszystkim z naszymi sojusznikami amerykańskimi i to jest to na co postawiliśmy" – powiedział premier.
Morawiecki wyraził oczekiwanie, że broń używana przez polską armię będzie "nowoczesna, skuteczna i w dużym stopniu spolonizowana". "Chcemy, żeby jak największa część tej broni była produkowana w przyszłości także w Polsce. Ale wiemy, że zaczyna się tą współpracę od wspólnych zakupów często zagranicą" – dodał szef rządu.