Mecz, rozgrywany na Louis Armstrong Stadium, od początku był bardzo interesujący. Polka już w gemie otwierającym spotkanie zdobyła break, ale rywalka natychmiast odpowiedziała re-breakiem.
Kluczowy dla wyniku seta otwarcia okazał się gem siódmy, w którym tenisistka z Raszyna po raz drugi przełamała serwis rywalki. Podopieczna trenera Wima Fisette’a nie tylko wypracowanej wówczas przewagi już nie roztrwoniła, ale do końca seta dominowała na korcie. Na 5:3 sześciokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej kobiet podwyższyła wynik w pierwszej partii meczu, utrzymując podanie na sucho, po czym zdobyła jeszcze jeden break, wygrywając set otwarcia 6:3.
W drugiej odsłonie meczu Iga Świątek nie wykorzystała wprawdzie break-pointa w gemie drugim, ale w kolejnym gemie serwisowym przeciwniczki dopięła już swego i bez problemów utrzymała korzystny rezultat do końca.
W drugiej partii pojedynku przewaga Igi Świątek była już bardzo wyraźna. Nawet jeśli Jekaterina Aleksandowa zagrała bardzo dobrze, Polka odpowiadała jeszcze lepiej. Dopiero przy prowadzeniu Polki 5:1, gdy Iga Świątek serwowała po zwycięstwo i awans, tenisistka rosyjska miała szansę przedłużyć rywalizację, lecz nie wykorzystała trzech break-pointów, po czym Iga Świątek zamknęła nadspodziewanie jednostronny mecz.
Od wyniku 3:4 w secie pierwszym Jekaterina Aleksandrowa, która w ostatnich 12 dniach rozegrała 10 spotkań, była bezradna.
Tak naprawdę, Jekaterina Aleksandrowa nie miała żadnych szans, Iga Świątek była zdecydowanie lepsza. Tenisistka rosyjska opuszczała kort płacząc, jakby zupełnie nie wierzyła, jak to się stało, że grając dość dobrze – była w zasadzie bezradna.
Obie zawodniczki zmierzyły się za sobą po raz siódmy. Iga świątek poprawiła bilans ich meczów na 5:2.
Jekaterina Aleksandrowa, mimo porażki, i tak osiągnęła swój najlepszy jak dotąd wynik w US Open. Iga Świątek wciąż zachowuje szanse na drugi w karierze tytuł mistrzowski w US Open, siódmy w ogóle tytuł wielkoszlemowy w grze pojedynczej kobiet i swój jubileuszowy, 25 tytuł mistrzowski w grze pojedynczej kobiet imprezy głównego cyklu WTA Tour.
Drugim polskim akcentem turnieju w Nowym Jorku był w poniedziałek mecz drugiej rundy gry podwójnej mężczyzn, w którym czesko-polska para deblowa Adam Pavlasek/Jan Zieliński zmierzyła się z duetem portugalsko-austriackim Francisco Cabrbal/Lucas Miedler. Czech i Polak zagrali bardzo dobrze, zrewanżowali się rywalom za niedawną porażkę w Winston-Salem i po zwycięstwie 6;4. 6:4 zameldowali się w 1/8 finału US Open 2025.
Czytaj także:
