W drużynie ze Stambułu Piątek czuje się znakomicie. W poprzednim sezonie zdobył 17 bramek. W tym jest jeszcze lepiej. Strzelił we wszystkich możliwych rozgrywkach. Jeden gol w Pucharze Turcji, cztery w kwalifikacjach Ligi Konferencji, a kolejne pięć w fazie ligowej. W sobotę w tureckiej ekstraklasie trafił po raz 16., 17. i 18.. Był to czwarty mecz z rzędu z golem.
Dla Basaksehiru było to ważne spotkanie. Jeśli chciałby znów zakwalifikować się do europejskich pucharów, nie może już za często gubić punktów. Zadanie nie było łatwo, bo podjął Samsunspor, trzeci zespół ekstraklasy. I do przerwy gospodarze przeważali, ale oddali tylko dwa celne strzały. Jeden – właśnie Piątka – okazał się skuteczny. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego uwolnił się spod opieki obrońcy i strzałem głową dał prowadzenie drużynie.
Po zmianie stron 30-letni napastnik znów pokonał bramkarza. Tym razem dostał podanie z lewej strony od Oliviera Kemena, kopnął z pierwszej piłki i Okan Kocuk nie zdołał skutecznie interweniować. Dziesięć minut później ponownie podał Kameruńczyk. Tym razem Piątek przyjął piłkę i strzałem lewą nogą skompletował hat tricka. Dla Polaka to nic nowego. Trzy bramki w jednym spotkaniu zdobył po raz czwarty w tureckiej ekstraklasie. Basaksehir ostatecznie wygrał 4:0.
Piątek jest liderem strzelców Super Lig i najpoważniejszym kandydatem, by sięgnąć po koronę. Ma 18 goli i drugiego Simona Banzę wyprzedza o pięć trafień. Polak jest też na dobrej drodze, by zaliczyć rekordowy sezon. Do tej pory najwięcej bramek strzelił w rozgrywkach 2018/2019. Wtedy dla Genoi i AC Milan zdobył w sumie 30 goli. Teraz ma ich już 28.
Czytaj także:
English
French
German
Italian
Polish
Ukrainian