Władze Słowenii podjęły we wtorek decyzję o wydaleniu 33 rosyjskich dyplomatów. Gest ten ma wyrazić silny protest i oburzenie Słowenii po odkryciu dowodów na zbrodnie wojenne w wyzwolonym spod okupacji rosyjskiej mieście Bucza na Ukrainie – poinformowało MSZ w Lublanie.
Słoweńskie MSZ napisało w komunikacie, że wezwano rosyjskiego ambasadora, aby poinformować go o drastycznym zmniejszeniu liczby personelu dyplomatycznego i administracyjnego ambasady Rosji.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Słowenii wezwało dziś ambasadora Federacji Rosyjskiej Timura Ejwazowa w celu wyrażenia oburzenia i najostrzejszego protestu wobec wyraźnych dowodów, że siły zbrojne Federacji Rosyjskiej popełniły zbrodnie wojenne na ludności cywilnej w ukraińskim mieście Bucza" – napisano w komunikacie słoweńskiego resortu dyplomacji.
Rzeczniczka MSZ powiedziała AFP, że decyzja o wydaleniu ze Słowenii dotyczy 33 rosyjskich dyplomatów. Według agencji STA do tej pory Rosja w Lublanie miała 41 dyplomatów.
STA pisze, że ambasadorowi Rosji przekazano, iż zgodnie z art. 11 wiedeńskiej konwencji o stosunkach dyplomatycznych "Słowenia zmniejsza liczbę dyplomatów oraz personelu administracyjno-technicznego w ambasadzie Rosji w Słowenii".
Agencja wyjaśnia, że zgodnie z konwencją państwo przyjmujące, w tym przypadku Słowenia, może wymagać, aby "wielkość misji była utrzymywana w granicach uznanych przez nie za rozsądne i normalne, biorąc pod uwagę okoliczności i warunki w państwie przyjmującym oraz potrzeby konkretnej misji".
STA podkreśla także, iż zgodnie z wtorkową decyzją Słowenia zmniejszyła liczbę personelu ambasady rosyjskiej w Lublanie do poziomu swego personelu w Moskwie.
Resort spraw zagranicznych w Lublanie oświadczył także w komunikacie, iż wraz z partnerami, sojusznikami i Międzynarodowym Trybunałem Karnym Słowenia dołoży wszelkich starań, aby pociągnąć do odpowiedzialności sprawców przerażających zbrodni popełnionych na Ukrainie.