FC Barcelona zakończyła sezon 2024/25 na zwycięskiej nucie. Tytuł został już zapewniony dwa tygodnie wcześniej po porażce 2-0 z Espanyolem w derbach, ale ta drużyna nigdy nie lubi przegrywać i była zdesperowana, aby zrekompensować porażkę z Villarreal w zeszłym tygodniu zwycięstwem na San Mamés w ostatnim dniu.
I dokładnie to zrobili w meczu, w którym stawką był tylko honor, a Athletic Club wygodnie umiejscowił się w gronie pięciu drużyn Ligi, które po przerwie wakacyjnej będą grać w Lidze Mistrzów.
Mimo wszystko Baskowie chcieli zakończyć sezon widowiskiem dla swoich fanów, zwłaszcza tego wieczoru, kiedy żegnali się z Óscarem De Marcosem , który przez 16 sezonów grał w słynnym klubie Bilbao. W ostatnich minutach meczu piłkarz opuścił boisko przy wzruszającej owacji na stojąco.
Rzeczywiście, gdy Barça objęła prowadzenie po 14 minutach, było to nieco sprzeczne z przebiegiem gry. Gospodarze rozpoczęli wieczór bombardowaniem bramki Barçy, bronionej dziś przez Iñakiego Peñę , a Unai Gómez miał nawet piłkę w siatce raz, ale chorągiewka spalonego była wtedy podniesiona.
Zespół Hansiego Flicka wyglądał niepokojąco podatnie na atak, ale w swoim pierwszym prawdziwym ataku prowadzili jednym punktem. Wykwintne podanie Fermina Lopeza otrzymał Robert Lewandowski , który znakomicie przerzucił piłkę nad Unai Simón .
Po tym, jak Kylian Mbappe zdobył dwa gole przeciwko Real Sociedad w sobotę, szanse Polaka na wygranie pichichi były praktycznie stracone. Ale nie zamierzał poddać się bez walki
Przez trzy minuty po strzeleniu 100. gola dla klubu, a także 100. gola klubu w sezonie ligowym, zrobił to ponownie! Unai Núñez głową dosięgnął rzutu rożnego Barcelony, ale zamiast wybić piłkę, główką skierował ją prosto w kierunku numeru dziewięć blaugrany.
Lewandowski przyjął prezent z przyjemnością, po czym Raphinha śmiejąc się wskazał swojemu koledze z drużyny, że potrzebuje tylko czterech więcej. W tym tempie może nawet je zdobędzie! Jak się okazuje, w drugiej połowie miał kilka szczególnie świetnych okazji, aby dołożyć jeszcze więcej. Niestety, zostały zmarnowane.
Tymczasem dublet Lewy’ego znacznie osłabił grę Athletic Club. Nadal walczyli zaciekle, ale Barça miała teraz wszystko pod kontrolą i poza szansą Nico Williamsa, jedynym innym razem, kiedy byli naprawdę blisko strzelenia gola, było uderzenie głową Pau Cubarsí na własną poprzeczkę.
Mając dwubramkową przewagę, Barça mogła sobie pozwolić na relaks… ale to nie jest słowo, które wchodzi w skład słownika Lamine Yamala . Młody zawodnik był wyróżniającym się graczem w drugiej połowie, był bliski zdobycia gola przynajmniej trzy razy.
Ostatecznie jedyny inny gol w meczu padł przy ostatnim kopnięciu. Dani Olmo został sfaulowany w polu karnym i ten sam mężczyzna wykonał kopnięcie. Wszedł do gry, 3-0 dla Barçy i tak kończy się nie tylko sezon Barçy, ale także La Liga 2024/25.
I cóż to był za rok. Na początku istniał spory sceptycyzm co do szans Barcelony. Drużyna w okresie przejściowym, z nowym menedżerem i bardzo młodym składem… Barça nie przeceniała swoich szans, ale zabrała się do pracy i udało jej się udowodnić niedowiarkom, że się mylili. Mistrzowie ligi, a do tego Superpuchar Hiszpanii i Copa del Rey, a do tego zaledwie kilka minut od finału Ligi Mistrzów.
To była absolutna kolejka górska kampanii, z dramatycznymi powrotami, nie mniej niż czterema zwycięstwami w Clásico i pojawieniem się wielu młodych gwiazd, dla których przygoda dopiero się zaczyna. To był jeden z najlepszych sezonów Barcelony w historii, a mimo to wydaje się, że to era, która dopiero się zaczyna.
Teraźniejszość jest jasna, a przyszłość wygląda jeszcze lepiej.
W sierpniu wszystko zaczyna się od nowa. I nie możemy się doczekać. Força Barça!
Czytaj także:
