Prezydent Konrad Fijołek za sprawozdanie finansowe z wykonania budżetu miasta w 2022 roku otrzymał od radnych absolutorium. Wprawdzie w przeciwieństwie do liczby urodzeń, dług miasta rośnie, ale amerykańska agencja ratingowa Fitch potwierdza sytuację Rzeszowa jako stabilną. Stolica Podkarpacia przy niemal 2 mld budżecie, ale i kilkudziesięciu tysiącach nowych mieszkańców z Ukrainy, z trudem dźwiga inflację, gigantyczny wzrost kosztów energii i odsetek od kredytu. – Nie możemy jednak rezygnować z inwestycji. Wobec geopolitycznych zmian staliśmy się ważnym miastem Europy. I celem jest do europejskich standardów jakości miejskiego życia dojść – podkreśla prezydent Rzeszowa.
Za absolutorium dla prezydenta Konrada Fijołka było 17 radnych, 2 przeciw, a 7 radnych wstrzymało się od głosu.
– To pierwszy pełny rok realizacji polityki, którą zapowiadałem, ubiegając się o stanowisko prezydenta – podkreślił Konrad Fijołek, który Raport o stanie miasta Rzeszowa za 2022 rok przedstawił 13 czerwca, przed jednym z najważniejszych w roku głosowań Rady Miasta. – Staramy się zmienić perspektywę spojrzenia na nasze miasto – zaznaczył. – Często porównywaliśmy się do miast wschodniej Polski. Teraz pozycjonujemy się w perspektywie europejskiej. Chcemy być w gronie współczesnych, nowoczesnych, europejskich miast, w których panuje wysoki poziom jakości życia. Do takiej wizji zmierzamy.
Stolica Podkarpacia wzorem innych europejskich miast ma być: inteligentna, neutralna klimatycznie i bogata w zieleń, dająca swoim mieszkańcom możliwość odpoczynku i regeneracji oraz ochronę przed szkodliwym czynnikami, włączająca a nie wykluczająca.
Najpilniejszym zadaniem jest zapanowanie nad ładem przestrzennym. – Próbujemy zaplanować miasto. Przygotowane zostało studium i chociaż zderzyliśmy się z galicyjskim przywiązaniem do ziemi, świętym prawem własności, udało nam się wypracować rozwiązania kompromisowe. Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Rzeszowa będzie możliwe do uchwalania jesienią tego roku – obiecał radnym prezydent Rzeszowa. Wymieniła też najważniejsze inwestycje.
Do nich należy Wisłokostrada i stadion Resovii, na które przetargi powinny być niebawem rozstrzygnięte. Kończy się przebudowa ul. Warszawskiej. Prezydent zapowiada, że są już konkretne plany zagospodarowania terenów po byłym Zelmerze. Czas także na odsuwaną w czasie budowę mostu na południu Rzeszowa. Wkrótce prezydent wspólnie z marszałkiem podkarpackim ogłosi budowę Biblioteki Nowej.
– Radykalnie poprawiliśmy ofertę i nakłady na kulturę. Te ostatnie wzrosły o 100 proc. W tym roku nie rezygnujemy, staramy się ten poziom utrzymać. Walczymy także o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Za sprawa geopolitycznych zmian, w najbliższych latach będziemy znajdować się w centrum wielu ważnych wydarzeń. Pojawią się tu na dłużej służby wojskowe NATO. Lokuje się coraz więcej centrów badawczo-rozwojowych przemysłu lotniczego. To historyczna szansa – uważa prezydent Rzeszowa.
Rzeszów ma 250 tysięcy mieszkańców
Wojna zmieniła znaczenie Rzeszowa i sprawiła, że w ciągu roku przez miasto przewinęło się około pół miliona uchodźców. Ok. 100 tysięcy przebywało tu przez dłuższy czas. Niespełna 200-tysięczna stolica Podkarpacia zdołała ich ugościć.
– Dziś mówiąc o ludności Rzeszowa mówimy raczej nie 197 tys. zameldowanych, ale o 250 tys. zamieszkałych – stwierdził przy omawianiu finansów skarbnik miasta Jacek Mróz. – Budżet uchwalony na 2022 rok skrojony był na 197 tys. mieszkańcy, ale wydarzenia po 24 lutego zmieniły zapotrzebowanie na wiele spraw, szczególnie w dziedzinie bieżącego utrzymania miasta. Wzrosły koszty utrzymania obiektów, transportu publicznego, utrzymania całej infrastruktury, a mamy przecież 600 km dróg. Miasto położne na obszarze 130 km, które w urzędzie i jednostkach mu podległych zatrudnia 9 tys. ludzi i ma 2 mld budżetu, chciałoby przewidywalności co do finansów.
Właśnie dyskusji o tym, dlaczego budżet jest nieprzewidywalny i czy Rzeszów „spiął” finanse, dzięki polityce gospodarczej rządu (jak przekonywali radni z klubu PiS), czy wręcz przeciwnie – udało mu się to mimo polityki polskiego rządu (jak podkreślali radni klubu Rozwój Rzeszowa i Koalicji Obywatelskiej).
W 2022 r. dochody Rzeszowa wyniosły 1 625,99 mln zł i zmalały o 79,39 mln zł w stosunku do 2021 r. Wydatki wyniosły 1 817,48 mln zł, tj. wzrosły o 80,68 mln zł w stosunku do 2021 r. Tym samym na 31 grudnia 2022 roku deficyt miasta wyniósł 191,49 mln zł. Dochody budżetu Rzeszowa w 2022 r. w przeliczeniu na mieszkańca wyniosły 8 230 zł, natomiast wydatki zamknęły się w kwocie 9 199 zł, z czego na zadania inwestycyjne przeznaczono 1 321 zł.
Marcin Fijołek, przewodniczący Klubu Radnych PiS, podkreślił, że dochody Rzeszowa w 2022 roku były i tak większe niż początkowo planowano. – To dzięki większym dochodom z PIT. Planowaliśmy, że będą one na poziomie 313 mln zł, a było 357 mln zł, o 43,7 mln zł więcej. To pomogło zmniejszyć deficyt miasta – wyliczał Marcin Fijołek. Przypomniał także o dotacjach od rządu i środkach z programu unijnego Polska Wschodnia, co dało 100 mln zł na inwestycje.
– Czym jest 43 mln zł rekompensaty, skoro gdyby nie polityka rządu mogliśmy mieć 230 mln zł dochodu więcej właśnie z tytułu PIT-u (udziału miasta w podatku dochodowym od osób fizycznych). Gdyby nam zostawiono udział w podatku na takim poziomie, jaki był wcześniej, poradzilibyśmy sobie bez rekompensat – ripostował Tomasz Kamiński, szef klubu Rozwój Rzeszowa i dodał, że od 2020 roku spada także dofinansowanie z funduszy unijnych. Wzrósł za to 30-krotnie WIBOR, a wraz z nim oprocentowanie kredytu, który spłaca miasto. Wrosła też trzykrotnie cena energii elektrycznej, były znaczne podwyżki cen paliw, co się odbiło na komunikacji miejskiej. – To w takich warunkach był realizowany ubiegłoroczny budżet. W przetargach musieliśmy dokładać po 30 proc., a niektórych przetargów nie ogłaszaliśmy – stwierdził Kamiński.
Konrad Fijołek przyznał, że rekompensata, którą otrzymało miasto, nie wystarczyłaby na pokrycie deficytu. – Stoczyliśmy boje w radzie o podwyżki różnych usług. Dziś nie zmagamy się z nadzwyczajną potrzeba podwyżek. W kryzysie rada odpowiedzialnie podeszła do polityki fiskalnej miasta – dodał.
Mniej to cieszy mieszkańców, którzy musieli pogodzić się m.in. z droższymi przejazdami komunikacją miejską, czy wzrostem opłat za parkowanie. Co do parkowania, to jak zauważył radny Jerzy Jęczmienionka, kuriozum jest fakt, że w mieście, które chce być smart, za parkowanie trudno zapłacić, bo coraz większa liczba parkomatów albo jest nieczynna, albo nie obsługuje płatności elektronicznych i wymaga noszenia przy sobie gotówki.
W Rzeszowie sporo jeszcze do zrobienia
– Wiele jeszcze rzeczy nie udało nam się zrobić. Nie mamy rozwiązanego problemu odprowadzania wód opadowych z Rzeszowa, abyśmy nie musieli co roku spoglądać w niebo, czy gwałtowna ulewa nie podtopi działek – to nie dotyczy tylko Słociny, ale od Matysówki, Mieszka I, Zalesie, po Budziwój. Po lekturze raportu myślę też, że powinniśmy podejmować większy wysiłek, by modernizować i rozwijać ścieżki rowerowe. Lodowisko to kolejna niekończąca się inwestycja. Rzeszów to chyba jedyne miasto wojewódzkie, które nie ma lodowiska, a wszystko wciąż zostaje na etapie koncepcji – powiedział Jęczmienionka, dodając, by rozważyć też politykę płac, bo ostatnie podwyżki w ratuszu i podległych mu jednostkach wydają się niespójne. – Pracownicy urzędu dostali średnio 500 zł podwyżki na etat, pracownicy MOPS-u – średnio 200 zł na etat – podsumował radny.